Rachunek skrojony do potrzeb

Wybierając ofertę dla siebie, warto się zastanowić, w jaki sposób i jak często będziemy składać zlecenia. Nie zawsze wysokość prowizji od obrotu akcjami powinna być decydująca. Na inwestorów czyhać mogą niespodziewane opłaty

Aktualizacja: 06.05.2010 13:10 Publikacja: 06.05.2010 01:30

Rachunek skrojony do potrzeb

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/oplaty.pdf]Zobacz opłaty i prowizje pobierane przez domy maklerskie[/link][/b]

Raz po raz brokerzy kuszą nowych klientów promocjami – czasem jest to darmowe prowadzenie rachunku, czasem bezpłatny program pozwalający na analizę techniczną, jeszcze w innym przypadku – oferta szkoleniowa czy dostęp do arkusza zleceń w systemie GPW. Wszystko to brzmi kusząco, ale początkujący inwestor nie powinien podejmować pochopnych decyzji.

Zwykle materiały promocyjne biur maklerskich zawierają informację o podstawowych stawkach za obrót akcjami. Warto jednak zajrzeć do rozbudowanej tabeli prowizji i opłat (wszystkie instytucje podają swoje stawki na stronach internetowych, tabela jest też dostępna w oddziałach). Inwestorzy, którym zdarza się składać zlecenia telefonicznie, a zwłaszcza osobiście, w punkcie obsługi klientów, powinni zwrócić uwagę, czy nie są one obarczone zbyt dużą marżą.

Dla osób planujących intensywny handel ważna będzie możliwość uzyskania zwrotu części prowizji przy zleceniach kupna i sprzedaży akcji lub kontraktów tego samego dnia (zwykle chodzi o 50 proc. opłat za drugie zlecenie). Powoli staje się to standardem na rynku, ale nie wszędzie pieniądze są zwracane automatycznie.

Mniej aktywni inwestorzy powinni sprawdzić zasady czasowego zawieszania rachunku. Taka usługa nie zawsze jest darmowa, np. w Beskidzkim DM zamrożenie rachunku jest bezpłatne, ale odmrożenie kosztuje już 4,95 zł.

[srodtytul]Kary za niedozwolony debet są bolesne[/srodtytul]

Przy okazji można spytać o oprocentowanie rachunku inwestycyjnego. Zdecydowana większość biur stosuje zerową stawkę, wychodząc z założenia, że inwestor i tak trzyma nadwyżki na koncie oszczędnościowym. Czasem znaleźć można jednak odstępstwa od tej zasady.

Warto zainteresować się zasadami zasilania rachunku inwestycyjnego gotówką, ale też kosztami wypłacania z niego nadwyżek. Łatwiej będą mieli ci inwestorzy, którzy wybrali brokera z grupy banku, w którym mają konto. Nie zawsze jednak taki wybór jest najtańszy. Ci, którzy zdecydują się na inną ofertę, powinni sprawdzić wysokość opłat za przelewy zewnętrzne.

Wystąpienie debetu na rachunku oznacza realne koszty. Dom maklerski będzie się domagał opłaty za samo wystawienie upomnienia, a dodatkowo naliczy karne odsetki. Zapominalscy powinni wybrać brokera, który nie wykorzystuje takich momentów do łatwego zarobku. Powinni o tym pamiętać zwłaszcza inwestorzy z rynku terminowego, bo tu ryzyko, że saldo rachunku spadnie poniżej zera, jest największe.

Już na samym początku inwestujący mogą mieć dylemat – wybrać tzw. prowizje liniowe, przy których opłata za zlecenie rośnie proporcjonalnie do wartości zlecenia, prowizje o stałym poziomie, czy też prowizje promujące handel na większą skalę. Najlepiej wyobrazić sobie typowe dla siebie zlecenie i zobaczyć, w którym planie taryfowym będzie obciążone najniższą opłatą. W praktyce na znaczne ulgi mogą liczyć tylko inwestorzy o najgrubszych portfelach. Im też najłatwiej będzie wynegocjować indywidualne stawki, niższe niż te zapisane w tabelach opłat.

Osoby inwestujące od wielu lat podkreślają, że nawet drobni gracze powinni walczyć o możliwość obniżenia kosztów transakcyjnych. Rynek jest na tyle konkurencyjny, że brokerom zależy nawet na takich klientach.

[srodtytul]Nawet drobny inwestor może wynegocjować zniżki[/srodtytul]

Zamiast obniżki prowizji możemy wywalczyć np. wyższy pakiet dostępu do arkusza zleceń (dzięki niemu dokładniej widzimy strukturę zleceń kierowanych na rynek przez inwestorów). Wynegocjować można też np. dostęp do narzędzi analitycznych i serwisów informacyjnych.

Rekomendacje, analizy, serwisy, czaty i szkolenia – wszystkie te elementy należą do niemierzalnych, ale istotnych elementów oferty brokerów. Nie dla wszystkich te narzędzia będą od razu przydatne. Jednak myśląc o wyborze partnera w inwestycjach na dłuższy czas, można założyć, że wcześniej czy później będziemy chcieli skorzystać z tych możliwości. Warto wiedzieć, że największe zespoły specjalistów pracują dla bankowych brokerów.

Im więcej pracowników w danym domu maklerskim, tym większa szansa, że pozyskuje on spółki zainteresowane ofertą publiczną akcji. Renoma biura, które ma dostęp do akcji debiutantów, nie jest już tak ważna jak przed laty, jednak wciąż rozmowa z analitykiem, szczegółowe rekomendacje i zaproszenia do ofert prywatnych mogą mieć dużą wartość dla bardziej doświadczonych inwestorów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=k.krasuski@rp.pl]k.krasuski@rp.pl[/mail]

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/oplaty.pdf]Zobacz opłaty i prowizje pobierane przez domy maklerskie[/link][/b]

Raz po raz brokerzy kuszą nowych klientów promocjami – czasem jest to darmowe prowadzenie rachunku, czasem bezpłatny program pozwalający na analizę techniczną, jeszcze w innym przypadku – oferta szkoleniowa czy dostęp do arkusza zleceń w systemie GPW. Wszystko to brzmi kusząco, ale początkujący inwestor nie powinien podejmować pochopnych decyzji.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem