Powoli kończy się sezon publikacji wyników finansowych za czwarty kwartał i cały ubiegły rok. Tak jak oczekiwano, dokonania giełdowych spółek były słabe, a w wielu wypadkach bardzo słabe, mimo to jednak rynek kasowy się nie poddaje. Spadająca liczba otwartych pozycji na marcowej serii kontraktów wskazuje, że słabną też obstawiający dalsze spadki na giełdzie.
To jednak zapewne jeszcze nie koniec starcia popytu i podaży, które powodowane są tak dynamicznymi dziennymi zmianami na rynku. Niewykluczone, że taki obraz będziemy oglądać jeszcze przez trzy tygodnie do momentu wygaśnięcia kontraktów terminowych.
W piątek niepokojące wieści znów nadeszły z sektora finansowego, gdzie kolejny bank podał rekordową stratę. Brytyjski Lloyds potwierdził, że przejęty przez niego HBOS miał przeszło 15 mld dol. straty w 2008 roku. Notowania Lloyds’a poszły w dół o ponad 25 proc. Swoje zrobił też Citigroup, który po ogłoszeniu, że państwo będzie miało jego pakiet kontrolny, stracił na otwarciu 30 proc.
Gwałtownie potaniały akcje w miarę odpornych na bessę koncernów farmaceutycznych.
Paneuropejski indeks sektora stracił ponad 4 proc. Po przedstawieniu przez prezydenta USA pomysłu obniżenia składki zdrowotnej i cen niektórych leków inwestorzy zaczęli się obawiać o przyszłe zyski spółek z branży.