Starania o przyznanie fabryce z Białegostoku 8 mln euro pomocy publicznej trwały trzy lata. Najpierw rządowa Agencja Rozwoju Przemysłu SA wydała decyzję o częściowym umorzeniu zobowiązań fabryki, co też traktowane jest jak wspieranie firmy przez państwo. W maju 2006 r. Polska wystąpiła do Brukseli o zatwierdzenie decyzji agencji.
Komisja Europejska miała jednak wątpliwości, czy taka pomoc dla polskiej fabryki nie zaburzy zasad konkurencyjności wśród unijnych producentów obrabiarek. Zbadanie tego problemu zabrało urzędnikom z Brukseli prawie półtora roku. We wrześniu 2007 r. Komisja wreszcie dała swoją zgodę. Do końca grudnia trwały negocjacje władz spółki z agencją w sprawie szczegółów pomocy. Każdy dzień kosztował fabrykę 1000 zł odsetek od zadłużenia. Ostateczną umowę podpisano 28 grudnia 2007 r.
– Na pomoc w kwocie 30,3 mln zł składa się 7 mln zł wierzytelności przejętych przez spółkę Operator należącą do ARP. Kolejne 7,28 mln zł to zobowiązania publicznoprawne, które zostaną umorzone po dwóch latach. A 16 mln zł stanowić będzie rządowa pożyczka udzielona firmie na zasadach niekomercyjnych – wyjaśnia Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik agencji.
– Pożyczka zostanie przeznaczona na spłatę zobowiązań, które nie podlegają umorzeniu, m.in. wobec ZUS czy podatku od nieruchomości. Teraz negocjujemy z agencją sposoby zabezpieczenia spłaty pożyczki – wyjaśnia Janusz Defański, członek zarządu białostockiej spółki. Spłatę rozłożono na 70 miesięcy z roczną karencją. Spółka Operator przejęła wierzytelności w zamian za 27 proc. składników majątku Bisonu (m.in. wyroby gotowe). – Obliczyliśmy, że pomoc netto dla naszej firmy zamknie się kwotą ok. 12 mln zł. Oczekiwaliśmy większego wsparcia, ale cieszymy się i z tego. Od kilku lat spółka wypracowuje zyski, ale pilnie potrzebujemy kapitału na rozwój technologiczny, bo bez tego nie utrzymamy pozycji na rynkach światowych – dodaje Janusz Defański.
Zatrudniający dziś 900 osób Bison-Bial SA jest w światowej czołówce firm swojej branży. Produkuje oprzyrządowanie do obrabiarek. W 2007 r. fabryka osiągnęła ponad 90 mln zł przychodów ze sprzedaży. Zysk netto szacowany jest na 11 mln zł. Ponad 75 proc. produkcji spółka eksportuje. Najwięcej do USA i Rosji. Sprzedaje też do Europy Zachodniej, Japonii, Australii.Ostatnie dziesięciolecie było dla Bison-Bial bardzo burzliwe. W 1997 r. państwową spółkę kupiła inna państwowa firma, Metalexport. Ten z kolei został w 2000 roku kupiony przez Mex-Invest należący do Piotra Büchnera, wówczas właściciela i współwłaściciela m.in.: firmy poligraficznej, domu aukcyjnego, apteki, hurtowni farmaceutycznej. W 2002 r. źle zarządzany Bison-Bial miał już 80 mln zł długu. W sądzie leżał złożony przez zarząd spółki wniosek o upadłość. W czerwcu 2002 r. w firmie wybuchł strajk głodowy. Ludzie nie dostawali poborów od wielu miesięcy. Firma winna im była 6,2 mln zł. W 2003 r. w Bison-Bial wprowadzono program oszczędnościowy. Zatrudnienie z 1650 osób w 2000 r. spadło do 1000. W 2004 r. spółka zawarła też z wierzycielami sądowy układ, zgodnie z którym do 2009 r. spłaci swoje długi.