Dwa dni potężnych zwyżek wystarczyły inwestorom, by przystąpili do wyprzedaży akcji. Przez światowe giełdy kolejny raz przeszła fala spadków. Brytyjski indeks FTSE 100 stracił 7,2 proc., francuski CAC 40 – 6,8 proc., a niemiecki DAX – 6,9 proc.
– Inwestorów do wyprzedawania akcji skłoniła realizacja ostatnich zysków połączona z kolejnymi złymi informacjami z gospodarki – mówi Tomasz Jakubiec, makler Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Akcje taniały od początku sesji, a wyprzedaż europejskich walorów wzmogła się po złych danych z amerykańskiej gospodarki. Indeks New York Empire State, który obrazuje stan koniunktury gospodarczej w rejonie Nowego Jorku opadł w październiku aż do –24,6 pkt. Analitycy co prawda oczekiwali jego spadku, ale jedynie do poziomu –10 pkt. Równie niepokojące dane napłynęły z sektora detalicznego. Sprzedaż w poprzednim miesiącu obniżyła się o 1,2 proc. przekraczając szacunki ekspertów. Niepokój wywołała też wypowiedź Janet Yellen, wpływowej szefowej Fed w San Francisco, która uznała, że amerykańska gospodarka jest już w recesji. Na zamknięciu Dow Jones tracił 7,87 proc. (733 pkt.), Nasdaq 8,47 proc., a S&P 500 9,03 proc.
Wczoraj najbardziej taniały akcje na tych rynkach, które na początku tygodnia najwięcej zyskiwały. Rosyjski RTS stracił 9,26 proc., a czeski PX 50 spadł o 7,95 proc. Niewiele lepiej wypadła warszawska giełda. Indeks WIG20 stracił ponad 6 proc. – więcej, niż zyskał w poniedziałek i wtorek. Według ekspertów z Credit Suisse lepiej na parkietach będzie dopiero w ostatnich tygodniach 2008 r. – Działania podjęte przez rządy powinny ograniczyć zagrożenia dla systemu bankowego – mówi „Rz” Robert Parker, wiceprezes Credit Suisse Asset Management. Jego zdaniem na powrót hossy przyjdzie jednak poczekać do drugiej połowy 2009 r.