Partner rozmowy: Związek Polskiego Leasingu 

Firmy w Polsce mówią przede wszystkim o deregulacji. Jesteście chyba bliżej niż dalej realizacji największego postulatu branży leasingowej, czyli wprowadzenia podpisu cyfrowego pod umowami. To będzie game changer?

To na pewno będzie coś, co istotnie uprości i przyspieszy procesy. Dzisiaj tylko niewielka część drobnych przedsiębiorców ma podpis elektroniczny, który umożliwia zawarcie umowy leasingowej. Większość ma tylko profil zaufany, który na gruncie obecnych przepisów nie wystarcza. A mówimy o ogromnej grupie — ponad 95 proc. firm w Polsce to mikroprzedsiębiorstwa. Nietrudno wyobrazić sobie, jak duże znaczenie może mieć ten postulat dla relacji między leasingodawcami a klientami.

Ten wpływ można już teraz szacować wzrostem np. liczby zawieranych umów?

Na razie trudno mówić o konkretnych liczbach, ale jestem przekonany, że przełoży się to na obniżenie kosztów działalności firm leasingowych. Kluczowe będzie jednak coś innego - otwarcie się na klientów, którzy już dziś naturalnie funkcjonują w środowisku cyfrowym. Mikroprzedsiębiorcy oraz właściciele małych i średnich firm, którzy obsługują swoją działalność w kanałach online i na platformach e-commerce, będą mogli równie łatwo sięgnąć po leasing, co dziś po zakupy czy usługi.

Jaki obraz gospodarki maluje się z liczb, które już macie? Aktywność firm potwierdza optymizm płynący z makroekonomicznych danych?

Zdecydowanie tak. Wartość nowej sprzedaży w branży leasingowej w 2024 r. przekroczyła 110 miliardów złotych - to ponad 10 proc. więcej niż rok wcześniej. Te dane potwierdzają, że firmy w Polsce inwestują w rozwój, a leasing wciąż odgrywa w tym procesie kluczową rolę.

Prognoza na 2025 r. co mówi?

Szacunki wzrostu branży leasingowej w tym roku wahają się od 10 do 13 proc. To prognoza zbieżna z analizami PKO Banku Polskiego, którego ekonomiści zwracają uwagę, że leasing pozostaje preferowanym narzędziem finansowania inwestycji MŚP. Wynika to m.in. z jego elastyczności, dostępności i podatkowych korzyści. W mojej ocenie, przy obecnych uwarunkowaniach rynkowych i makroekonomicznych, realny jest wzrost na poziomie 10 procent.

Przemawia przez pana bardziej realizm czy chęć miłego rozczarowania, jeśli będzie jednak 13 procentowy wzrost?

Realizm. Pierwsze dwa miesiące tego roku były trudniejsze - rynek leasingowy praktycznie się nie rozwijał. W marcu sytuacja zaczęła się poprawiać, a dopiero kwiecień - przynajmniej z perspektywy PKO Leasing – wygląda obiecująco.

Co się wydarzyło na początku roku, że branża stała w miejscu? Czy to po prostu sezonowość biznesu?

W dużej mierze tak. W styczniu i lutym 2024 roku rynek leasingu zachowywał się podobnie jak w poprzednich latach — to naturalna sezonowość. Jednak już w marcu pojawiły się oznaki ożywienia gospodarczego, które zatrzymały trend spadkowy w leasingu. Przykładem jest branża transportu ciężkiego – postrzegana jako papierek lakmusowy stanu gospodarki – w której finansowaniu PKO Leasing jest liderem. W marcu odnotowaliśmy tam wzrost sprzedaży, co dobrze wróży nie tylko branży, ale i całej gospodarce.

Które branże będą odpowiadały za tegoroczny wzrost sprzedaży leasingu?

Z całą pewnością budownictwo, które korzysta z ożywienia w inwestycjach i planowanych środków z Krajowego Planu Odbudowy. Dalej handel i branża IT. Jeśli chodzi o transport, spodziewam się raczej stabilizacji, co w kontekście wcześniejszych spadków należy uznać za pozytywny sygnał.

A jeśli chodzi o klientów, to która grupa będzie motorem napędowym waszego wzrostu?

Mikroprzedsiębiorstwa, a następnie małe i średnie firmy. W Polsce około 70 proc. portfela całej branży leasingowej tworzą firmy z obrotami do 20 mln zł rocznie. W badaniu Eurostatu 66 % mikrofirm wskazuje leasing jak ważne źródło finansowania. To drugi najwyższy wynik w Unii Europejskiej, po Finlandii. Widać to też po strukturze portfela PKO Leasing jako lidera rynku – obsługujemy właściwie wszystkie klasy aktywów, co pozwala odpowiadać na zróżnicowane potrzeby inwestycyjne przedsiębiorców w Polsce.

Wybiegnijmy w przyszłość, do 2030 r. Wzrost branży leasingowej jaki dziś widzimy będzie do utrzymania? A może będzie większy?

Uważam, że jeśli leasing w Polsce utrzyma 10-procentowe tempo wzrostu rok do roku, będzie to już dobry wynik. Przez ostatnie 20 lat, średni wzrost był dwucyfrowy. Polska jest dziś na 7. miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wartość aktywów leasingowych względem PKB i na 5. miejscu w UE pod względem sprzedaży. To pokazuje naszą siłę i potencjał. Nawet 10-procentowy wzrost będzie nie tylko sukcesem branży, ale dowodem na jej strategiczne znaczenie dla inwestycji MŚP.

Co musiałoby się, wobec tego stać, aby taki wynik osiągnąć? Aby na przykład w tym roku wzrost branży leasingowej był na poziomie 13 proc., który pan uznaje za zbyt optymistyczny.

Bardzo ważne będzie sfinalizowanie postulatu deregulacyjnego, czyli wprowadzenie powszechnego, cyfrowego podpisu dla umów leasingowych. Po drugie, mam nadzieję, że rozpędzą się inwestycje infrastrukturalne finansowane z funduszy Krajowego Planu Odbudowy. I wreszcie, korzystne byłoby włączenie osób prawnych jako beneficjentów do rządowych programów dopłat do zakupu samochodów elektrycznych lub chociaż przywrócenie możliwości pośredniczenia w takich wnioskach, jak to było w zeszłym roku. Każdy z tych elementów to kolejna cegiełka wzrostu. Ale fundamentem będzie i tak tempo rozwoju całej gospodarki. Jeśli ono się utrzyma, to i branża leasingowa obroni swoje 10, a może i nawet 13 procent.

Partner rozmowy: Związek Polskiego Leasingu