Kolorowe czasopisma już nie raz opisywały jak porzucona przez Piotra, z małym synkiem-alergikiem przygotowywała pierwsze własne przepisy. Gdy sprawdziły się w wegetariańskiej restauracji na Nowym Mieście, przy Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim zrealizowała swój autorski własny projekt, restaurację Qchnia Artystyczna.
W minimalistycznych wnętrzach (po części wskutek skromnych funduszy na starcie) serwowała gościom wymyślone przez siebie dania i szybko zdobyła rozgłos. Nie chce mówić, czy pomaga jej nazwisko Gessler, które przecież wspiera swymi sukcesami. – Ja pracuję na siebie. Moja marka to Qchnia Artystyczna i kwiaciarnia Warsztat Woni. I to są moje wizytówki. Tylko dzięki ciężkiej pracy osiągnęłam sukces – mówi Marta Gessler. Nie chce komentować pogłosek, że na starcie pomógł jej były szwagier Adam. Magda Gessler twierdzi, że Adama można lubić, chociaż nie akceptuje jego poczynań. Uważa, że ich programy telewizyjne nie konkurują ze sobą-mają przecież inne grupy docelowe. Czy Adam Gessler rywalizuje ze szwagierką? Nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na to pytanie. Podobnie jak na kilka innych. Zamiast obiecanej rozmowy – początkowo bezpośredniej, a potem telefonicznej, zażyczył sobie przesłania pytań e-mailem. A następnie stwierdził, że nie udzieli nam żadnych informacji.
Jak twierdzą niektórzy moi rozmówcy rywalizacja między Adamem i Magdą Gessler jest, i to silna. – Nie może być dwóch słońc na jednym niebie – komentuje menedżerka z branży gastronomicznej, która przez kilka lat współpracowała z Adamem Gesslerem. Małgorzata Potocka, znana aktorka i producentka a do niedawna (przez sześć lat) partnerka Adama Gesslera, mówi o jego kompleksie wobec Magdy, która przez lata „kradła mu show”.
Wkrótce po tym jak ona objęła Fukiera, on kilkanaście metrów dalej, w dawnym Krokodylu otworzył Dom Restauracyjny Gessler. Co prawda interes kwitł i budził zainteresowanie mediów, tyle tylko, że nie w kontekście sztuki kulinarnej, a wieloletniego konfliktu z władzami miasta, a konkretnie Zakładem Domów Komunalnych (dziś Zakład Gospodarki Nieruchomościami ZGN), który domagał się od restauratora spłaty zaległych czynszów za lokal w Krokodylu.
W rozmowach z dziennikarzami Adam Gessler i jego adwokaci argumentowali, że to miasto jest winne restauratorowi zwrot kosztów remontu, który przeprowadził na Senatorskiej. Potrącał więc sobie te koszty z czynszu za Krokodyla.
W pewnym momencie wydawało się, że obie strony dojdą do porozumienia. Potem jednak spór trwający od 1992 roku rozgorzał na nowo, a urzędnicy wyliczali Gesslerowi idące już w miliony zadłużenie. Opisujący spór dziennikarze dziwili się bezradności władz, które nie zdołały wyegzekwować zaległych czynszów, ani przez 15 lat wyeksmitować dłużnika z lokalu i dopiero po kilku latach zorientowały się, że Dom Restauracyjny Gessler serwuje alkohol bez koncesji. W końcu triumfalnie, w błysku fleszy, jesienią 2007 r. komornik wyeksmitował restauratora ze Starówki.
Nie najlepszą prasę miały też inne inwestycje Adama Gesslera – w Kazimierzu nad Wisłą, gdzie pod koniec lat 90. kupił resturację Esterka, i na Podlasiu, gdzie wraz z żoną Joanną Sobieską-Gessler zainwestował w pałac w Patrykozach. Przez kilka lat lokalne media lamentowały nad zabytkami popadającymi w ruinę, które w końcu trafiły do innych właścicieli. A do wierzycieli Adama Gesslera dołączyła firma ochroniarska, która odgrażała się w mediach, że wyśle swych pracowników do Krokodyla, by przejedli należne jej za ochronę pałacu 30 tys. zł.
Nie najlepszą passę Adama Gesslera przełamał projekt U Kucharzy. Wprawdzie formalnie restaurację prowadzi spółka zarejestrowana na inną osobę, ale powszechnie wiadomo, że to Adam Gessler gra tam pierwsze skrzypce.
Adam Gessler, ten szarlatan i Król Midas warszawskiej gastronomii – pisał w lutym tego roku w jednym z felietonów Maciej Nowak zachwycając się kolejnym złotonośnym pomysłem bohatera tekstu – Delikatesami.
Autorzy rubryk kulinarnych już od trzech lat rozpływają się z zachwytu nad nowatorskim pomysłem i zawrotnym sukcesem, jakim jest restauracja U Kucharzy, otwarta na kuchennym zapleczu Hotelu Europejskiego. Szybko stała się jednym z najmodniejszych lokali Warszawy. A obok niej pojawiły się w Europejskim kolejne przedsięwzięcia pod znakiem Gesslerów – w tym kultowe dla wielu bistro a la PRL, Przekąski Zakąski. Oryginalny koncept docenili nie tylko krytycy kulinarni, ale też restauratorzy. – To było coś, o czym sam marzyłem i do czego się przymierzałem. Adam Gessler mnie wyprzedził – mówi Marcin Kręglicki. Dodaje, że właśnie wtedy poczuł do niego sympatię.
Potem Delikatesy i cukiernia – pod dwuznacznym według niektórych – szyldem „Bracia Gessler– kręcimy lody”. Chwalony przez krytyków kulinarnych Adam Gessler zwrócił na siebie uwagę dziennikarzy, gdy prowadzony przez niego program kulinarny „Wściekłe gary” w TVP 1 stanął do konkurencji z „Kuchennymi rewolucjami” Magdy Gessler w TVN. Zaraz po prezentacji jesiennej ramówki w mediach pojawiły się pytania, dlaczego publiczna stacja szermująca hasłami o misji zatrudnia największego dłużnika miasta, którego zaległości sięgają już prawie 21 mln zł. Ówczesny szef Jedynki Witold Gadowski i dziś argumentuje, że przecież restaurator ma osobowość i świetnie sprawdza się jako prowadzący. – Nie jestem sądem. Zresztą w czołówce programu jest informacja, że Adam Gessler jest osobą kontrowersyjną – dodaje.
Według biura prasowego TVP, wiosną „Wściekłe gary” zapewne wrócą do ramówki. Trwają rozmowy z producentem programu, Agencją Telewizyjną Zoom. To dobra wiadomość dla komorników, którzy w imieniu ZGN od lat próbują odzyskać należności od Adama Gesslera. – Wszystkie sprawy o zapłatę wygrało m. st. Warszawa, zapadły prawomocne wyroki, które zostały skierowane do egzekucji komorniczej – wyjaśnia Michał Chromiński, rzecznik śródmiejskiego ZGN, dodając, że komornik zajął już honorarium Adama Gesslera w AT Zoom. Urzędnicy tłumaczą, że dłużnik oficjalnie jest bankrutem. A ponieważ biznes w Europejskim prowadzi spółka formalnie z nim niezwiązana, miasto nie ma szans, by coś uszczknąć z kokosów, jakie ponoć zrobił na akcji krzyż, gdy do lokali opodal Pałacu Prezydenckiego ściągały tłumy.
Czy restauracje związane z Adamem Gesslerem wywiązują się z płatności za czynsz? Spółka Hotel Europejski, która zarządza budynkiem, odmówiła informacji. – Nie komentujemy spraw związanych z najemcami – stwierdziła.
Zastrzegający sobie anonimowość biznesmen związany z udziałowcami hotelu twierdzi, że przecież prywatny właściciel nie kredytowałby działalności najemcy. Mogą być opóźnienia w płatnościach, ale przecież nie jest łatwo zdobyć wynajmujących w budynku, który szykuje się do remontu i nie może zapewnić długoterminowych umów – twierdzi nasz rozmówca. Zachwyca się Adamem Gesslerem: – To czarodziej, który potrafi sprawić, że gość czuje się najważniejszy na świecie.
– Ma niezwykły talent aktorski i dar uwodzenia ludzi. Jest niesłychanie kreatywny. Mógłby mieć dziś sieć genialnie prosperujących restauracji, gdyby sam sobie nie psuł kariery – ocenia Małgorzata Potocka. Twierdzi, że to ona zainspirowała Adama Gesslera do projektu U Kucharzy, a potem namówiła do wynajęcia starej kuchni Hotelu Europejskiego
Menedżerka z branży gastronomicznej chwaląc talenty Adama Gesslera, dodaje, że trzeba z nim wszystko załatwiać na bieżąco. To samo twierdzi Patryk, który kiedyś był kucharzem w restauracji na Starówce.Wspomina ciągłe problemy z wypłatami; do dziś nie odzyskał ok. 2 tysięcy złotych, co wtedy dla niego było sporą kwotą. Nie ma jednak zamiaru występować do sądu, gdzie skierowała się część wierzycieli.
Według danych Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w ostatnich latach zarejstrowano tam kilkanaście cywilnych spraw przeciw Adamowi Gesslerowi i Domowi Restauracyjnemu Gessler. Część o zaległe zobowiązania. Według informacji „Rz” wśród nich jest pozew ugodowy w sprawie o zapłatę prawie 60 tys. zł złożony przez Macieja Rodowicza, który przez kilka lat reprezentował Adama Gesslera w sporze z miastem. Adwokat przyznaje, że założył sprawę. Czy nie myślał aby – jak ponoć robi część wierzycieli – odebrać należności w naturze stołując się w jego restauracji. – Nie smakowałoby mi – stwierdza.
Magda Gessler twierdzi, że ma problem z przypisywanymi jej często długami Adama. – Najgorzej, że to rzutuje na moją córkę Larę – mówi nie kryjąc irytacji. Twierdzi, że kiedyś nawet chciała zamienić nazwę swej działalności gastronomicznej na Fukier. Pojawiły się jednak przeszkody prawne, więc została przy nazwisku męża. A ten od kilku lat znów współpracuje z bratem. Piotra często można zastać na zapleczu Europejskiego, gdzie sam zagniata ciasta do rodzinnej kawiarni.
Adam promuje teraz dwóch synów, z którymi pozował fotoreporterom podczas prezentacji „Wściekłych garów” – Mateusza i Adama. Według mediów, obaj wraz z ojcem prowadzą biznes zarówno w Warszawie jak i otwartą w tym roku restaurację w Londynie.
26-letni Adam Szczęsny Gessler, jedyny syn z małżeństwa Adama z Joanną Sobieską, od lat pracuje z ojcem i dziś jest jego prawą ręką. To on jest prezesem spółki Tnedor, która według danych urzędu miasta, prowadzi biznes w Europejskim. Pod skrzydła ojca wrócił 30-letni Mateusz, syn z pierwszego małżeństwa Adama, który przez pewien czas działał na własną rękę.
Wtedy, w 2006 r. mówił w „Przekroju’’, że jego ojciec stworzył coś wielkiego i sam to zarżnął.
Syn Marty i Piotra Gesslerów Mikołaj pracuje w Qchni Artystycznej. – Studiuje zarządzanie biznesem, więc wydaje się, że jest na swoim miejscu, ale to on zdecyduje, co będzie robił w życiu – podkreśla Marta Gessler.
Pierwsze kroki w restauracyjnym biznesie ma już za sobą córka Magdy i Piotra Gesslerów, 21-letnia Lara, która podobnie jak matka jest pasjonatką gotowania.
Robi licencjat z socjologii w warszawskim Collegium Civitas, od ponad roku prowadzi cukiernię-restaurację Słodki Słony. – Nie jestem menedżerem, ale to ja układam menu, pilnuję jakości produktów i personelu – mówi Lara, która wcześniej pomagała matce w prowadzeniu jej flagowej restauracji U Fukiera.
Już niedługo to nowe pokolenie restauracyjnego klanu będzie decydowało o wizerunku marki Gessler.