Informacja o kłopotach amerykańskich koncernów motoryzacyjnych była głównym tematem wczorajszego dnia. Po odrzuceniu planów restrukturyzacji General Motors i Chrysler przez ekspertów amerykańskich władz widmo bankructwa znów zajrzało w oczy obu firmom. Dla giełdowych inwestorów był to sygnał do wyprzedaży akcji.
Od rana ceny akcji na światowych giełdach znacznie zniżkowały. W Tokio i Hongkongu indeksy spadły po przeszło 4,5 proc. W Europie Zachodniej sytuacja się powtórzyła: DAX obniżył się o 5,1 proc., CAC40 o 4,27 proc., a FTSE o 3,49 proc. Największy w tym udział miały koncerny motoryzacyjne i banki. Paneuropejskie indeksy obu sektorów traciły w ciągu dnia aż po 7 proc. Warszawski parkiet nie był wyjątkiem. WIG20 ciągnięty w dół przez akcje banków i KGHM spadł o 3,64 proc. Obroty wyniosły niespełna 1,1 mld zł wobec przeszło 1,3 mld zł w piątek.
Obok wydarzeń międzynarodowych akcjom na warszawskiej giełdzie szkodził wczoraj słabnący złoty. Dodatkowo nastroje inwestorom popsuł raport UniCredit, w którym analitycy banku obniżyli swoje oceny dotyczące BZ WBK, BRE i PKO BP.
Indeks mniejszych firm mWIG40 spadł o 2,5 proc. W tej grupie spółek jedynie pięć zdołało podnieść poziom notowań z piątku. Wśród nich najlepiej wypadły walory Budimeksu.
Wśród najmniejszych firm GPW wyróżniły się z kolei papiery Ropczyc (analiza poniżej). Przy zwiększonych obrotach kurs wzrósł o 12,2 proc. Spółka podała, że zawarła porozumienie z Bankiem Handlowym w sprawie restrukturyzacji transakcji zawartych na instrumentach pochodnych.