Po dwóch latach przygotowań fuzja Gaz de France (GdF) i Suezu dochodzi do skutku.

GdF to największa firma gazowa we Francji, a Suez to grupa, która po Electricite de France jest drugim w tym kraju producentem energii. Oba koncerny liczą, że w efekcie fuzji ich zysk na podstawowej działalności sięgnie w 2010 r. 17 mld euro. Zapowiadają także oszczędności, które wyniosą około miliarda euro rocznie do 2013 r. Dziś udziałowcy obu firm na oddzielnych walnych zgromadzeniach będą głosować nad uchwałami w sprawie połączenia. Na europejskim rynku pojawi się więc grupa, która może być poważnym konkurentem dla niemieckiego E.ON. Ten koncern jest największą gazowo-energetyczną firmą na Starym Kontynencie (dzięki przejęciu hiszpańskiej Endesy). Wartość giełdowa E.ON to ok. 82 mld euro. GdF i Suez mają porównywalną kapitalizację, nawet mimo wymaganej przez unijne prawo sprzedaży niektórych aktywów. Suez zgodził się wydzielić do odrębnej spółki działalność związaną z ochroną środowiska i gospodarką komunalną. Będzie ją prowadzić firma Suez Environnement, której wartość szacuje się na 17 – 18 mld euro. GdF Suez będzie mieć w tej spółce 35 proc. udziałów

By zachęcić akcjonariuszy do poparcia fuzji, władze spó-łek poinformowały wczoraj o propozycji wypłaty nadzwyczajnej dywidendy w wysokości 0,8 euro na akcję. To ma być z jednej strony nagroda dla rządu francuskiego, który jest największym udziałowcem GdF i podjął decyzję o połączeniu koncernów, a z drugiej – rekompensatą za cierpliwość dla pozostałych udziałowców. Francuski Skarb Państwa posiada 80,2 proc. akcji Gaz de France, a po fuzji w nowej firmie będzie mieć pakiet ok. 36 proc. Władze w Paryżu uznały, że fuzja z GdF to dla Suezu najlepszy sposób na obronę przed przejęciem przez inne grupy energetyczne. Firmą interesował się m.in. włoski koncern Enel.

to łączne przychody w 2007 roku Gaz de France i Suez, a ich zysk wyniósł 5,6 mld euro