Dobre dane makroekonomiczne z gospodarki niemieckiej i amerykańskiej, publikowane w piątek ,całkowicie zmieniły nastawienie inwestorów do rynków kapitałowych. O ile jeszcze w czwartek na wyścigi pozbywali się akcji przyczyniając się do dużych spadków indeksów, w piątek chętnie je odkupowali, mimo że ich ceny były wyższe.
Świadczy to o dużej nerwowości panującej na rynkach. Wskazuje na to również skala wahań, przede wszystkim na giełdach towarowych. W czwartek ropa naftowa potaniała 9 proc. a miedź 12 proc. W piątek oba surowce odrobiły znaczną część strat. Zmienność kursów na rynkach finansowych nie była tak duża ale i tak dawała ogromne możliwości zarobku (ale i straty) dla graczy specjalizujących się w day-trading.
Dlaczego w piątek na rynki wróciła hossa? Pozytywny wpływ na zachowanie się inwestorów miały publikowane o godz. 12. dane o niemieckiej produkcji przemysłowej w marcu. Wzrosła o 0,7 proc. w porównaniu z lutym. Prognozy mówiły o 0,5-proc. zmianie. Dane okazały się sporą niespodzianką, bo publikowane w czwartek informacje o zamówieniach w przemyśle (skurczyły się o 4 proc.) sygnalizowały, że potencjał wzrostowy niemieckiej gospodarki zdaje się wyczerpywać. W reakcji na te doniesienia inwestorzy zaczęli kupować akcje. Indeksy oderwały się od poziomów czwartkowych zamknięć, wokół których poruszały się od rana i ruszyły w górę. Liderem wzrostów, co nie powinno dziwić, była giełda we Frankfurcie.
Po południu, o 14.30, inwestorzy poznali wiadomości z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że w kwietniu w sektorze pozarolniczym powstało 244 tys. miejsc pracy (oczekiwano 187 tys.). W sektorze prywatnym pracę znalazło 268 tys. osób (oczekiwano 199 tys.). Dane zdopingowały kupujących do działania. Przez światowe rynki przetoczyła się kolejna fala zwyżek, które umocniły się po dobrym początku notowań za oceanem.
W podobnym rytmie poruszał się w piątek też parkiet warszawski. Po słabym początku, gdy indeksy w dół ciągnęły spółki surowcowe (KGHM i PKN Orlen) w południe indeksy wyszły na plus by po danych z USA zwiększyć odległość od czwartkowych zamknięć. Wzrosty były jednak daleko mniejsze niż na rynkach zachodnioeuropejskich. Na koniec dnia WIG 20 znalazł się o 0,29 proc. wyżej niż dzień wcześniej i osiągnął wysokość2867 pkt. WIG zwyżkował o 0,11 proc. do 49321 pkt. Mniejsze spółki cieszyły się słabszym zainteresowaniem przez co ich indeksy zakończyły dzień pod kreską. Obroty wyniosły ponad 1,25 mld zł czyli były nieco wyższe niż w czwartek. Dla porównania niemiecki DAX zyskał w piątek 1,5 proc., francuski CAC 40 rósł o 1,3 proc. a brytyjski FTSE o niespełna 0,4 proc.