Drogi neutralny internet - debata

Koszty szerokopasmowego internetu wzrosną o 25 proc. i o tyle samo spadnie penetracja w tych sieciach, jeśli UE prawnie zagwarantuje neutralność sieci - wynika z raportu Network Neutrality vs. Network Management.

Aktualizacja: 03.11.2011 20:27 Publikacja: 03.11.2011 20:08

Drogi neutralny internet - debata

Foto: Flickr

Na dobre rozgorzała debata na temat neutralności sieci. Przedstawiony dziś raport „Network Neutrality vs. Network Management", przygotowany na zlecenie firmy Procesy Inwestycyjne, kreśli katastroficzne wizje prawnego zagwarantowania nam tego przywileju przez organy unijne.

- Wywołałoby to efekt domina we wszystkich krajach UE  - uważa Marina Coey, prezes firmy Procesy Inwestycyjne. - Jeśliby takie regulacje zostały wprowadzone przez Komisję Europejską, koszty dostępu do szerokopasmowego internetu mogłyby wzrosnąć o 25 proc. Powstałe w ten sposób straty z tytułu pogorszenia jakości życia w Polsce przekroczyłyby 260 mln euro rocznie.

Raport podaje, że skutkiem tego mógłby być 25-procentowy spadek penetracji w sieciach szerokopasmowych w siedmiu badanych krajach, w tym i w naszym.

- Zebrane przez nas dane pokazują potrzebę wprowadzenia regulacji, które pozwolą operatorom sieci teleinformatycznej obciążać kosztami rozbudowy infrastruktury dostawców treści, takich jak Onet, WP czy Google – twierdzi Olaf Kostarczyk ze Stowarzyszenia na Rzecz Efektywności ETA.

Zgadza się z tym Miroslav Rakowski, prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej będącej operatorem sieci T-Mobile. Jego zdaniem wszyscy ci, którzy zarabiają na reklamie internetowej, a więc głównie portale, serwisy społecznościowe i wyszukiwarki, powinni wykładać co roku kwotę 100 mln zł na rzecz każdego z dostawców sieci.

Podobne regulacje zostały wprowadzone m.in. w USA, ale Komisja Europejska nie chce na razie tego robić, mimo że skłania się ku przekonaniu, iż operatorzy internetowi nie mogą wedle własnego uznania przyspieszać lub zwalniać transmisji danych. Komisja, która w 2010 roku prowadziła konsultacje w tej sprawie, obecnie skupiła się na monitorowaniu rynku w krajach członkowskich. Sprawdza, czy europejskie sieci spełniają normy neutralności, a więc czy ich operatorzy informują o zasadach, jakie nadają ruchowi internetowemu i czy realizują deklarowaną prędkość transferu danych.

W debatę zaangażowało się też Europejskie Stowarzyszenie Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych (ETNO), które pragnie zachowania status quo w kwestii neutralności sieci.

- Uważamy, że w obliczu istniejących już szczegółowych warunków unijnego prawa, wciąż wdrażanego przez operatorów, nie ma potrzeby w większym stopniu interweniować w neutralność sieci – powiedział Luigi Gambardella, członek zarządu ETNO.

Do bardziej szczegółowych postanowień na ten temat powinno doprowadzić uruchomienie w lutym 2012 roku Organu Europejskich Regulatorów Łączności Elektronicznej (BEREC).

Na dobre rozgorzała debata na temat neutralności sieci. Przedstawiony dziś raport „Network Neutrality vs. Network Management", przygotowany na zlecenie firmy Procesy Inwestycyjne, kreśli katastroficzne wizje prawnego zagwarantowania nam tego przywileju przez organy unijne.

- Wywołałoby to efekt domina we wszystkich krajach UE  - uważa Marina Coey, prezes firmy Procesy Inwestycyjne. - Jeśliby takie regulacje zostały wprowadzone przez Komisję Europejską, koszty dostępu do szerokopasmowego internetu mogłyby wzrosnąć o 25 proc. Powstałe w ten sposób straty z tytułu pogorszenia jakości życia w Polsce przekroczyłyby 260 mln euro rocznie.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy