Filmy na DVD poleca Barbara Hollender

Oto filmy o młodości i starości. Bohaterka „Życia Adeli. Rozdział 1 i 2" dopiero szuka miejsca w życiu.

Publikacja: 01.11.2014 17:46

„Życie Adeli. Rozdział 1 i 2"

„Życie Adeli. Rozdział 1 i 2"

Foto: Gutek Film

Podobnie jak uboga Polka, tytułowa „Imigrantka", która próbuje na początku XX wieku spełniać marzenia o szczęściu w Ameryce. Dziarski staruszek ze „Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął" niejedno przeżył, ale nie zamierza mówić „pas". A wampiry z „Tylko kochankowie przeżyją" są nieśmiertelne, ale czy nieśmiertelność zapewnia im spełnienie? A we wszystkich tych filmach odbija się współczesny świat.

Zobacz galerię zdjęć

To canneńska Złota Palma 2013. Ale film wzbudził wiele kontrowersji. Konserwatywni krytycy zarzucali Abdellatifowi Kechiche'owi epatowanie pornografią. Środowiska LGBT — nieadekwatne przedstawienie problemów homoseksualistów i niewiarygodne naszkicowanie relacji lesbijskich. Nawet Julie Mardoch, autorka komiksu „Niebieski to najcieplejszy kolor", który zainspirował twórców filmu, wystąpiła z oskarżeniem, że nie oddali oni ducha jej dzieła.

To opowieść o dojrzewaniu francuskiej nastolatki, o jej miłości do innej kobiety. O szukaniu siebie, swojej tożsamości seksualnej, ale też miejsca w świecie. To film o zauroczeniu, namiętności, niełatwym budowaniu związku. O tym wszystkim, co ludzi dzieli i od siebie oddala. O bólu, jaki się przeżywa, gdy ukochana osoba staje się coraz bardziej obca. A wreszcie — o dorastaniu do wolności. Jak we wszystkich wybitnych filmach nie ma tu znaczenia, czy chodzi o uczucie homo- czy heteroseksualne. Chwile szczęścia i rozpaczy, euforia i ból zawsze wyglądają podobne.

„Życie Adeli..." trwa trzy godziny, a przecież nie dłuży się. Wciąga swoją zwyczajnością i prawdą. Kechiche obserwuje ludzi jak dokumentalista. Bez pośpiechu. Kamera podchodzi blisko. Do twarzy i ciał. Przełamuje bariery prywatności, dopuszcza widza do intymnego świata bohaterek. Z podobną precyzją Kechiche szkicuje codzienne sytuacje. Rejestruje rozmowy. Te dramatyczne i te z pozoru nieistotne, codzienne, bo one też składają się na klimat życia.

Nie byłoby tego filmu bez dwóch aktorek. Lea Seydoux jako niebieskowłosa, atrakcyjna Emma jest znakomita. A świetnie jej partneruje 19-letnia Adele Exarchopoulos.

„Mój Boże" — wzdycha po polsku Marion Cotillard w filmie Jamesa Greya. Francuska aktorka rozmawia też na ekranie w naszym języku z filmową siostrą i wujostwem. Bo film jest historią młodej Polki, która w 1921 roku schodzi ze statku na „ziemię obiecaną". Zapytana przez urzędnika, czego szuka w Stanach, Ewa Cybulska odpowiada „Chcę być szczęśliwa". Ale szczęście u wrót Ameryki nie czeka. Siostra dziewczyny, chora na gruźlicę, trafia do szpitala, trzeba za jej leczenie płacić rachunki. Ewa przyjmuje pomoc zamożnego Amerykanina, ale cena jest wysoka - musi dla niego pracować jako prostytutka.

Dalej jest dramat namiętności, miłosny trójkąt, opowieść o emigracyjnych rozczarowaniach. Chcąc przetrwać i zaopiekować się siostrą, Ewa staje się twarda. Wie, że traci godność, ale za wszelką cenę gotowa jest iść do celu — do wolności, do Kalifornii, do dobrobytu. I może to właśnie jest w w tym filmie najciekawsze. Grey broni swojej bohaterki, ale nie tworzy portretu utkanego z jasnych barw. Pokazuje trudne i mało przyjazne oblicze amerykańskiego snu.

Nie był to skok z ósmego piętra, a zaledwie z parteru, ale wystarczy jak na stulatka. W czasie, gdy opiekunki przygotowywały dla niego przyjęcie urodzinowe, Alan Karlsson przez ono opuścił dom spokojnej starości, by udać się w podróż. Może ostatnią, ale intrygującą.

Karlsson był pirotechnikiem. Ma za sobą arcyciekawe życie, w którym wykonywał tajne misje w różnych punktach zapalnych świata i spotykał ludzi, którzy tworzyli historię XX wieku - od generała Franco i Stalina aż po Gorbaczowa i Reagana. Dziś też jego podróż przez świat nie jest spokojną wyprawą staruszka. Gang motocyklowy, walizka z fortuną, gansterzy i policjanci - wszystko to staje się udziałem stulatka i widzów.

Reżyser Felix Herngren przeniósł na ekran bestsellerową powieść Jonasa Jonassona. I jakkolwiek niewiarygodnie brzmiałyby opisy tej czarnej komedii, „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" jest filmem wciągającym, świeżym i ogromnie optymistycznym. Bo choć życiem rządzą przypadki, można im pomagać. I wcale nie trzeba na stare lata stetryczeć. Wokół zresztą mamy mnóstwo takich przykładów. Dobrze, że filmowcy to zauważają.

Ten film o miłości dwojga wampirów niewiele ma wspólnego ze „Zmierzchem", „Czystą krwią" i falą filmów o monstrach pijących ludzką krew. „Tylko kochankowie przeżyją" jest metaforą współczesnego świata. I bolesną spowiedzią samego Jima Jarmusha.

Bohaterowie filmu, Adam i Eve (zagrani przez charyzmatycznego Toma Hiddlestona i genialną Tildę Swinton) — są nieśmiertelni. Adam komponuje muzykę rockową. Eve mówi we wszystkich językach świata, przyjaźni się z wampirem Christophem Marlowem, który za ćwierćinteligenta Szekspira napisał „Hamleta" i pochłania tony książek. Oboje żyją sztuką. I miłością, bo od wieków łączy ich uczucie. On mieszka na przedmieściach Detroit, ona w Tangerze, w XXI wieku mogą już porozumiewać się przez skype'a w iPhone'ie, a kiedy się stęsknią Eve kupuje bilet na nocny lot i zjawia się w Detroit.

Ale Jarmush nie proponuje widzom love story z udziałem wampirów. „Tylko kochankowie przeżyją" to film o upadku pewnej cywilizacji, o świecie, w którym prawdziwa kultura ustępuje miejsca pop-wygłupom. Smutna konstatacja artysty, że jego świat, podobnie jak świat Adama i Eve, kończy się. On i jego bohaterowie, ze swoimi pasjami, namiętnościami, miłością do czystej sztuki — są już we współczesnym świecie tylko odmieńcami i dziwakami. Czy naprawdę mają szansę przeżyć?

 

 

 

 

 

 

 

 

Podobnie jak uboga Polka, tytułowa „Imigrantka", która próbuje na początku XX wieku spełniać marzenia o szczęściu w Ameryce. Dziarski staruszek ze „Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął" niejedno przeżył, ale nie zamierza mówić „pas". A wampiry z „Tylko kochankowie przeżyją" są nieśmiertelne, ale czy nieśmiertelność zapewnia im spełnienie? A we wszystkich tych filmach odbija się współczesny świat.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów