Giełda ma dwadzieścia lat

Dla człowieka wiek 20 lat to początki dorosłego życia. Nie można jednak tego powiedzieć o warszawskiej giełdzie, która 16 kwietnia świętuje okrągłą rocznicę pierwszej sesji

Publikacja: 08.04.2011 04:12

Dwadzieścia lat wzrostu warszawskiej giełdy

Dwadzieścia lat wzrostu warszawskiej giełdy

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Dla człowieka wiek 20 lat to dopiero początki dorosłego życia. Nie można jednak tego powiedzieć o Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, która 16 kwietnia będzie świętować okrągłą rocznicę pierwszej sesji.

GPW doświadczyła już niejednej bessy i hossy. Wychowała kilka pokoleń inwestorów. Poznała smak afer i manipulacji. Dała finansowanie setkom firm nie tylko z Polski, ale również z wielu krajów regionu. Przeszła drogę od raczkującej lokalnej giełdy do silnego regionalnego rynku rozpoznawalnego na całym świecie. Oparła się marginalizacji, która dotknęła inne parkiety naszej części Europy. Słowem rynek rozwinął się znacznie bardziej niż przeciętny „dwudziestolatek". Wciąż jednak goni starszych kolegów z Zachodu, próbując wyrównać wiekową różnicę.

Wyścig nie jest łatwy, bo konkurencja nie stoi w miejscu. GPW, choć zaliczana wciąż do grupy rynków wschodzących (rozwijających się), jest coraz bliżej awansu do grupy rynków rozwiniętych (terminologia stosowana przez firmy sporządzające indeksy giełdowe).

Droga, którą przemierzyła już GPW, nie była prosta. Historia rozwoju giełdy stanowi materiał na pasjonującą książkę, ale warto chociażby hasłowo przypomnieć najważniejsze wydarzenia mijającego 20–lecia GPW.

Wybraliśmy 20 wydarzeń, naszym zdaniem mających najbardziej doniosłe skutki dla rozwoju i funkcjonowania rynku. Wśród nich oprócz pozytywnych – jak uruchomienie rynku instrumentów pochodnych, NewConnect, Catalyst – są też ciemne strony życia giełdy. Afery i skandale nie omijają bowiem również tej strony życia gospodarczego, a jak pokazuje rzeczywistość, właśnie przestępstwa giełdowe należą do najtrudniej wykrywalnych na polskim rynku.

Opisaliśmy też historyczne debiuty, które wzbudziły szczególne zainteresowanie nie tylko samą spółką wchodzącą na giełdę, ale też całym rynkiem kapitałowym. Przywołaliśmy też historię giełdowych baniek spekulacyjnych i mocnych tąpnięć, które chyba bardziej niż błoga hossa zapadają w pamięć inwestorów.

1.Pierwsza sesja

(16 kwietnia 1991)

To nie miało prawa się udać. Jak wspomina Wiesław Rozłucki, pierwszy prezes giełdy, przygotowania do startu były prowadzone na ostatnią chwilę. Komputery pożyczone, logo GPW zrobił sąsiad, akt założycieli dopiero co podpisany

(12 kwietnia), a całość miała się rozegrać w dawnym gmachu Komitetu Centralnego PZPR. Ale jednak handel ruszył. Na starcie inwestorzy mieli do wyboru akcje pięciu spółek: Tonsilu, Próchnika, Krosna, Exbudu i Kabli (ich sylwetki na stronach E8 – 9; z tego grona dziś notowany jest już tylko Próchnik). Były i pierwsze transakcje – wartość obrotów wyniosła 1900 zł (po denominacji) przy 112 zleceniach. Pośredniczyło w nich siedem domów maklerskich. Podrożały akcje wszystkich spółek prócz Krosna. Samo otwarcie przebiegło bez większej pompy. Na uroczystość z udziałem ówczesnego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego trzeba było czekać do 2 lipca.

2.Pierwsza hossa

(1992 – 1994)

Początkowo sesja odbywała się raz w tygodniu. Dwie kolejne doszły w styczniu 1993 r. Polacy zaczynali oswajać się z kapitalizmem i mechanizmem rynku giełdowego. Ceny zaczęły gwałtownie rosnąć. WIG w II kwartale 1993 r. urósł ponadtrzykrotnie. Drożejące papiery większych polskich spółek zaczęły dostrzegać zagraniczne fundusze i w Warszawie pojawił się pierwszy zachodni kapitał. Skarb Państwa nie spieszył się z prywatyzacją, a prywatnych spółek idących na giełdę po dodatkowy kapitał również nie było za wiele. Rozpoczęło się więc „dmuchanie" pierwszej bańki spekulacyjnej. We wrześniu 1993 r. było w kraju już ponad 170 tys. inwestorów indywidualnych. Popularność giełdy jako alternatywy dla kont bankowych czy obligacji rosła. Pierwszą korektę przyniosły zapowiedzi wprowadzenia podatku od zysków kapitałowych. Od  startu z 16 kwietnia 1991 r. do 8 marca 1994 r. WIG zyskał 1976 proc. Jeszcze więcej urosły poszczególne spółki. Np. stopa zwrotu z inwestycji w Próchnik wyniosła 2887 proc., a w Wólczankę 2717 proc.

3.Debiut Banku Śląskiego

(25 stycznia 1994)

Oferta publiczna banku przeprowadzona jesienią 1993 r. była rekordowa pod względem liczby inwestorów, jaka zapisała się na akcje – ponad 800 tys. Przed biurami maklerskimi ustawiły się długie kolejki. Dla wielu giełdowych graczy to data symboliczna – właśnie wtedy zaczęli stawiać pierwsze kroki na parkiecie. Nie były one łatwe, bo rząd zdecydował się sprzedać akcje prawie na szczycie pierwszej hossy. Choć na debiucie przebicie było 13,5-krotne, to bessa czaiła się w pobliżu. Dwa miesiące po debiucie doszło do załamania rynku. W ciągu trzech miesięcy od szczytu notowań w marcu WIG zanurkował o 65 proc.

4.Afera poznańskiej WIRR-ówki

(1995 – 1997)

To jedna z pierwszych i głośniejszych afer polskiego rynku kapitałowego. Grupa inwestorów (w większości z Poznania) miała manipulować akcjami trzech spó-łek z Warszawskiego Indeksu Rynku Równoległego – WIRR (Domplastu, Chemiskóru i Echo Investment), doprowadzając do nienaturalnie wysokiego skoku kursu. Rosnące z każdym dniem obroty spółek miały sugerować pozostałym inwestorom, że warto zainteresować się ich walorami. Gdy do gry włączali się niezorientowani drobni inwestorzy, „grupa" sprzedawała im swoje papiery po mocno zawyżonej cenie. Szacowano, że w kilka miesięcy WIRR-ówka mogła dzięki manipulacji kursami zarobić nawet

50 mln zł. Śledztwo umorzono w 1999 r., rok później wznowiono je po zażaleniu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (dziś Komisja Nadzoru Finansowego), by szybko ponownie je umorzyć.

5.Start notowań ciągłych

(8 lipca 1996)

Wprowadzenie notowań ciągłych pozwoliło inwestorom handlować w trakcie sesji, zamiast dotychczasowego systemu fixingu, czyli ustalania kursu jednolitego (wyliczany na podstawie zgromadzonych zleceń, według niego zawierane są wszystkie transakcje na dany papier wartościowy na danej sesji). Na początku system notowań ciągłych był dodatkiem do fixingu. Stał się głównym systemem notowań dopiero od 2000 r. Fixing został zachowany. Obecnie jest w tym systemie notowanych kilka spółek. Trafiają tu firmy o śladowej płynności akcji, które mimo to chcą pozostać na parkiecie.

6.Debiut NFI

(12 czerwca 1997)

PPP (Program Powszechnej Prywatyzacji) miał zrewolucjonizować polski rynek kapitałowy. Zakładał przekształcenia 512 przedsiębiorstw państwowych w spółki akcyjne. W ich prywatyzacji wzięło udział ok. 27 mln Polaków, którym zostały wydane powszechne świadectwa udziałowe. Świadectwa można było wymienić na akcje narodowych funduszy inwestycyjnych. W sumie powstało 15 NFI, których majątkiem miały zarządzać polskie i zagraniczne firmy konsultingowe, banki komercyjne. Fundusze miały stać się inwestorami instytucjonalnymi zwiększającymi płynność na giełdzie. Tak się jednak nie stało. NFI wstrząsały afery, a z czasem poszczególne fundusze zostały przejęte i zamienione w wehikuły inwestycyjne (np. BBI Capital, Black Lion).

7.Start rynku instrumentów pochodnych

(16 stycznia 1998)

Handel kontraktami terminowymi zaczął się od wprowadzenia kontraktu terminowego na WIG20. Obrót tym instrumentem szczególnie upodobali sobie inwestorzy indywidualni. Mechanizm dźwigni finansowej stosowany w handlu kontraktami pozwala osiągać znacznie większe zyski niż na rynku akcji, przy wykorzystaniu relatywnie mniejszych kwot. Z czasem na GPW zaczęły się pojawiać kontrakty na inne indeksy, waluty i akcje. Jednak wciąż gros zainteresowania skupia się na instrumencie opartym na WIG20.

8.Apogeum kryzysu finansowego w Rosji

(17 sierpnia 1998)

Jednego dnia Bank Centralny Rosji i rosyjskie Ministerstwo Finansów zdecydowały o uwolnieniu kursu rubla, zawieszeniu spłaty zadłużenia zagranicznego i wykupie rządowych papierów wartościowych. To kulminacja kryzysu finansowego w Rosji, który brutalnie wstrząsnął rynkami finansowymi. Na światowe giełdy zaczął oddziaływać jeszcze wiosną 1998 r. W kilka sesji WIG spadł z 13 966 pkt (17 sierpnia 1998 r.) do 10 833 pkt (1 września 1998 r.).

9.Pęknięcie bańki internetowej

(28 marca 2000)

Wiara, że sam fakt działania spółki w branży IT przyniesie krociowe zyski, stała się symptomem bańki internetowej, która narodziła się za oceanem. Wyceny wielu spółek z sektora nowych technologii osiągały niebotyczne poziomy, mimo że nigdy nie pokazały zadowalających wyników obecności w sieci. Na GPW na początku hossy internetowej w USA (1995 r.) była tylko jedna spółka z  branży internetowej – Optimus, twórca portalu Onet.pl. Inne polskie firmy z sektora tzw. starej gospodarki, widząc zainteresowanie tą branżą, postanowiły przejmować zarówno firmy komputerowe handlujące sprzętem, jak i produkujące oprogramowanie. Działania te zyskały przychylność inwestorów kupujących akcje spółek, które nawet tylko deklarowały chęć pojawienia się w Internecie. Takim przykładem był Ariel, radomski producent butów, który zmienił w styczniu 2000 r. nazwę na Internet Group (obecnie w upadłości układowej). W ciągu miesiąca od ogłoszenia planów jego notowania wzrosły o 800 proc.! Kilka tygodni później załamała się wiara w internetową hossę.

10.Start systemuWarset

(17 listopada 2000)

Wprowadzenie systemu informatycznego Warset było jednym z głównych czynników, które wpłynęły na rozwój rynku kapitałowego w Polsce. Był odporny na błędy sprzętowe i programowe, umożliwiał wprowadzanie nowych typów instrumentów finansowych, dawał dowolność określania faz i harmonogramu sesji i możliwość dostosowania do ewentualnego połączenia z innymi giełdami europejskimi. Jednak czas Warsetu mija i dziś GPW pracuje z NYSE Euronext nad zastąpieniem go systemem UTP. Ma on być wdrożony w 2012 r.

11.Debiut PKO BP

(10 listopada 2004)

To była jedna z tych ofert, które zapisały się w historii. I to wcale nie dlatego, że największy bank w Polsce trafił na giełdę. To, co ją wyróżniło, to liczba inwestorów indywidualnych, która zapisała się na akcje pożyczkodawcy – ponad 200 tys. Choć to znacznie mniej niż przy ofercie Banku Śląskiego, to przed domami maklerskimi znów ustawiły się kolejki – znak, że hossa wróciła na dobre. Sprzedający papiery w debiucie mogli cieszyć się z prawie 20-proc. stopy zwrotu. Ale i ci, którzy zdecydowali się trzymać akcje dłużej, nie stracili.

12.Afera WGI

(22 czerwca 2006)

Tego dnia upadł dom maklerski Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, ale jeden z największych skandali na polskim rynku kapitałowym rodził się wcześniej. KPWiG w kwietniu 2006 r. cofnęła spółce licencję ze względu na wprowadzenie w błąd klienta. Pojawiły się podejrzenia, że broker prowadził podwójną księgowość. Zajmował się inwestowaniem na rynku walutowym, a w momencie wybuchu afery prowadził ok. 1,5 tys. rachunków inwestycyjnych. Sprawa stała się głośna nie tylko ze dlatego, że inwestorzy nie mogli odzyskać pieniędzy, ale też ze względu na otoczenie grupy WGI. W radzie nadzorczej grupy i jej spółek zasiadali m.in. Henryka Bochniarz, Dariusz Rosati i Bohdan Wyżnikiewicz. Głównym ekonomistą był przez pewien czas Richard Mbewe. Inwestorzy otrzymali rekompensatę dopiero po dwóch latach. Śledztwo toczy się do dziś; w 2015 r. zaczną się przedawniać pierwsze zarzuty. Sprawa obnażyła nieefektywność wymiaru sprawiedliwości w konfrontacji z przestępstwami na rynku kapitałowym.

13.Zmiana władz giełdy

(6 lipca 2006)

Jeden z ojców  rynku giełdowego Wiesław Rozłucki przekazał  fotel prezesa Ludwikowi Sobolewskiemu, który dotąd był wiceprezesem Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Nowy szef postawił na umacnianie międzynarodowego wizerunku parkietu. To za jego kadencji zagraniczne spółki zaczęły chętnie wchodzić na giełdę. Oczkiem w głowie Sobolewskiego stał się rynek ukraiński. W Kijowie otworzył jedyne dotąd zagraniczne przedstawicielstwo GPW. Warszawa odważnie stanęła do walki z Wiedniem o prymat w regionie. Nowy zarząd wykreował też wiele projektów – NewConnect, Catalyst.

14.Historyczny szczyt

(4 lipca 2007)

WIG osiągnął rekordowy w historii poziom. Hossa, w trakcie której znacząco wzrosła liczba spółek i inwestorów oraz znaczenie warszawskiej giełdy w regionie, dobiegła końca. Jednak nadzieje rzeszy inwestorów na niekończące się zyski nadal rosły. Ta hossa miała też swoją branżową bańkę spekulacyjną, która wytworzyła się w sektorze deweloperów. To właśnie nieruchomości miałyby być tym aktywem, które gwarantuje duży i stabilny zysk. Na fali spekulacyjnego wzrostu ich cen deweloperzy przeprowadzali duże oferty publiczne. Rekordzistą była austriacka grupa Immoeast, która w maju 2007 r. sprzedała akcje warte 10,7 mld zł – to największa oferta w historii polskiego rynku. Trzy miesiące później indeksy zaczęły spadać. Początkowo inwestorzy pocieszali się, że mają do czynienia tylko z korektą, nie wiedząc, jak głębokie załamanie koniunktury ich czeka.

15.Start NewConnect

(30 sierpnia 2007)

O konieczności stworzenia rynku dla małych, początkujących firm mówiono latami. Projektem realizującym te idee miała być platforma CeTO. Okazała się jednak niewypałem. Podobny los wróżono rynkowi NewConnect, w którego rozwój zespół Ludwika Sobolewskiego włożył wiele wysiłku. Sam projekt startował w niełatwych czasach, gdy przez parkiet przetaczała się korekta. Na pierwszej sesji, podobnie jak w przypadku głównego rynku, debiutowało pięć spółek. Ich liczba zaczęła dynamicznie rosnąć, tak że zaledwie po czterech latach na tym rynku jest już ponad 220 emitentów. Rynek od początku miał i nadal ma wielu krytyków. Jednak ogromnej popularności tej platformy wśród polskich przedsiębiorstw nikt nie może podważyć.

16. Upadek Lehman Brothers

(15 września 2008)

To wydarzenie stało się symbolem ostatniego kryzysu finansowego. Bankructwo potentata bankowości inwestycyjnej wywołało popłoch wśród inwestorów na światowych giełdach. Na GPW do prawdziwego załamania doszło w październiku. Indeksy tylko w cztery tygodnie silnych spadków straciły ponad 25 proc. Wielu ekspertów zapowiadało, że upadek największych amerykańskich instytucji finansowych całkowicie zmieni świat finansów. Wiele wskazuje, że chyba nie na długo.

17.Najdłuższa bessa

(lipiec 2007 – luty 2009)

Podczas najdłuższej jak dotąd bessy w historii GPW akcje straciły średnio ponad 70 proc. wartości. Właśnie wtedy pojawiły się pierwsze symptomy kryzysu w USA, co skłoniło inwestorów do wycofywania się z rynków akcji. Szybko dołączyli do nich posiadacze jednostek funduszy inwestycyjnych, którzy w panice  umarzali swoje udziały. Przecena nasiliła się po upadku banku Lehman Brothers jesienią 2008 r. Akcje taniały jeszcze do lutego 2009.

18. Debiut PZU

(12 maja 2010)

Prywatyzacja, na której udało się skorzystać każdemu. Skarbowi Państwa, który – przy dobrej cenie akcji – pozyskał do budżetu ponad 8 mld zł. Inwestorom (zapisy złożyło ponad 250 tys. drobnych graczy), którzy zarobili kilkanaście procent w debiucie, a obecna cena akcji jest znacznie wyższa niż w ofercie publicznej. Zyskała też GPW, pozyskując do obrotu dużą spółkę przyciągającą uwagę zagranicznych inwestorów.

19.Partnerstwo z NYSE Euronext

(12 lipca 2010)

Umowa o partnerstwie z NYSE Euronext może okazać się kluczowa dla losów giełdy. Prywatyzacja GPW nie jest wszak zakończona, bo spółkę nadal kontroluje resort skarbu. Ten deklaruje, że może sprzedać pakiet inwestorowi branżowemu, ale nie zrobi tego wcześniej niż przed 2013 r. Naturalnym pretendentem do pakietu skarbu jest NYSE Euronext, która sama może być przejęta przez Deutsche Boerse lub Nasdaq OMX. Nie wiadomo więc, w jakim sojuszu ostatecznie znajdzie się GPW. Na razie współpraca z NYSE koncentruje się na wdrożeniu nowego systemu transakcyjnego UTP.

20.Debiut GPW

(9 listopada 2010)

Jeden z najdłużej wyczekiwanych debiutów. Przejdzie do historii nie tylko ze względu na zjawisko: „debiutu giełdy na giełdzie". W ofercie wzięło udział ponad 320 tys. drobnych inwestorów. Wielu od tej inwestycji zaczęło przygodę z rynkiem kapitałowym. Kupowali akcje po 43 zł, z dyskontem wobec ceny sprzedaży, która wynosiła 46 zł. W debiucie cena na zamknięciu wyniosła 54 zł. Na ofercie zyskali nie tylko inwestorzy i Skarb Państwa. Cały polski rynek kapitałowy, dzięki globalnemu road show, zyskał bezprecedensowy rozgłos na świecie.

—c.a.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy