[b][link=http://www.rp.pl/galeria/5,1,248042.html]Więcej zdjęć dzisiejszej nocy w Rydze[/link][/b]
Była to największa akcja protestacyjna od 1991 r., kiedy Łotwa odzyskała niepodległość.
Protest zorganizowały opozycja, związki zawodowe i organizacje pozarządowe. O załamanie gospodarcze oskarżają rząd premiera Ivarsa Godmanisa. Prezydent Valdis Zatlers, [link=http://www.rp.pl/artykul/248154.html]zagroził parlamentowi referendum[/link], mając najwyraźniej nadzieję że tym razem Łotysze pójdą do urn.
- Żądamy od prezydenta rozwiązania parlamentu i nowych wyborów. Chcemy bardziej honorowych i kompetentnych polityków – przemawiał do tłumu Artis Pabriks, były minister spraw zagranicznych i członek partii opozycyjnej.
Czteropartyjna koalicja na Łotwie ma 52 głosy w 100 osobowym parlamencie.