Dziennikarka chińskiej stacji telewizyjnej od kilku lat przeprowadza wywiady z ludźmi skazanymi na karę śmierci, tuż przed jej wykonaniem. Te rozmowy ogląda co tydzień około 40 milionów ludzi. Egzekucji, których co roku są tysiące, dokonuje się poprzez rozstrzelanie lub śmiertelny zastrzyk. Władze bynajmniej nie ukrywają skali zjawiska – tłumaczą, że do tradycji należy przykładne karanie zbrodni, i to najlepiej publicznie.
Jednak tamtejszy system sprawiedliwości zupełnie różni się od europejskiego – w Chinach kara śmierci grozi za popełnienie kilkudziesięciu różnych przestępstw, nawet takich, które z naszego punktu widzenia są dość pospolite. Wszystko jednak wskazuje na to, że nawet w tym kraju, w którym prawa człowieka są nagminnie łamane, na dłuższą metę nie da się tego systemu kar utrzymać.
PONIEDZIAŁEK | 22.00 | TVP 1