Pesymizm rządzi na giełdach od Hong Kongu po Pragę

Większość indeksów giełdowych traciła na wartości. Złą prognozą są kiepskie dane o napływie pieniędzy do funduszy inwestujących na tych rynkach. Ale Dow Jones zakończył tydzień na plusie, co może być dobrym sygnałem na najbliższe dni

Publikacja: 19.11.2007 03:07

Pesymizm rządzi na giełdach od Hong Kongu po Pragę

Foto: Rzeczpospolita

Nastroje inwestorów na giełdach w krajach rozwijających się były w ubiegłym tygodniu gorsze niż w rozwiniętych. Wskazuje to na wzrost awersji do ryzyka.

Silny spadek, o ponad 3 proc., moskiewskiego indeksu dolarowego RTS pokazuje, jak bardzo jest on uzależniony od cen ropy. Wystarczyło, że wartość baryłki surowca nieco się obniżyła, a inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje rosyjskich gigantów surowcowych. W Czechach indeks PX stracił 2,1 proc. Bohaterem tygodnia był koncern energetyczny CEZ, którego akcje zaczęły tanieć po znacznych zniżkach w poprzednich tygodniach. Inwestorzy realizowali zyski. Nie pomogły nawet lepsze od prognoz wyniki finansowe spółki kierowanej przez Martina Romana. BUX w Budapeszcie obniżył się zaś o 1,2 proc. Giełdzie zaszkodziły natomiast fatalne dane gospodarcze Węgier. PKB tego kraju w trzecim kwartale zwiększył się zaledwie o 1,1 proc. – najmniej od dziesięciu lat i aż 0,5 pkt proc. mniej od średniej prognoz.

Rynkom wschodzącym kiepsko wróżą dane o napływie środków do funduszy inwestycyjnych lokujących na nich swój kapitał. Z danych portalu Emerging Portfolio Fund Research wynika, że w ubiegłym tygodniu odpływ pieniędzy netto z tych funduszy na całym świecie był największy od marca i wyniósł 5,6 mld dolarów. Wprawdzie dane EPFR dotyczą tylko niewielkiego segmentu przepływów kapitału na świecie, ale odzwierciedlają ogólne tendencje. Podczas wrześniowo-październikowego rajdu w górę indeksów giełdowych napływ do funduszy emerging markets był bardzo wysoki.

Z drugiej strony optymistycznym sygnałem może być wzrost nowojorskiego Dow Jones w minionym tygodniu. Mimo że w piątek duże firmy – Starbucks i FedEx – poinformowały o problemach z realizacją zaplanowanych wyników, a jeden z członków Fedu mocno ostudził nadzieje na obniżki stóp procentowych, DJ zyskał 0,5 proc. Zdaniem niektórych analityków wskazuje to, że po dwutygodniowych spadkach inwestorzy zauważyli okazję do tanich zakupów.

Kluczowe jednak dla giełd całego świata będą dzisiejsze dane o wynikach indeksu NAHB pokazującego nastroje w amerykańskiej branży budowlanej, a także wtorkowe informacje o liczbie nowych budów rozpoczętych w październiku.

Nastroje inwestorów na giełdach w krajach rozwijających się były w ubiegłym tygodniu gorsze niż w rozwiniętych. Wskazuje to na wzrost awersji do ryzyka.

Silny spadek, o ponad 3 proc., moskiewskiego indeksu dolarowego RTS pokazuje, jak bardzo jest on uzależniony od cen ropy. Wystarczyło, że wartość baryłki surowca nieco się obniżyła, a inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje rosyjskich gigantów surowcowych. W Czechach indeks PX stracił 2,1 proc. Bohaterem tygodnia był koncern energetyczny CEZ, którego akcje zaczęły tanieć po znacznych zniżkach w poprzednich tygodniach. Inwestorzy realizowali zyski. Nie pomogły nawet lepsze od prognoz wyniki finansowe spółki kierowanej przez Martina Romana. BUX w Budapeszcie obniżył się zaś o 1,2 proc. Giełdzie zaszkodziły natomiast fatalne dane gospodarcze Węgier. PKB tego kraju w trzecim kwartale zwiększył się zaledwie o 1,1 proc. – najmniej od dziesięciu lat i aż 0,5 pkt proc. mniej od średniej prognoz.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy