Pierwsza do złotych futbolowych żył w Mozambiku i Angoli dokopała się Portugalia. Benfica Lizbona była tą drużyną, która zakończyła w Europie pięcioletnią hegemonię Realu Madryt. Zdobywała Puchar Mistrzów przez dwa lata z rzędu (1961, 1962).
To wtedy Europa odkryła Eusebio, 20-letniego piłkarza z Mozambiku. Sprowadzono go do Lizbony z Lourenco Marques, gdzie pracował jako goniec w domu towarowym. Po półrocznym pobycie w stolicy Portugalii wszyscy go tam znali. Kiedy we wspomnianym finale z Realem strzelił dwie bramki, już stał się europejskim odpowiednikiem Pelego.
Eusebio był najpopularniejszym człowiekiem w kraju, ale zapłacił za to wysoką cenę. Chociaż propozycje gry składały mu najlepsze kluby świata, nie mógł opuścić Portugalii. Dyktator Antonio Salazar uznał go za „własność narodu portugalskiego”.
Kiedy w grudniu 1960 roku Eusebio opuszczał Lourenco Marques, Mozambik był wciąż portugalską kolonią i pozostawał nią przez kolejnych 15 lat. Ale w tym samym roku, nazywanym „rokiem Afryki”, niepodległość uzyskało 17 państw. W lutym 1957 roku Egipt, Etiopia, RPA i Sudan powołały do życia Afrykańską Konfederację Futbolu (CAF). Natychmiast po posiedzeniu rozegrano turniej uznany za pierwsze mistrzostwa Afryki.
Nadano mu nazwę obowiązującą do dziś: Puchar Narodów Afryki, bo nierzadko reprezentację jednego kraju tworzyli piłkarze należący do walczących ze sobą plemion. Działacze krajowych federacji jawnie skakali sobie do oczu. Zgodnie z ideą twórców CAF futbol miał je połączyć. A jak połączyć Afrykę tysięcy plemion, języków i religii?