Do tej pory była to powszechna praktyka na rynku obligacji, a teraz przenosi się na rynek akcji.
Dyrektywa MiFID II nakazuje aby inwestorzy osobno płacili za analizy, co sprawiło, że zainteresowanie nimi spadło i biura maklerskie ograniczyły liczbę analizowanych spółek.
Te spółki giełdowe, które zniknęły z „radarów" działów analitycznych firm finansowych, a którym zależy na obecności w „analitycznym obiegu", podtrzymaniu zainteresowania rynku by nie obniżyła się płynność akcji, sięgają po analizy sponsorowane i udostępniają je inwestorom.
Tego rodzaju usługi oferują m. in. takie znane instytucje finansowe jak szwedzki bank SEB, czy francuskie biuro maklerskie Kepler Chevreux.
Fraser Thorne, prezes Edison Investment Research Ltd., chwali się że dzięki MiFID II jego firma mocno zwiększyła przychody z płatnych analiz. Za takie usługi spółki giełdowe płacą jej po około 50 tys. funtów rocznie.