Afera związana z Amber Gold uderzyła w słynnego polskiego reżysera Andrzeja Wajdę i jego najnowszy film „Wałęsa". Obraz miał być gotowy na początku przyszłego roku. Ale nie będzie. Nowy termin to wrzesień 2013 roku. Jednak wciąż jest ryzyko, że dzieło w ogóle może nie zostać ukończone.
W piątek producenci filmu ogłosili, że zrywają umowę sponsorską z Amber Gold, a pieniądze, które przekazała firma, trafią do depozytu bankowego. Mają tam pozostać do czasu wyjaśnienia sprawy Amber Gold.
- Film jest sztuką. Nie może powstawać w aurze podejrzeń, nagonki, politycznych rozgrywek, medialnego szumu - tłumaczył decyzję Michał Kwieciński z Akson Studio, które jest producentem filmu. A Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który jest współproducentem obrazu, podkreśliła, że nie chciałaby, aby sprawa Amber Gold uderzyła w film, który jest ważny dla polskiej kultury.
Spółka Michała P. była jednym z kilku sponsorów tego obrazu. Umowę podpisano z nią w styczniu 2011 roku. Z prośbą o wsparcie dla filmu Wajdy do Amber Gold zwrócił się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (PO).
- Prosił go o to reżyser Andrzej Wajda. Podobne standardowe pisma o wsparcie poszły też od nas do wielu innych firm, jak Lotos czy Energa. Prezydent w ostatniej chwili powiedział, by wysłać taką prośbę o wsparcie dla filmu także do Amber Gold. Uznał, że skoro ta firma tak mocno reklamuje się w mediach, to musi mieć pieniądze - opowiada Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.