Po Toruniu i Łodzi, siedzibą festiwalu stała się Bydgoszcz. Ale Marek Żydowicz nigdy nie ukrywał, że pozostanie w tym mieście uzależnia od decyzji władz w sprawie budowy centrum festiwalowego. Jego impreza rozrasta się.
— Mamy znakomitych gości z całego świata — mówił podczas uroczystości otwarcia Camerimage. — I ponad 1000 studentów. W tym roku zgłoszono na festiwal 3790 filmów, wybraliśmy z nich 348. Będzie też ponad 50 warsztatów. Tu rozmawiamy o sztuce filmowej bez komercyjnej presji.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Wolski podarował Żydowiczowi miniaturkę kinowego fotela: — To symbol tych, dla których wszyscy pracujecie. Widzów. Na festiwalu zawsze brakuje miejsc, więc jest o jedno więcej.
Czy jednak mini-fotel jest zapowiedzią, że zaczną się spełniać sny Marka Żydowicza o centrum z prawdziwego zdarzenia?
Na razie festiwal pęka w szwach. Jest potężną imprezą. Poza konkursem głównym, w którym operatorzy najwybitniejszych filmów walczą o Złote Żaby są tu m.in. rywalizacja studencka o Kijanki, dwa konkursy debiutów — operatorskich i reżyserskich, konkursy wideoklipów, dokumentów krótkich i długich. Filmy nagrodzone w sekcji dokumentalnej, która odbywa się w tym roku pod hasłem „Obraz świata, świat w obrazach" mają prawo ubiegać się o nominacje do Oscarów.