Z jednej strony znany dziennikarz śledczy po przejściach i współpracująca z nim zdolna hackerka z przeszłością, z drugiej – galeria mężczyzn-potworów, poczynając od zboczonego kuratora, a kończąc na psychopatach w rodzinie znanych przemysłowców.
[wyimek][link=http://empik.rp.pl/millennium-mezczyzni-ktorzy-nienawidza-kobiet-oplev-niels-arden,prod57473991,film-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]
Do tego wyspa na Bałtyku trochę w klimacie „Lustra” Bergmana, co podkręca niepokojącą atmosferę i każe tym bardziej przyglądać się nie tylko akcji, ale i postaciom. Dla znawców szwedzkiej historii nie jest też niespodzianką pokazany tu flirt zamożnych Szwedów z nazizmem, sygnalizujący kolejny mroczny sekret czy raczej trupa w szafie, jakim jest wzbogacenie się magnatów z Kiruny, handlujących z hitlerowskimi Niemcami.
Punktem wyjścia jest odgrzebana sprawa sprzed 40 lat, kiedy to zniknęła bez śladu pewna szesnastolatka. Co jakiś czas następuje kolejny zwrot akcji, ale choć dużo się tu dzieje, zwolennicy szybkiego tempa będą trochę zawiedzeni. Niektórych może zniechęcić to, że czasami wydarzenia wydają się jakby specjalnie spreparowane przez scenarzystę, aby pociągnąć dalej akcję, np. napad na hackerkę w metrze.
Puenta może zaskoczyć, choć nie musi, jeśli się uważnie ogląda film i zna wystarczająco dużo thrillerów. W sumie – obraz jest dobry, a obsada aktorska na szczęście daleka od modelu hollywoodzkiego pasuje do poetyki filmu. Świat jest tu dołujący, ale sprawiedliwości staje się zadość, i to na wszystkich frontach (a jest ich trochę), tyle że nie zawsze zgodnie z prawem. Zbyt piękne, aby było prawdziwe? Hm… „piękne” to nie jest słowo, które tu pasuje. dystr.