Tak nazwano metodę polegającą na tworzeniu nowych dzieł poprzez zmianę kontekstu, cytat, parafrazę czy pastisz tego, co powstało wcześniej. Kamera jest tu właściwie niepotrzebna, wystarczą materiały archiwalne zmontowane całkowicie na nowo.
Zainspirowany esejem Jorge Luisa Bergesa, „Dubel” jest filmem o dwóch Alfredach Hitchcockach: genialnym twórcy filmowego suspensu i jednocześnie telewizyjnym celebrycie przekornie bawiącym się z widzami we wprowadzeniach do swoich programów strachu „Alfred Hitchcock przedstawia”. Ale to także ironiczno-przewrotny esej na temat wielkiej polityki i prymitywnej socjotechniki mieszającej reklamy podłej kawy z realną groźbą wojny nuklearnej.
Fragmenty „Ptaków” Hitchcocka z 1963 roku spinają sceny ze spotkania jego autora ze swoim sobowtórem (ten pomysł autor filmu zaczerpnął z opowiadania Toma McCarthy’ego) z fragmentami ważnych dla bezpieczeństwa świata rozmów. Prowadzą je ówczesny I sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow (według Grimonpreza to kolejne wcielenie Hitchcocka) z amerykańskimi przywódcami: wiceprezydentem USA Richardem Nixonem, z prezydentem Johnem F. Kennedym czy kubańskim dyktatorem Fidelem Castro (na sankach).
Ostrym ptasim dziobom atakującym wystraszonych mieszkańców sielskiego amerykańskiego miasteczka przeciwstawiono radzieckie rakiety zainstalowane na Kubie i wycelowane w nieodległą Florydę. Fragmenty starych kronik, telewizyjnych reportaży dobrane świadomie tendencyjnie ukazują małość ówczesnych decydentów. A to w ich rękach (a raczej palcach na atomowych guzikach) spoczywały losy milionów obywateli świata.
Grimonprez z jednej strony pokazuje i wyszydza manipulatorską siłę kina i telewizji operującą strachem (co zawsze świetnie się sprzedawało), ale jednocześnie nie ukrywa swej fascynacji tym stanem. Jego odczuwanie bowiem to dla człowieka stan naturalny. Aż strach się bać.