[b]Niedawno powiedział pan: wiem, jak kręcić filmy, które docierają do ludzi.[/b]
[b]Andrzej Saramonowicz:[/b] Patrząc na listy kasowych przebojów ostatnich lat, mam chyba prawo twierdzić, że umiem opowiadać historie, które publiczność interesują. W Polsce niewielu filmowców pracuje dla widzów. Większość z niezrozumiałą dla mnie pychą powtarza, że tworzy dla siebie. My z Tomkiem Koneckim odczuwamy wielką satysfakcję, że tylu ludzi bawi się na naszych komediach.
[b]Komediami chyba najłatwiej zdobyć masową publiczność?[/b]
To oczywiste. Ale każdy film – żeby zdobyć miliony widzów – musi być intensywny, trzymać widza w napięciu, oddziaływać na jego emocje. Kiedy napisałem scenariusz "Ciała", słyszałem od producentów: "Z tego materiału można zrobić cztery fabuły". A ja chciałem, żeby widz dostał to wszystko w jednym obrazie. Najważniejsze, by nie nudzić.
[b]To recepta na kasowy sukces?[/b]