— Będziemy na własną rękę zbierać informacje, analizować je i dyskutować na ich temat z rządem — wytłumaczył zastępca departamentu europejskiego w MFW, Poul Thomsen.
Jak na razie fundusz pozytywnie ocenił efekty wdrażania reform w Grecji. W komunikacie po zakończeniu dwutygodniowej wizyty z MFW, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego pojawiły się słowa „znaczący postęp reform” i „zaskakujący postęp”. Nie brakowało jednak także słowa „wyzwania”. I chyba właśnie dlatego MFW zdecydował się na bezpośrednie zbieranie informacji.
Grecy mają zagwarantowaną wypłatę drugiej transzy z pakietu — jest to 9 mld euro. O kolejną transzę będą ubiegać się w grudniu. Tutaj poprzeczka jednak stoi niesłychanie wysoko, bo jest uzależniona od liberalizacji sektora energetycznego dotychczas zdominowanego przez państwowy PPC, oraz otwarcia rynku przewozów kolejowych, dziś zamkniętego dla jednego monopolisty OSE zadłużonego na ponad 10 mld euro.
Poul Thomsen nie ukrywa, że rząd premiera Papandreu musi zdecydować się na „kolejne bitwy”, ale i na poważnie zająć się kondycją branży, która wyjątkowo ucierpiała w kryzysie- turystyki. —Nie mam złudzeń co do tego, że jest to niełatwe zadanie, trzeba więc mieć pomysł jak się zabrać za tę naprawę — mówił w wywiadzie dla angielskojęzycznego tygodnika greckiego „Kathimerini”. Z kolei w rozmowie z francuskim „Le Monde” kategorycznie wykluczył możliwość ubiegania się Grecji o restrukturyzację zadłużenia wartego dzisiaj 300 mld euro. —Grecki rząd w ogóle nie rozpatruje takiej opcji, zresztą widać, że takiego problemu nie widzą rynki. Greckim problemem dzisiaj nawet nie jest gigantyczne zadłużenie, które przyjdzie jej spłacić, ale brak konkurencyjności. Dlatego największym wyzwaniem teraz jest powrócić do wzrostu gospodarczego, stworzyć miejsca pracy i stać się konkurencyjnym krajem w strefie euro- mówił Thomsen. Jego zdaniem zadłużenie Grecji wyraźnie obniży się, kiedy ten kraj przeprowadzi niezbędne reformy strukturalne.
Od poniedziałku rząd grecki rozpoczyna przegląd stanowisk i wysokości zarobków w administracji państwowej i sektorze publicznym. Większość pracowników, którym pensje wypłaca państwo korzysta z wieloletnich umów zbiorowych zapewniających nawet nie wysokie zarobki, ale najróżniejsze dodatków, które są dla pracodawcy bardzo kosztowne. W 2009 roku OSE i OASA (inne ateńskie firmy transportowe- (metro, komunikacja autobusowa i kolejki podmiejskie) wydały na wynagrodzenia 800 mld euro. Przy tym ich wpływy wyniosły 350 mld. W latach 2006-2009 dług OASA wzrósł z 2,2mld do 3,6 mld. Operator ateńskich tramwajów wydaje 30 mln euro na pensje swoich pracowników, podczas gdy wpływy ze sprzedanych biletów wynoszą jedynie 5 mln.