GE to konglomerat międzynarodowy, który zdywersyfikował swoją działalność na wiele obszarów, takich jak: lotnictwo, oświetlenie, energia odnawialna czy transport. W 2017 r. uplasował się w rankingu Fortune 500 na 13. miejscu wśród największych amerykańskich firm pod względem przychodów brutto.
Spółka z ponad stuletnią tradycją została założona w 1892 r., a w 1896 r., została włączona do średniej przemysłowej Dow Jones jako jeden z pierwszych jej członków i była w nim nieprzerwanie przez ostatnie 110 lat. Jednak już dziś opuści elitarny amerykański indeks, ustępując miejsca firmie Walgreens.
– Dzisiejsza zmiana w DJIA sprawi, że indeks będzie lepszym wskaźnikiem gospodarki i rynku akcji – uważa David Blitzer, przewodniczący komisji S&P. Argumentuje, że firmy przemysłowe takie jak GE nie są już tak ważne w amerykańskiej gospodarce. Banki, służba zdrowia, firmy technologiczne i konsumenckie odgrywają dziś większą rolę.
General Electric zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. W wyniku podejmowania złych decyzji w ostatnich latach spółka ma problemem z niedoborem gotówki. Jak wynika z badań Moody’s, od 2013 r., jej zadłużenie się potroiło, sięgając 77 mld dolarów. Wpływ na to ma problem wypłat emerytur, z którym zmaga się GE. Ponad 600 tys. obecnych i byłych pracowników korzysta ze świadczeń emerytalnych wypłacanych przez spółkę. Deficyt wynosi 11 mld dolarów i jest konsekwencją niskich stóp procentowych, które spowodowały wzrost zobowiązań emerytalnych.
GE, aby sprostać zadłużeniu, wyprzedaje posiadane aktywa. W poniedziałek ogłoszono podpisanie umowy sprzedaży firmy zajmującej się wytwarzaniem silników gazowych, które wykorzystuje się do pozyskiwania energii odnawialnej. Transakcja wyniesie 3,25 mld dolarów. Innym pomysłem na pozyskanie środków, jaki podali analitycy Goldman Sachs, jest zawieszenie wypłaty dywidendy. W ten sposób w spółce zostałoby dodatkowe 6 mld dolarów. Byłby to jednak ogromny cios dla akcjonariuszy General Electric, ponieważ spółka wypłacała dywidendę nieprzerwanie przez ostatnie 119 lat, nawet podczas wielkiego kryzysu i krachu finansowego w 2008 r.