Przed otwarciem sesji do inwestorów napłynęły dobre informacje. Japoński Nikkei wzrósł na zamknięciu o 2,3 proc., najmocniej od dziewięciu tygodni. Inwestorzy pamiętali też wystąpienie Grecji o pomoc finansową, co oddala perspektywę niewypłacalności tego kraju, a także dobre zakończenie piątkowych sesji w USA dające nadzieję na dalszy wzrost w tym tygodniu.

Zgodnie z oczekiwaniami warszawska giełda otworzyła się na plusie: WIG20 wzrósł o 1,41 proc., a WIG o 1,03 proc. Równie dobrze zaczęły dzień indeksy na giełdach w Europie: FTSE100 wzrósł o 1 proc., DAX o 1,04 proc., a CAC40 o 1,17 proc.

Dzień zapowiadał się spokojnie, bo na poniedziałek nie zaplanowano publikacji żadnych istotnych danych makroekonomicznych ani wyników spółek. Złe informacje napłynęły jedynie z Grecji, gdzie oprocentowanie obligacji sięgnęło już 9 proc., oraz z Luksemburga. Tam szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle zażądał od Grecji planu cięć budżetowych przed ostateczną zgodą na uruchomienie pomocy. Inwestorzy uznali, że zmobilizowanie Greków przyniesie ostatecznie pozytywne efekty, i nie zareagowali nerwowo. Skutki niemieckiego ultimatum odczuła jedynie giełda w Atenach. Warszawskie indeksy przez cały dzień powoli pięły się ku górze.

O 2,1 proc. wzrósł kurs Banku Millennium, który podał wyniki za I kwartał. Zysk wyniósł 68 mln zł, analitycy prognozowali 60 mln zł. Dzięki rosnącym przez większość dnia cenom ropy oraz miedzi drożały akcje spółek surowcowych. Lotos zyskał 4,8 proc., PKN Orlen 2,6, a KGHM 3,9 proc. Najbardziej wśród spółek WIG20 wzrosły notowania PGB (o 6,4 proc.), któremu UniCredit podwyższył rekomendację z „trzymaj” do „kupuj”. Kurs akcji żadnej z czołowych spółek nie spadł. Ostatecznie przy obrotach wynoszących 1,34 mld zł WIG zakończył dzień 2-proc. wzrostem, a WIG20 2,5-proc.

W USA większość indeksów traciła na wartości. Ale główny – Dow Jones – minimalnie zyskał – 0,01 proc., do 11205,03 pkt. S&P 500 zakończył dzień spadkiem – 0,43 proc., do 1212,05 pkt.