Na ekranach kin Wymyk Grega Zglińskiego

„Wymyk” Grega Zglińskiego to jeden z najważniejszych polskich filmów ostatnich lat

Publikacja: 19.11.2011 10:01

Robert Więckiewicz (Alfred) i Łukasz Simlat (Jerzy) jako dwaj bracia w „Wymyku”

Robert Więckiewicz (Alfred) i Łukasz Simlat (Jerzy) jako dwaj bracia w „Wymyku”

Foto: BEST FILM

Samochód, w środku dwaj mężczyźni. Bracia. Ten za kierownicą, Alfred, szarżuje. Igra z niebezpieczeństwem, dodaje gazu, żeby przejechać przez tory tuż przed zbliżającym się pociągiem. Pasażer, Jerzy, krzyczy blady ze strachu.

Niedługo potem będziemy świadkami innej sceny. W pociągu Jerzy stanie w obronie dziewczyny. Chuligani zaatakują go, skatują i wyrzucą z pędzącego wagonu. Alfred będzie patrzył na całe zdarzenie oniemiały. Kiedy się ruszy, będzie na wszystko za późno.

Obejrzyj zdjęcia z filmu

Niejeden reżyser zbudowałby wokół tej historii cały film. W „Wymyku" wszystko co najważniejsze stanie się jednak później. Zgliński zrobił film, który mógłby być epilogiem „Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego. Mówi bowiem o meandrach współczesnej moralności. Zadaje pytania o odwagę i tchórzostwo, o kłamstwo i cenę prawdy. Nie szermuje łatwymi osądami. Pokazuje złożoność ludzkich motywacji i wyborów.

A wszystko to w erze, gdy filmik nakręcony komórką może w każdej chwili pojawić się na YouTubie i kogoś obronić lub oskarżyć. Kamera może być świadkiem wielkich tragedii, jak przed kilkoma laty, gdy wstrząsające zdjęcia ujawniły zbrodnie popełniane przez amerykańskich żołnierzy w więzieniu Abu Ghraib. I tych codziennych, jakie mogą się wydarzyć w podmiejskim pociągu.

Otoczenie osądza Alfreda. Traktuje go jak tchórza, wini za tragedię brata. Sprawa jest tym bardziej złożona, że przed wypadkiem doszło między nimi do konfliktu na temat przyszłości rodzinnej firmy. Ale ważniejsze jest piekło, przez jakie przechodzi on sam. Jego wyrzuty sumienia, wikłanie się w kłamstwa i próba zrozumienia, co się wtedy stało.

Jest w „Wymyku" znakomita scena w kościele, gdy kamera długo obserwuje twarz człowieka, któremu niewygodnie z sobą samym, bo nie wie, kim jest.

Zgliński pyta o rolę przypadku w życiu. Gdyby nie zepsuł się samochód, gdyby bracia wsiedli do innego wagonu, gdyby chuligani nie zaczepili dziewczyny... Kilkadziesiąt sekund całkowicie zmieniło życie Alfreda i jego rodziny.

Jednak nie tylko trudne pytania o moralność i rolę przypadku sprawiają, że „Wymyk" przywodzi na myśl kino Krzysztofa Kieślowskiego. Zgliński, podobnie jak kiedyś on, potrafi opowiedzieć uniwersalną historię, osadzając ją jednocześnie bardzo mocno w rodzimych realiach.

Akcja „Wymyku" toczy się w małym, prowincjonalnym mieście. Nikt nie może mieć wątpliwości, że to Polska. Wnętrze szpitala i kościoła, przedział w pociągu, podwórko przy domu bohaterów, biuro rodzinnej firmy, zachowania ludzi – wszystko tu tchnie prawdą.

Pełne prawdy są też kreacje aktorów. Nie byłoby „Wymyku" bez Roberta Więckiewicza. Gra oszczędnie, ale najdrobniejszy skurcz mięśnia w jego twarzy i każde spojrzenie świadczą o tym, że wszystko się w nim kotłuje. Znakomicie partneruje mu Gabriela Muskała w roli żony. Zresztą w tym filmie w ogóle nie ma słabych ról. U Zglińskiego gra nawet karton, w którym czekają na rozładowanie urządzenia telewizji kablowej.

Znakomity film, niepokojący, wżerający się w pamięć.

Sylwetka reżysera Grega Zglińskiego w dodatku „Plus Minus"

Samochód, w środku dwaj mężczyźni. Bracia. Ten za kierownicą, Alfred, szarżuje. Igra z niebezpieczeństwem, dodaje gazu, żeby przejechać przez tory tuż przed zbliżającym się pociągiem. Pasażer, Jerzy, krzyczy blady ze strachu.

Niedługo potem będziemy świadkami innej sceny. W pociągu Jerzy stanie w obronie dziewczyny. Chuligani zaatakują go, skatują i wyrzucą z pędzącego wagonu. Alfred będzie patrzył na całe zdarzenie oniemiały. Kiedy się ruszy, będzie na wszystko za późno.

Pozostało 84% artykułu
Film
Histeria - czyli historia wibratora
Film
Złoty filmowy interes. Skromne filmy, które zarobiły dużo pieniędzy
Film
#DZIEŃ 5 i zapowiedź #DNIA 6 – kino od kuchni
Film
Najciekawsze historie. Spotkania Q&A podczas pokazów filmów konkursowych
Film
Cannes 2024: To oni wybiorą laureata Złotej Palmy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił