Camerimage 2014: Pierwsze Żaby dla Daldry'ego, Rickmana i Longinotto

Uroczysta gala rozpoczęła w sobotni wieczór 21. festiwal Camerimage. I od razu zostały wręczone pierwsze Złote Żaby. Z rąk dyrektora Marka Żydowicza odebrali jest wielcy artyści kina: dokumentalistka Kim Longinotto, reżyser Stephen Daldry oraz aktor Alan Rickman.

Aktualizacja: 16.11.2014 08:54 Publikacja: 16.11.2014 08:17

Camerimage 2014: Pierwsze Żaby dla Daldry'ego, Rickmana i Longinotto

Foto: materiały prasowe

Po Toruniu i Łodzi, siedzibą festiwalu stała się Bydgoszcz. Ale Marek Żydowicz nigdy nie ukrywał, że pozostanie w tym mieście uzależnia od decyzji władz w sprawie budowy centrum festiwalowego. Jego impreza rozrasta się.

— Mamy znakomitych gości z całego świata — mówił podczas uroczystości otwarcia Camerimage. — I ponad 1000 studentów. W tym roku zgłoszono na festiwal 3790 filmów, wybraliśmy z nich 348. Będzie też ponad 50 warsztatów. Tu rozmawiamy o sztuce filmowej bez komercyjnej presji.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Wolski podarował Żydowiczowi miniaturkę kinowego fotela: — To symbol tych, dla których wszyscy pracujecie. Widzów. Na festiwalu zawsze brakuje miejsc, więc jest o jedno więcej.

Czy jednak mini-fotel jest zapowiedzią, że zaczną się spełniać sny Marka Żydowicza o centrum z prawdziwego zdarzenia?

Na razie festiwal pęka w szwach. Jest potężną imprezą. Poza konkursem głównym, w którym operatorzy najwybitniejszych filmów walczą o Złote Żaby są tu m.in. rywalizacja studencka o Kijanki, dwa konkursy debiutów — operatorskich i reżyserskich, konkursy wideoklipów, dokumentów krótkich i długich. Filmy nagrodzone w sekcji dokumentalnej, która odbywa się w tym roku pod hasłem „Obraz świata, świat w obrazach" mają prawo ubiegać się o nominacje do Oscarów.

A podczas uroczystości otwarcia festiwalu statuetki Złotych Żab odebrali pierwsi laureaci.

Dokumentalistka Kim Longinotto była wyraźnie zaskoczona rozmachem festiwalu. Weszła na scenę w różowo-fiołkowym swetrze, lekko zmieszana.

— Przyjeżdżając tu myślałam, że to jest bardzo skromna impreza, jestem zaskoczona jest wielkością i tym, jak wielu fantastycznych gości tu przyjeżdża — powiedziała i szybko ze sceny uciekła.

Za to Stephen Daldry doskonale wiedział, gdzie się znalazł. Wszedł, a właściwie wbiegł na scenę i wyciągnął z kieszeni kartkę, na której miał zapisane krótkie przemówienie.

— Mój operator Sam Mendes od dawna namawiał mnie na przyjazd na Camerimage — przyznał, wyznając swoją miłość do ludzi kamery. — Spotkałem w życiu wspaniałych mistrzów sztuki obrazu. Pracowałem z Brianem Tufano, Seamusem McGarveyem, Rogerem Deakinsem i Chrisem Mendsem, który jest częstym gościem tego festiwalu. A ostatnio, przy „Śmieciu". Zetknąłem się ze wspaniałym brazylijskim operatorem Adriano Goldmanem. Adriano miał szczególną wizję naszego filmu, doskonale wiedział, co chce osiągnąć i bardzo cierpliwie współpracował z młodymi, niezawodowymi aktorami. Na początku mieliśmy wrażenie, że kręcimy kino przygodowe, ale potem zrozumieliśmy, że opowiadamy o przyjaźni, wierze i konsekwentnym dążeniu do swoich celów.

Ostatnim z sobotnich laureatów był Alan Rickman, znakomity brytyjski aktor, który odebrał nagrodę im. Krzysztofa Kieślowskiego.

— To dla mnie nagroda szczególnie ważna dlatego właśnie, że nosi imię Krzysztofa Kieślowskiego. Twórcy, który był moim bohaterem w czasach młodości. Kiedy jako student obejrzałem „Krótki film o zabijaniu" i „Podwójne życie Weroniki" zrozumiałem, że można połączyć rygorystyczne podejście do filmowego warsztatu z wyobraźnią, politykę i ducha sztuki. Przyglądając się tej statuetce będę myślał o tych wyzwaniach.

Na festiwalu Alan Rickman pokazuje swój własny film „Little Chaos", gdzie również gra króla Ludwika XIV. To drugi obraz, który sam wyreżyserował. Pierwszy — „Zimowy gość" — powstał w 1997 roku.

— Operatorem tego filmu jest Ellen Kuras, ona zabiłaby mnie gdybym na tym festiwalu o niej nie wspomniał — roześmiał się Rickman. — Ten film jest o milion mil od Kieślowskiego. Ale wierzcie mi, i tak wiem, na czym polega dług, jaki w stosunku do niego mam.

Camerimage potrwa do 22 listopada.

Po Toruniu i Łodzi, siedzibą festiwalu stała się Bydgoszcz. Ale Marek Żydowicz nigdy nie ukrywał, że pozostanie w tym mieście uzależnia od decyzji władz w sprawie budowy centrum festiwalowego. Jego impreza rozrasta się.

— Mamy znakomitych gości z całego świata — mówił podczas uroczystości otwarcia Camerimage. — I ponad 1000 studentów. W tym roku zgłoszono na festiwal 3790 filmów, wybraliśmy z nich 348. Będzie też ponad 50 warsztatów. Tu rozmawiamy o sztuce filmowej bez komercyjnej presji.

Pozostało 87% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu