Rz: Czy klub piłkarski może działać jako przedsiębiorstwo?
Janusz Filipiak: Do tego dążymy. Spotykamy się z oporem kibiców, którzy protestują przeciw takiemu podejściu. Twierdzą, że jest to przedsiębiorstwo innego rodzaju, a budżet nie jest ważny. Zgodnie z zasadami prowadzenia przedsiębiorstwa przeznaczamy na Cracovię 1 proc. obrotów ComArchu, czyli tyle, ile powinno się przeznaczać na promocję. Jeśli coś się nie mieści w budżecie, nie robimy tego. Jeśli więc nie możemy kupić jakiegoś piłkarza, to go nie kupujemy.
Ile kosztuje prowadzenie klubu w Polsce?
Budżet Cracovii to ok. 18 mln zł. Jedna trzecia tej kwoty to sponsoring ComArchu. Pozostałe 12 mln zł po prostu zarabiamy. Wpływy da się zaplanować. Poza tym wynajmujemy obiekty sportowe.
Jeśli Cracovia działa już teraz jak klasyczne przedsiębiorstwo, to dlaczego nie chce wejść na giełdę?