Nagrody za używanie karty

Gdy klient wyciąga w sklepie kartę, zawsze zarabia na tym bank, który ją wydał. Przybywa jednak plastików, których aktywne używanie opłaca się także użytkownikom

Publikacja: 02.06.2010 08:00

1,5 proc. kwot wydanych kartą jest zwracane klientom BPH. To najwyższa stawka na rynku

1,5 proc. kwot wydanych kartą jest zwracane klientom BPH. To najwyższa stawka na rynku

Foto: Rzeczpospolita

W interesie banków leży, by klienci jak najczęściej płacili kartą za towary i usługi. Na każdej takiej transakcji wydawca zarabia. Banki sięgają więc po różne metody promowania płatności bezgotówkowych. Coraz częściej wiąże się to z materialnymi zachętami dla klientów.

Wabikiem mogą być rabaty w sklepach współpracujących z bankiem albo punkty w programach lojalnościowych. Najkorzystniejsze są jednak te oferty, w których użytkownik karty jest nagradzany żywą gotówką; bank dzieli się z nim swoim zarobkiem i zwraca mu określony procent wydanych kwot, niezależnie od tego, gdzie została dokonana transakcja.

[srodtytul]Bonusy dla żyjących na kredyt[/srodtytul]

Najwyższą stawkę zwrotu proponuje klientom BPH. Posiadacze Kart Zakupowych odzyskują od banku 1,5 proc. wartości wszystkich transakcji bezgotówkowych. Zwrot nie może być jednak większy niż 25 zł miesięcznie. To oznacza, że aby wykorzystać go w pełni, trzeba płacić kartą niecałe 1,7 tys. zł miesięcznie. Roczna opłata za kartę (pobierana od drugiego roku) wynosi 85 zł, jednak zwalniają z niej obroty w wysokości 12 tys. zł rocznie.

To w porównaniu z ofertą innych banków nie jest bardzo wygórowanym żądaniem. Złota karta tego samego banku, dostępna dla klientów zarabiających 2,5 tys. zł netto, zapewnia zwrot 1 proc. wydanych sum, tyle że bez limitu kwotowego.

Zwrotem części kwot wydanych kartą kredytową w sklepach i punktach usługowych kusi także Alior Bank. Podstawowa, srebrna karta kredytowa, zapewnia zwrot 0,5 – 1 proc. sum wydanych kartą (dokładna stawka zależy od tego, czy klient korzysta z nieobowiązkowego pakietu ubezpieczeń). W odróżnieniu od BPH, Alior Bank nie ogranicza maksymalnej wysokości bonusu. Z opłaty za kartę zwalniani są klienci, którzy zapłacą nią przynajmniej 15 tys. zł w ciągu roku. Standardowa stawka to 70 zł rocznie.

Cały pakiet kart kredytowych ze zwrotem części wydanych kwot przygotował też Polbank. Stawki bonusów są zróżnicowane. Praktyczna Karta Kredytowa, najtańsza i najłatwiej dostępna, pozwala zaoszczędzić 0,5 proc. kwot transakcji, jednak nie więcej niż 120 zł rocznie.

Karta Komfortowa (odpowiednik srebrnej) wiąże się ze zwrotem 0,75 proc. wydanych kwot (nie więcej niż 360 zł rocznie). Dla karty Prestiżowej (odpowiednik złotej, wymagane 3 tys. zł miesięcznych dochodów) stawka wynosi już 1 proc., ale nie więcej niż 600 zł. Karty kosztują 25 – 150 zł rocznie. Jednak stosunkowo łatwo można zapracować na zwolnienie z opłat.

Ofertę Polbanku uzupełnia karta co-brandowa wydawana z siecią Era. Tu zwrot jest najwyższy (1 proc., maksymalnie 750 zł), a warunki zwalniania z rocznej opłaty – takie same jak dla karty Komfortowej. Karta jest oferowana tylko klientom tego operatora. Nie trzeba jednak podpisywać umowy abonamentowej. Wystarczy zarejestrowany telefon typu prepaid.

[srodtytul]Posiadacze ROR też zaoszczędzą[/srodtytul]

Na zwrot części kwot wydanych kartą mogą też liczyć posiadacze wybranych ROR. We wszystkich trzech bankach, które mają taki bonus w stałej ofercie, do klienta wraca 1 proc. wartości transakcji bezgotówkowych. Ani Alior Bank, ani BZ WBK nie stosują ograniczeń kwotowych. W Millennium wartość premii wypłacanej przez bank nie może przekroczyć 760 zł w ciągu roku.

W Alior Banku za aktywność nagradzani są posiadacze Kont Zakupowych. To jednak dość drogi rachunek. Za jego prowadzenie płaci się 7 zł miesięcznie, a dodatkowe 5 zł kosztuje co miesiąc obsługa karty płatniczej. BZ WBK zwraca 1 proc. kwot wydanych kartami debetowymi do rachunku Wydajesz & Zarabiasz oraz do Konta na Obcasach.

Karta kosztuje 3 zł miesięcznie. By rachunek był prowadzony bezpłatnie, trzeba go regularnie zasilać, a w przypadku Konta na Obcasach – dodatkowo wykupić ubezpieczenie. Jeśli te warunki nie są spełnione, za konto płaci się 7 zł miesięcznie.

Najtaniej jest w Millennium. Konto Internetowe jest prowadzone bezpłatnie. By nie płacić za kartę, wystarczy wydawać nią 100 zł miesięcznie. Gdy klient o tym zapomni, zapłaci za kartę 3 zł miesięcznie.

Czwartą instytucją, która premiuje płacenie kartą debetową, jest Toyota Bank. To jednak tylko czasowa promocja. W dodatku by dostać bonus, trzeba aktywnie korzystać z innych niż karta produktów banku.

[srodtytul]Wnioskujesz o kartę, wybierz pakiet rabatów[/srodtytul]

Programy, w których premie naliczane są za wszystkie płatności kartą, niezależnie od miejsca ich wykonania, należą jednak do rzadkości. Zwykle banki wprowadzają dodatkowe ograniczenia. Na przykład w BGŻ karta kredytowa MasterCard zapewnia zwrot 1 proc. kwot wydanych kartą u sprzedawców z jednej, wybranej przez użytkownika grupy.

Bank przygotował osiem pakietów tematycznych (m. in. wydatki związane z samochodem, podróżami czy urodą). Klient wnioskujący o kartę wybiera jeden z nich i tylko kupując w sklepach z tej branży, może liczyć na jednoprocentowy bonus. Wysokość premii wypłaconej w ciągu roku nie może przekroczyć 500 zł. Kryteria zwalniania z rocznej opłaty za kartę są w BGŻ bardzo łagodne, wystarczy wydawać nią 7,2 tys. zł rocznie.

Z kolei Autokarta wydawana przez BPH zapewnia oszczędności na stacjach paliwowych. Bank zwraca aż 2,5 proc. kwot zostawionych przy dystrybutorze, jednak nie więcej niż 25 zł miesięcznie. Zasady zwalniania z rocznej opłaty są takie same jak w przypadku Karty Zakupowej.

[srodtytul]Tylko zakupy u partnera dają dodatkowe korzyści[/srodtytul]

Wiele banków wydaje karty kredytowe wraz z partnerami z innych branż, głównie sieciami sklepów. Duży pakiet takich produktów przygotował Lukas Bank. Karty wydane z sieciami E. Leclerc, Carrefour i Mix Electronics zapewniają rabaty u partnera.

Ciekawsza jest karta firmowana przez bank i sieć Decathlon. Płatności bezgotówkowe, także w innych sklepach, są premiowane punktami w programie lojalnościowym Decathlonu. Bank oferuje też kartę Furora, która zapewnia zwrot 1 proc. kwot wydanych kartą, ale tylko u partnerów programu.

Mocnym graczem na rynku kart partnerskich jest Citi Handlowy. Plastiki firmowane wspólnie przez bank oraz sieć stacji paliwowych BP, linie lotnicze LOT i sieć komórkową Plus są nośnikiem programów lojalnościowych partnerów banku. Punktami nagradzane są wtedy wszystkie zakupy kartą.

Przykładów kart partnerskich jest znacznie więcej, np. Millennium wydaje takie plastiki z towarzystwem ubezpieczeniowym Generali i z siecią sklepów Piotr i Paweł. Partnerami mBanku są Rossmann, Compensa i Wirtualna Polska.

Do płacenia kartami mają też zachęcać programy rabatowe. Gdy bank negocjuje u zewnętrznych partnerów zniżki, zwykle mogą z nich korzystać posiadacze wszystkich kart.

[ramka][srodtytul]Jak to działa[/srodtytul]

- Na najwyższy zwrot, w wysokości 1,5 proc. wydanych bezgotówkowo kwot, mogą liczyć posiadacze Kart Zakupowych wdanych przez BPH. Osoba, która wyda taką kartą 400 zł miesięcznie, co miesiąc dostanie od banku zwrot 6 zł. W ciągu roku suma tych bonusów wyniesie 72 zł. Roczna opłata za kartę to 85 zł.

- Zwiększając kwotę wydatków do 800 zł miesięcznie, podwajamy też wypłacony przez bank bonus. Na konto karty trafi w ciągu roku 144 zł. Po odjęciu rocznej opłaty za kartę użytkownik zarobi na czysto 59 zł.

- Jeszcze więcej korzyści można odnieść, płacąc kartą 1000 zł miesięcznie. Premia wypłacona przez bank wyniesie wtedy 15 zł miesięcznie, czyli 180 zł rocznie. Równocześnie roczny obrót na poziomie 12 tys. zł jest podstawą do zwolnienia klienta z opłaty za kartę. Dlatego w tym przypadku posługiwanie się plastikowym pieniądzem oznacza 180 zł zysku.

[i]Obliczenia zrobiliśmy przy założeniu, że posiadacz karty spłaca całe zadłużenie w terminie wskazanym na wyciągu i nie korzysta z oprocentowanego kredytu[/i][/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181771.html]Czytaj więcej o kartach[/link][/b]

W interesie banków leży, by klienci jak najczęściej płacili kartą za towary i usługi. Na każdej takiej transakcji wydawca zarabia. Banki sięgają więc po różne metody promowania płatności bezgotówkowych. Coraz częściej wiąże się to z materialnymi zachętami dla klientów.

Wabikiem mogą być rabaty w sklepach współpracujących z bankiem albo punkty w programach lojalnościowych. Najkorzystniejsze są jednak te oferty, w których użytkownik karty jest nagradzany żywą gotówką; bank dzieli się z nim swoim zarobkiem i zwraca mu określony procent wydanych kwot, niezależnie od tego, gdzie została dokonana transakcja.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy