Natłok aukcji charytatywnych w okresie przedświątecznym

Kilkanaście aukcji odbywa się często w ostatniej chwili, giną w natłoku informacji z rynku sztuki

Publikacja: 16.11.2011 09:00

W Częstochowie będzie wylicytować obraz Edwarda Dwurnika

W Częstochowie będzie wylicytować obraz Edwarda Dwurnika

Foto: Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych

W zeszłym roku pod koniec listopada i tuż przed Gwiazdką było ich bodaj 14. Z obserwacji wynika, że obroty spadły. Nie był to wynik kryzysu, bo licytacja obiektów nierzadko muzealnej klasy rozpoczyna się przecież od 100 zł, a często  kończy dobrze poniżej 1 tys. zł. Obroty spadły z powodu natłoku terminów. Potencjalni klienci nie wiedzą o tych aukcjach. Wiele obiektów kupiono zbyt tanio, gdy w normalnych warunkach uzyskałyby ceny zdecydowanie wyższe.

Chaos terminowy, niedoinformowanie tak samo panuje w tym roku. Żeby poznać terminy i atrakcyjną ofertę, warto zajrzeć na portal rynku sztuki artinfo.pl, gdzie ogłaszają się niektórzy organizatorzy,

Zapoznajcie się przed zakupem ze szlachetnym celem i dorobkiem organizatorów! Niektórzy mają swoje strony internetowe, gdzie rozliczają się z zebranych pieniędzy. W poprzednich latach pytałem klientów, gdzie przyszli i jaki jest cel licytacji? Często nie wiedzieli komu pomagają. Przyszli po tanią sztukę. Mam wątpliwości czy aukcje dobroczynne powinny być okazją do zakupu za grosze? Może ich klientami powinni być milionerzy, skoro pieniądze zasilają ważne społecznie cele?

Święcimy XX-lecie krakowskich aukcji Wielkiego Serca (19 listopada). Ktoś kto w ciągu tych lat kupował na tej jednej aukcji, ma dziś w domu muzeum. W tym roku niezawodnie ofiarowała swą pracę Magdalena Abakanowicz. Tadeusz Dominik podarował znakomity olej. Stefan Gierowski dał akwarelę 75 na 53 cm. Ceny równorzędnych prac znamy z rynku. Mamy okazję zdobyć obraz Gierowskiego, który nie tylko będzie nas wzbogacał na co dzień, ale może okazać się doskonałą inwestycją, jeśli kupimy go za grosze. W ofercie jest 237 dzieł.

Aukcje Fundacji EXIT (20 listopada) są dobrze znane na rynku. To już 14 aukcja! Najwięksi artyści hojnie dali swoje prace na wydawanie kwartalnika EXIT o sztuce. Hitem jest muzealnej wartości zestaw fotografii, ofiarowanych przez takich klasyków, jak np. Natalia Lach-Lachowicz, Zygmunt Rytka, Wojciech Prażmowski, Józef Robakowski, Janusz Leśniak, Łódź Kaliska, Tomasz Sikora, Mikołaj Smoczyński. Oferta ta może być konkurencją dla specjalistycznych aukcji fotografii. W sumie jest 80 dzieł, w tym np. obraz Henryka Musiałowicza, rysunek Jarosława Modzelewskiego z legendarnej Gruppy i akwarela Franka Maśluszczaka (zdjęcie obok).

Ogólnopolskim wydarzeniem artystycznym i towarzyskim są aukcje w tzw. "Konduktorowni" w Częstochowie (www.konduktorownia.eu). Artyści z całej Polski dają prace na utrzymanie częstochowskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, na organizację wystaw i druk katalogów. Już 25 listopada trafi pod młotek 30 dzieł, np. Edwarda Dwurnika, Adama Patrzyka, Bogny Gniazdowskiej, Mikołaja Kasprzyka, Piotra Dłubaka.

Bohaterem aukcji charytatywnych od 20 lat jest krakowski marszand Andrzej Starmach, Kawaler Orderu Uśmiechu, przyznawanego na wniosek dzieci. W czynie społecznym prowadzi większość z tych imprez jako aukcjoner. Trzeba widzieć ile z siebie daje, jak kusi zebranych, jak skutecznie wprawia ich w dobry nastrój, żeby tylko podbić licytację. To jest jak najlepsza zabawa karnawałowa! Co z tego, jeśli jest za dużo aukcji w tym samym czasie, a termin imprezy nie przebił się przez szum informacyjny?

Andrzej Starmach ogłosił, że po 20 latach żegna się z prowadzeniem licytacji, ponieważ nie jest w stanie obsługiwać kilkunastu aukcji rocznie. Ostatnia będzie krakowska "Aukcja dla Pawła" (9 grudnia), jaka odbędzie się w Bunkrze Sztuki. Bajkowa oferta! Różnica polega na tym, że na tę aukcję dzieła dają nie artyści, lecz najwięksi kolekcjonerzy i marszandzi. Wśród ofiarodawców jest np. Grażyna Kulczyk, Galeria Appendix Pawła Sosnowskiego czy Galeria Piekary. Pod młotek Andrzeja Starmacha trafi 75 dzieł, m.in. Henryka Stażewskiego, Tadeusz Kantora, Jana Dobkowskiego, Jana Tarasina, Daniela Mroza, Stanisława Fijałkowskiego, Jerzego Nowosielskiego.

Czy nie lepiej zrobić aukcję charytatywną np. w maju lub na początku października? Wtedy nie utonie w natłoku przedgwiazdkowych terminów lub aukcji taniej młodej sztuki. Wielkimi wygranymi, ale również przegranymi są szlachetni artyści. Niektórzy, co łatwo policzyć, rozdają po 10-15 prac rocznie. Jeśli termin aukcji jest nietrafiony, obrazy uzyskują ceny szokująco niższe od rynkowych. Niska cena idzie w świat i może jest  antyreklamą dla artysty?

Najbardziej hojni od 20 lat są  m.in. Tadeusz Dominik, Edward Dwurnik, Jacek Łydżba, Franciszek Maśluszczak,  Wojciech Ćwiertniewicz. Zawsze hojny był Jerzy Nowosielski.

W zeszłym roku pod koniec listopada i tuż przed Gwiazdką było ich bodaj 14. Z obserwacji wynika, że obroty spadły. Nie był to wynik kryzysu, bo licytacja obiektów nierzadko muzealnej klasy rozpoczyna się przecież od 100 zł, a często  kończy dobrze poniżej 1 tys. zł. Obroty spadły z powodu natłoku terminów. Potencjalni klienci nie wiedzą o tych aukcjach. Wiele obiektów kupiono zbyt tanio, gdy w normalnych warunkach uzyskałyby ceny zdecydowanie wyższe.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy