Banki i pośrednicy finansowi znów chcą coraz więcej pieniędzy od TFI

Dystrybutorzy wykorzystują powrót klientów do TFI i od nowych partnerów żądają już nawet 70 proc. opłaty za zarządzanie

Publikacja: 19.04.2010 03:00

Banki i pośrednicy finansowi znów chcą coraz więcej pieniędzy od TFI

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Dystrybutorzy jednostek znowu coraz głębiej sięgają do kasy TFI. Jak wynika z informacji „Parkietu”, banki i pośrednicy finansowi żądają od towarzystw, z którymi ostatnio podpisują umowy na sprzedaż funduszy, nawet blisko 70 proc. opłaty za zarządzanie aktywami, które za ich pośrednictwem trafią do TFI. Umowy z dotychczasowymi partnerami opiewają standardowo na 50 proc.

[srodtytul]Banki szukają rekompensaty[/srodtytul]

– Firmy zajmujące się dystrybucją jednostek funduszy inwestycyjnych, w tym banki, wciąż po kryzysie cierpią na spadek przychodów z tytułu różnej działalności. Przy lepszej koniunkturze, gdy klienci wracają do TFI, próbują załatać te braki – mówi przedstawicielka jednego ze średniej wielkości banków.

– Teraz, gdy Polacy znów kupują fundusze, TFI bardzo zależy na pojawianiu się w ofercie kolejnych dystrybutorów. Ci ostatni to wykorzystują – tłumaczy przedstawiciel firmy pośrednictwa finansowego. – Wcześniej standardem było spotykanie się w połowie drogi w rozmowach z TFI pomiędzy propozycją stawki towarzystwa, a banku. Teraz dystrybutor nie schodzi ze swojej ceny – dodaje przedstawicielka banku.

– Zakładaliśmy nieco niższe koszty dystrybucji funduszy – przyznaje Adam Dakowicz, członek zarządu Agio Funds TFI, stosunkowo młodego towarzystwa, którego fundusze teraz wchodzą do szerokiej sprzedaży, głównie w private bankingu. – Niektóre banki oczekują większego udziału w opłacie za zarządzanie niż standardowe do niedawna pół na pół – potwierdza nasze informacje.

Nasi rozmówcy z firm sprzedających jednostki zaznaczają, że negocjacje stawek uzgodnionych z dotychczasowymi partnerami nie są planowane. Jak niedawno pisaliśmy jednak, towarzystwa coraz częściej decydują się np. dokładać z własnej kasy do promocji w opłatach dystrybucyjnych. W uproszczeniu, TFI płaci dystrybutorowi to, czego nie płaci klient.

[srodtytul]Ucierpią klienci, TFI i banki[/srodtytul]

Eksperci twierdzą, że zachłanność dystrybutorów nie uderzy bezpośrednio klientów po kieszeni. Opłaty w funduszach raczej nie pójdą w górę, bo i tak są dużo wyższe niż standardowo w Europie. Za zarządzaniem funduszem akcji Polacy płacą rocznie średnio 3,5 proc.

– Ze względu na wzrost kosztów dystrybucji, niektóre towarzystwa będą musiały ograniczyć na przykład koszty komunikacji z klientami – zauważa jednak Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI. Podaje przykład: niezadowolenie klienta ze zbyt długiego oczekiwania na infolinii lub niekompetentna obsługa infolinii będzie właśnie wynikiem ograniczania kosztów. – Dystrybutorzy oczekują też dobrych wyników sprzedawanych przez nich funduszy. Dobre wyniki generują dobrzy zarządzający. A dobrzy zarządzający po prostu muszą dobrze zarabiać. Jeśli ich utracimy, skutki odczują klienci – dodaje Marcin Bednarek. Zaznacza, że niezadowoleni klienci to problem zarówno towarzystwa, jak i dystrybutora, bo obie instytucje tracą przychody, gdy tracą aktywa. KNF: czy w interesie klienta?

Czy różnicowanie wynagrodzenia za dystrybucję jest fair play? – TFI działają na konkurencyjnym rynku, a swoboda zawierania umów gwarantuje im i dystrybutorom jednostek funduszy potencjalną dowolność w ustalaniu warunków współpracy – komentuje Marta Chmielewska-Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego. Zaznacza, że z punktu widzenia klienta istotne jest, czy prowizje pobierane od opłat za zarządzanie nie stanowią zachęty do rekomendowania produktu przynoszącego wyższy dochód pośrednikowi.

– Dystrybutorzy funduszy powinni się zastanowić, czy pobieranie takich prowizji w świetle przepisów prawa ma na celu poprawę jakości usługi świadczonej na rzecz klienta i czy jest to zgodne z ideą działania w najlepszym interesie klienta – mówi Marta Chmielewska-Racławska.

Czytaj też na [link=http://www.parkiet.com/artykul/10,918681.html]www.parkiet.com[/link]

Dystrybutorzy jednostek znowu coraz głębiej sięgają do kasy TFI. Jak wynika z informacji „Parkietu”, banki i pośrednicy finansowi żądają od towarzystw, z którymi ostatnio podpisują umowy na sprzedaż funduszy, nawet blisko 70 proc. opłaty za zarządzanie aktywami, które za ich pośrednictwem trafią do TFI. Umowy z dotychczasowymi partnerami opiewają standardowo na 50 proc.

[srodtytul]Banki szukają rekompensaty[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień