Dobre nastroje w Stanach Zjednoczonych zachęciły do zakupów również polskich inwestorów. Piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie była już trzecią wzrostową z rzędu.
Zwyżki na GPW to również efekt lepszych, niż się spodziewano, danych dotyczących wzrostu gospodarczego w III kwartale. Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że PKB wzrósł w ubiegłym kwartale o 6,4 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali, że będzie to 5,9 proc.
Liderami najnowszego wzrostu nie są już duże spółki, straty odrabiają małe i średnie przedsiębiorstwa. WIG20 zyskał tylko 0,25 proc., gdy mWIG40 wzrósł o 2,4 proc., a sWIG80 aż o 2,8 proc. Wysokie były również obroty, które przekroczyły 2,4 mld zł. Ponieważ piątek był ostatnim dniem listopada, wygląda to na typowe window dressing, a więc wyciąganie kursów przez zarządzających funduszami, którym zależy na tym, aby pokazać jak najlepsze wyniki swoich portfeli.
Piątkowym wydarzeniem na giełdzie były dwa debiuty. Na rynek regulowany weszła spółka City Interactive, producent i wydawca gier komputerowych (analiza poniżej). Po bardzo udanym początku notowań także na zamknięciu sesji jej prawa do akcji podrożały o 25,5 proc. Z kolei papiery debiutującej na NewConnect spółki konsultingowej Liberty Group wzrosły na otwarciu o 100 proc. Wzrost kursu utrzymał się do końca dnia – akcje zdrożały o 95,83 proc., do 2,35 zł.
Wzrostem zakończyły się piątkowe notowania w USA. Drożały akcje banków, m.in. Citigroup, ponieważ rekomendację dla całej branży podwyższył Credit Suisse. Analitycy tej instytucji twierdzą, że wartość rynkowa banków spadła zbyt mocno, biorąc pod uwagę perspektywy cięcia stóp procentowych i poprawę koniunktury gospodarczej. Dlatego przynajmniej do 11 grudnia (posiedzenie Fed) spodziewają się utrzymania dobrych nastrojów.