W interesie banków leży, by klienci jak najczęściej płacili kartą za towary i usługi. Na każdej takiej transakcji wydawca zarabia. Banki sięgają więc po różne metody promowania płatności bezgotówkowych. Coraz częściej wiąże się to z materialnymi zachętami dla klientów.
Wabikiem mogą być rabaty w sklepach współpracujących z bankiem albo punkty w programach lojalnościowych. Najkorzystniejsze są jednak te oferty, w których użytkownik karty jest nagradzany żywą gotówką; bank dzieli się z nim swoim zarobkiem i zwraca mu określony procent wydanych kwot, niezależnie od tego, gdzie została dokonana transakcja.
[srodtytul]Bonusy dla żyjących na kredyt[/srodtytul]
Najwyższą stawkę zwrotu proponuje klientom BPH. Posiadacze Kart Zakupowych odzyskują od banku 1,5 proc. wartości wszystkich transakcji bezgotówkowych. Zwrot nie może być jednak większy niż 25 zł miesięcznie. To oznacza, że aby wykorzystać go w pełni, trzeba płacić kartą niecałe 1,7 tys. zł miesięcznie. Roczna opłata za kartę (pobierana od drugiego roku) wynosi 85 zł, jednak zwalniają z niej obroty w wysokości 12 tys. zł rocznie.
To w porównaniu z ofertą innych banków nie jest bardzo wygórowanym żądaniem. Złota karta tego samego banku, dostępna dla klientów zarabiających 2,5 tys. zł netto, zapewnia zwrot 1 proc. wydanych sum, tyle że bez limitu kwotowego.