Daniel Craig: Ambitny aktor w kinie akcji

Jest szóstym agentem 007, po Seanie Connery’m, George’u Lazenby’m, Rogerze Moorze, Timothy’m Daltonie i Pierce’ie Brosnannie.

Publikacja: 05.11.2008 19:05

Daniel Craig: Ambitny aktor w kinie akcji

Foto: materiały prasowe

Gdy producentka Barbara Broccoli ogłosiła trzy lata temu, że to on wystąpi w „Casino Royal”, w prasie wybuchła burza w szklance wody. Tabloidy prześcigały się w doniesieniach typu: blondyn, za gruby, nie umie pływać, nie potrafi obchodzić się z bronią. Craig wytrzymał tę antykampanię i okazało się, że jest świetnym Bondem. Może najbardziej interesującym ze wszystkich.

Dzięki niemu agent 007 jest facetem z krwi i kości. Stąpa po ziemi mocniej niż jego poprzednicy. Nie ma w sobie lalusiowatości. I pasuje do dzisiejszych czasów: trochę zmęczony, trochę zgorzkniały. Człowiek, któremu nie wszystko się udaje.

Nowy Bond nie korzysta z gadżetów rodem z „Gwiezdnych wojen”. To, czym się posługuje, mieści się w naszej wyobraźni: luksusowa komórka, nowoczesny samochód, chip ułatwiający kontakt z bazą. Przestał mu nawet być potrzebny sławny pan Q, specjalista od gadgetów. Odrzuca też wszystkie sztuczności: za dobrze skrojone fraki, nieskazitelnie białe koszule. Ba, jest mu nawet wszystko jedno czy Martini jest mieszane czy wstrząśnięte. Choć kiedy dostał rolę żartował:

— Gdy dowiedziałem się, że mam grać Jamesa Bonda, musiałem wypić kilka Martini...

Dziś Craig doskonale czuje się w skórze Bonda. Nie korzysta z dublerów, sam wykonuje najtrudniejsze ewolucje. A w „...” sceny pościgów, walk i bieganina po dachach i rusztowaniach niemal się nie kończy. Szkoda tylko, że ta zabawa podoba mu się coraz bardziej, bo deklaruje, że chętnie wróciłby do bardziej tradycyjnego wizerunku agenta 007 i znów spotkał choćby z panem Q.

Trzeba jednak przyznać, że Daniel Craig nie zachłysnął się sławą i pieniędzmi, jakie przyniósł mu kontrakt z producentami Bonda. W końcu jest aktorem, który przez długi czas związany był z teatrem, ma też na koncie sporo interesujących ról filmowych. Najważniejsze w „Marzyłam o Afryce” Hugh Hudsona, „Drodze do zatracenia” Sama Mendesa, „Sylvii”, gdzie u boku Gwyneth Paltrow zagrał poetę Teda Hughesa, „Monachium” Stevena Spielberga. Teraz też nie osiada na laurach. W filmie „Defiance” Edwarda Zwicka zagrał polskiego Żyda, który razem z dwoma braćmi ucieka z okupowanej przez Niemców Polski i dołącza do rosyjskieog ruchu oporu. W tym roku zobaczymy go również w dramacie „Flashbacks of the Fool”, gdzie jako starzejący się gwiazdor hollywoodzki, po pogrzebie przyjaciela, wraca do wspomnień z młodości. A wkrótce w obrazie „Ja, Lucyfer” Dana Harrisa ma wcielić się w tytułową postać. Ale jednocześnie deklaruje: Jamesa Bonda mogę grać do końca życia.

Na razie ma podobno kontrakt na dwie następne części.

Gdy producentka Barbara Broccoli ogłosiła trzy lata temu, że to on wystąpi w „Casino Royal”, w prasie wybuchła burza w szklance wody. Tabloidy prześcigały się w doniesieniach typu: blondyn, za gruby, nie umie pływać, nie potrafi obchodzić się z bronią. Craig wytrzymał tę antykampanię i okazało się, że jest świetnym Bondem. Może najbardziej interesującym ze wszystkich.

Dzięki niemu agent 007 jest facetem z krwi i kości. Stąpa po ziemi mocniej niż jego poprzednicy. Nie ma w sobie lalusiowatości. I pasuje do dzisiejszych czasów: trochę zmęczony, trochę zgorzkniały. Człowiek, któremu nie wszystko się udaje.

Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów
Film
Festiwal w Cannes i zaskakujące opowieści o rodzinie
Patronat Rzeczpospolitej
Największe kino plenerowe w Polsce powraca!
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Film
Festiwal w Cannes 2025. Amerykanin Wes Anderson wciąż jest jak duże dziecko
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont