Reklama
Rozwiń
Reklama

E-handel nie chce, aby płacić gotówką

Polska na tle Europy słynęła z popularności metody płatności za pobraniem, na Zachodzie zupełnie nieznanej. Pandemia tę sytuację wywróciła do góry nogami, wreszcie metody elektroniczne zdobyły pozycje w czołówce.

Publikacja: 09.06.2020 10:20

Kurierzy nie chcą już przyjmować gotówki. Noszą za to maseczki i rękawiczki. Płatność za pobraniem t

Kurierzy nie chcą już przyjmować gotówki. Noszą za to maseczki i rękawiczki. Płatność za pobraniem traci na popularności

Foto: AdobeStock

Z najnowszych badań firmy Blue Media, obsługującej płatności z niemal 10 tys. sklepów internetowych, wynika, że najczęściej stosowaną formą zapłaty za zakupy internetowe stały się szybkie płatności elektroniczne obsługiwane przez operatorów płatności. Korzysta z nich już prawie połowa Polaków.

Polacy w 2020 r. zdecydowanie chętniej – w porównaniu z 2019 r. – korzystają nie tylko z szybkich przelewów elektronicznych (wzrost o 7 pkt proc., do 48 proc.), ale także płatności kartą (wzrost również o 7 pkt, do 39 proc.). Liderem wzrostu jest z kolei polski system BLIK – wzrost o 9 pkt, do 33 proc.

Pobranie do lamusa

Z kolei płatności za pobraniem przestały być najpopularniejszym sposobem regulowania opłat za e-zakupy. O ile jeszcze w 2019 r. odpowiadały za 46 proc. zakupów, o tyle obecnie ich udział spadł do 24 proc. To jedna forma z tak mocnym spadkiem. Z najpopularniejszych metod straciły jeszcze płatności w punkcie odbioru towaru – z 16 proc. rok temu do 9 proc. obecnie.

– Popularność płatności za pobraniem – biorąc pod uwagę deklarację badanych – przez lata utrzymywała się na podobnym poziomie. Z naszych obserwacji wynika jednak, że faktyczny udział tej metody płatniczej w transakcjach online topniał w tempie ok. 2 proc. rocznie. Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa mocno przyspieszyła ten proces – mówi Krystian Wesołowski, szef ds. sprzedaży w Blue Media.

– Płatność za pobraniem, której istotny spadek popularności wymagałby pewnie jeszcze kilku lat, dzieje się na naszych oczach. Oczywiście nadal co czwarty kupujący deklaruje – zapewne z przyzwyczajenia – że płaci za zakupy w ten sposób. Gdy jednak spojrzymy na preferencje, to szybkie płatności elektroniczne są wybierane chętniej i to aż trzykrotnie częściej niż pobranie – dodaje.

Reklama
Reklama

W badaniu jasno widać, że najszybciej rośnie popularność internetowych transakcji opłacanych BLIK-iem.

– W kwietniu w stosunku do lutego odnotowaliśmy 40 proc. więcej transakcji. Dane NBP za ubiegły rok pokazują, że BLIK był do takich płatności wybierany prawie dwukrotnie częściej niż karty. W ostatnim kwartale 2019 r. odnotowaliśmy 53 miliony transakcji w internecie BLIK-iem i 33 miliony kartami. Spodziewamy się, że w pierwszym kwartale br. ten dystans będzie jeszcze większy. Informacje od naszych partnerów wskazują także, że użytkownicy korzystający z BLIK-a rzadziej porzucają koszyki zakupowe na etapie wyboru metody płatności – mówi Adam Kokoszkiewicz, dyrektor departamentu sprzedaży Polskiego Standardu Płatności, operatora systemu BLIK.

– Od początku pandemii zachęcamy do korzystania z płatności bezgotówkowych. Są bezpieczniejsze niż przekazywanie sobie gotówki z ręki do ręki – dodaje.

Również z danych serwisu Pizzaportal.pl do zamawiania posiłków online wynika, że przed pandemią 30 proc. transakcji opłacano gotówką. Obecnie ten odsetek spadł do 16 proc.

– Zamawiający zdecydowanie wolą płacić za dania bezgotówkowo. W ten sposób ograniczają do minimum kontakt z dostawcą jedzenia. Restauracje, które współpracują z nami, wprowadziły opcję dostawy bezdotykowej, aby zwiększyć bezpieczeństwo – wyjaśnia Piotr Kruszyński, prezes PizzaPortal.pl.

– Zaobserwowaliśmy zmiany nie tylko w sposobie płatności za dania, ale też w godzinach zamawiania posiłków. Teraz największy ruch jest pomiędzy godziną 12 a 16. Przed wybuchem pandemii były to zdecydowanie pory wieczorne – dodaje.

Reklama
Reklama

Kurier nie chce gotówki

Na zmianę wpływają też decyzje samych sprzedawców, np. sklep internetowy Carrefour od wybuchu pandemii płatności gotówkowych nie przyjmuje już wcale. Podobnie zdecydował np. home & you. Dla bezpieczeństwa swoich klientów i kurierów.

– Przed wybuchem epidemii około połowy klientów wybierało przy zakupach formę płatności za pobraniem. Wybór płatności online zaczęliśmy sugerować od piątku 13 marca, czyli tuż po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu szkół, ale jeszcze przed wstrzymaniem działalności restauracji i lokali usługowych – mówi Jarosław Ruciński, dyrektor ds. e-commerce w spółce BBK, właściciela marki home & you.

– W ciągu dwóch dni odsetek płacących online wzrósł o 20 pkt proc., co dało nam jasny sygnał, że klienci są w stanie zmienić swoje zachowania zakupowe. Dlatego już 16 marca wyłączyliśmy możliwość wyboru płatności przy odbiorze – dodaje.

Mariusz Serafin, dyrektor marketingu i e-commerce marki odzieżowej Lancerto, wskazuje, że przez ostatnie trzy tygodnie 15–20 proc. mniej klientów decyduje się na płatność za pobraniem.

– Nie są to ogromne spadki popularności płatności za pobraniem, ale trend jest wyraźnie spadkowy. Kto w ostatnich dniach odbierał paczkę zamówioną online, zapewne zauważył, że już niemal wszyscy kurierzy pracują w rękawiczkach i maseczkach, a wielu z nich zrezygnowało z przyjmowania podpisu od adresata. Dochodzimy do wniosku, że część odpowiedzialności jest po naszej stronie i lepiej zminimalizować kontakt z kurierem, uwalniając go od przyjmowania od nas zapłaty – mówi.

- Artykuł powstał w ramach dodatku „Polska Bezgotówkowa".

Reklama
Reklama
Ekonomia
Świętujący swe 60-lecie PONAR Wadowice zaczyna dwa duże, nowe przedsięwzięcia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Ekonomia
Zakończył się BraveCamp – tygodniowa akademia przedsiębiorczości dla młodych innowatorów
Ekonomia
Polska dekada innowacji: z akwarium na bezkresne morze
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Reklama
Reklama