Towarzystwo na rok przejmie spłatę twojego kredytu

Niestety, nigdzie nie kupimy polisy, z której należałyby się nam pieniądze w razie utraty pracy. Ale zaciągając kredyt hipoteczny możemy sobie zagwarantować, że gdy zostaniemy zwolnieni przez firmę, towarzystwo ureguluje za nas część rat

Publikacja: 05.03.2009 01:25

Towarzystwo na rok przejmie spłatę twojego kredytu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]„Rz” odpowiada na pytania czytelników [mail=sposobnakryzys@rp.pl]sposobnakryzys@rp.pl[/mail][/b]

Polisy zapewniające ochronę w razie utraty pracy do niedawna wydawały się zbędnym wydatkiem. Dziś wiele osób, które zadłużyły się na mieszkanie lub dom, ocenia je inaczej. Wiele kredytów hipotecznych zaciągano na granicy zdolności kredytowej; pensja w zasadzie wystarczała tylko na spłatę raty i podstawowe codzienne wydatki. Utrata pracy może sprawić, że osoba niemająca oszczędności nie poradzi sobie z dalszą obsługą kredytu. Wtedy spłatę rat może przejściowo wziąć na siebie ubezpieczyciel.

Potoczna nazwa produktu: ubezpieczenie od utraty pracy może sugerować, że świadczenie automatycznie należy się każdemu kredytobiorcy, który w okresie spłaty kredytu hipotecznego straci pracę. Takie podejście jest niestety nadmiernie optymistyczne. Warto jednak podkreślić, że towarzystwa nie pozostawiły sobie wiele miejsca na uznaniowe podejmowanie decyzji.

To, czy klient otrzyma odszkodowanie, zależy przede wszystkim od spełnienia przez niego obiektywnego kryterium, jakim jest uzyskanie statusu bezrobotnego z prawem do zasiłku. Jeżeli polisa przewiduje wypłatę świadczeń przez rok, a bezrobotny mieszka na obszarze, na którym zgodnie z prawem zasiłek przysługuje mu tylko przez sześć miesięcy, w drugim półroczu wystarczy utrzymanie statusu zarejestrowanego bezrobotnego .

Inne warunki zależą od tego, z jakim ubezpieczycielem współpracuje bank, który udzielił nam kredytu. Jednak określone w ogólnych warunkach ubezpieczeń (OWU) wyłączenia odpowiedzialności towarzystw mieszczą się w granicach rozsądku.

Przede wszystkim utrata pracy musi nastąpić z winy pracodawcy. Nie można więc liczyć na ochronę ubezpieczeniową, gdy z dokumentów wynika, że rozwiązano stosunek pracy za porozumieniem stron. Trzeba też pamiętać o okresie karencji wymaganym przez niektóre towarzystwa. Gdy stracimy pracę tuż po zawarciu umowy, firma może odmówić wypłaty świadczenia. W innych przypadkach kredytobiorca może liczyć na to, że ubezpieczyciel nawet na rok przejmie spłatę rat kredytu.

Polisy dające ochronę w razie utraty pracy w żadnym banku nie były obowiązkowe. Kiedyś klienci chętnie z nich rezygnowali. A teraz, jak się okazuje, w wielu bankach nie można dokupić takiego ubezpieczenia w trakcie spłaty kredytu hipotecznego. Bardziej przyjazne klientom są BGŻ, BZ WBK, ING, Kredyt Bank, Lukas Bank i PKO BP. Tu kredytobiorca, który zmienił zdanie, może w dowolnej chwili zacząć płacić za ochronę przed bezrobociem (niekiedy trzeba wykupić cały pakiet polis ). Musi tylko spełnić kilka formalnych warunków, m.in. nie znajdować się w okresie wypowiedzenia ani nie mieć zaległości w spłacie kredytu.

Klienci kilku banków po zwolnieniu z pracy mogą dodatkowo liczyć na przyjemny bonus. Towarzystwo weźmie na siebie koszty utrzymania nieruchomości, na którą został zaciągnięty kredyt. Oczywiście nie wszystkie, tylko ściśle określone w warunkach ubezpieczenia opłaty eksploatacyjne, m.in. za prąd, gaz, czynsz, ogrzewanie, wodę, wywóz śmieci czy wpłaty na fundusz remontowy. Dzięki temu bezrobotny może zaoszczędzić do 500 zł miesięcznie. Dodatkowe świadczenie jest wypłacane przez cały okres, w którym towarzystwo płaci raty kredytu.

[ramka][b]Nie ubezpieczysz się na własną rękę[/b]

Ubezpieczenie dokładane do kredytu hipotecznego zapewnia tylko tyle, że w razie utraty pracy towarzystwo czasowo weźmie na siebie spłatę rat. Jednak nie rozwiązuje to problemu braku pieniędzy na bieżące utrzymanie. Niestety polis, które zapewniałyby środki do życia osobie zwolnionej z pracy, kupić się nie da. Nic też nie wskazuje na to, by któryś z ubezpieczycieli szybko zdecydował się na wprowadzenie ich do oferty.[/ramka]

[ramka][b]Michał Skurzak, Biuro Rozwoju Produktów Warty[/b]

Przymierzaliśmy się do sprzedaży takich ubezpieczeń, gdy polska gospodarka była w lepszej kondycji. Jednak wniosek z przeprowadzonych badań był taki, że klienci nie są nimi zainteresowani. Teraz na pewno popyt byłby większy, ale też – ze względu na wzrost ryzyka – klienci musieliby płacić wyższe składki. W dużym przybliżeniu oceniam, że za polisę, która w razie utraty pracy zagwarantuje ubezpieczonemu 12 wypłat po 1000 zł w ciągu roku, trzeba by płacić co miesiąc składkę w wysokości prawie 100 zł. To dwa razy więcej niż przy typowym ubezpieczeniu grupowym dokładanym do kredytów hipotecznych. Są to rozważania czysto teoretyczne, bo nie planujemy sprzedaży takich polis w oderwaniu od kredytów hipotecznych.[/ramka]

[ramka][b]Agnieszka Gocałek, dyrektor Biura Bancassurance PZU[/b]

Ubezpieczenie od utraty pracy oferujemy tylko w formie grupowej do produktów bankowych. Nie planujemy sprzedawania go klientom indywidualnym z kilku powodów. Przy takim produkcie trzeba liczyć się z wystąpieniem tzw. antyselekcji ryzyka, co oznacza, że ubezpieczenie kupowałyby głównie osoby z grup zawodowych najbardziej narażonych na utratę pracy. Ocenę ryzyka trzeba by przeprowadzać indywidualnie, a to spowolniłoby i utrudniło sprzedaż polis. Problemem jest i to, że sytuacja na rynku pracy jest niestabilna i trudno dziś przewidzieć, jak duże będzie za kilka miesięcy bezrobocie w Polsce. Dlatego obecnie nawet nie rozważamy sprzedawania takiego produktu klientom indywidualnym.[/ramka]

[ramka][b]Wojciech Wężyk, dyrektor biura prasowego Ergo Hestii[/b]

Prawdopodobnie nie będziemy wprowadzać takiego ubezpieczenia jako pojedynczego, samodzielnego produktu ubezpieczeniowego.[/ramka]

[b]„Rz” odpowiada na pytania czytelników [mail=sposobnakryzys@rp.pl]sposobnakryzys@rp.pl[/mail][/b]

Polisy zapewniające ochronę w razie utraty pracy do niedawna wydawały się zbędnym wydatkiem. Dziś wiele osób, które zadłużyły się na mieszkanie lub dom, ocenia je inaczej. Wiele kredytów hipotecznych zaciągano na granicy zdolności kredytowej; pensja w zasadzie wystarczała tylko na spłatę raty i podstawowe codzienne wydatki. Utrata pracy może sprawić, że osoba niemająca oszczędności nie poradzi sobie z dalszą obsługą kredytu. Wtedy spłatę rat może przejściowo wziąć na siebie ubezpieczyciel.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy