Ciało spuchnięte od sterydów, nabrzmiała twarz – wrak człowieka. To Randy "The Ram" Robinson, bohater "Zapaśnika". Jednak charakteryzator nie napracował się przy tym filmie. Tak naprawdę wygląda Mickey Rourke! Znakomity aktor, który stał się ofiarą pędu ku autodestrukcji.
[srodtytul]Niekontrolowana furia [/srodtytul]
Zaczynał u najlepszych. Debiutował w komedii "1941" Stevena Spielberga (1979). Gdy w następnych latach zagrał w "Żarze ciała" (1981) Lawrence'a Kasdana, "Diner" Barry'ego Levinsona (1982) i "Rumble Fish" Francisa Forda Coppoli (1983), było jasne, że narodził się wielki talent.
Rourke'a porównywano do największych. Miał być drugim Robertem De Niro, a zarazem następcą Marlona Brando. Z pierwszym łączyła go bliska obsesji perfekcja, z jaką przygotowywał się do ról. Z drugim – mroczny magnetyzm, którym emanowali jego bohaterowie. Dostrzeżono w nim także nowe wcielenie Jamesa Deana – outsidera i buntownika.
A on w kolejnych filmach potwierdzał, że zasługuje na każde z tych porównań (m. in. "Harry Angel" Alana Parkera z 1987 roku). Do tego stał się bożyszczem kobiet, gdy uwodził Kim Basinger w "Dziewięć i pół tygodnia" – erotyku Adriana Lyne'a (1986).