Von Stauffenberg pochodził z arystokratycznej niemieckiej rodziny. W latach 20. wstąpił do wojska, potem był zwolennikiem partii nazistowskiej. Podczas II wojny światowej, w 1943 roku, służąc w Tunezji, został ciężko ranny – stracił oko, prawą dłoń i trzy palce u lewej ręki. Po wyjściu ze szpitala został oficerem sztabowym Ogólnego Urzędu Sił Zbrojnych w biurze mieszczącym się przy ulicy Bendlerstrasse w Berlinie. Tam spotykał się z Hitlerem. Był jednak rozgoryczony, przekonany, że zbrodnie wojenne okryją hańbą naród niemiecki i przyczynią się do jego zguby. Dlatego po kilku nieudanych próbach to właśnie Stauffenberga spiskowcy wybrali na zamachowca.
Potrzebowaliśmy charyzmatycznego aktora – mówi reżyser Bryan Singer. – Tom świetnie się nadawał. Na dodatek bardzo się zaangażował w ten projekt. W dużej mierze właśnie dzięki niemu udało się film zrealizować. Zagrał z pasją i dał z siebie wszystko.
[srodtytul]Perypetie z kobietami[/srodtytul]
Nie ulega wątpliwości, że Cruise jest dobrym aktorem. Wiadomo też, że lubi podejmować wyzwania. Udowodnił to w „Urodzonym 4 lipca” Olivera Stone’a, „Rain Manie”, „Wywiadzie z wampirem”. Tym razem jednak, przyjmując rolę Stauffenberga, był w szczególnej sytuacji.
W ostatnich latach nie miał najlepszej prasy. Jego życie prywatne zawsze budziło kontrowersje. Najpierw posądzano go o skrywany przed światem homoseksualizm, co w purytańskiej Ameryce nie było dobrze widziane i mogło mu zniszczyć karierę. Potem, po dziwnym, gwałtownym rozpadzie jego małżeństwa z Nicole Kidman, dziennikarze stanęli po stronie porzuconej żony, która spodziewała się dziecka. Następnie był niefortunny romans z Penelopą Cruz, a wreszcie małżeństwo z młodą gwiazdką Katie Holmes. Gdy ta ostatnia urodziła mu córkę, pojawiły się informacje, że nie on jest biologicznym ojcem dziewczynki.