Ceny starych odznak i medali

Drożeją wszystkie rzadkości w idealnym stanie - mówi Jerzy Majewski, wiceprezes krakowskiej Desy

Aktualizacja: 22.12.2011 00:35 Publikacja: 22.12.2011 00:15

Ceny starych odznak i medali

Foto: Fotorzepa, Tomasz Żurek Tomasz Żurek

Rz: Od kilkunastu lat organizuje pan specjalistyczne aukcje odznak, medali, orderów. Co drożeje najbardziej?

Jerzy Majewski:

Drożeją wszystkie rzadkości w idealnym stanie. Oczywiście najbardziej poszukiwana przez kolekcjonerów jest tematyka historyczno-patriotyczna.

Ostatnio w Warszawie i u nas na aukcji pojawiła się rzadka odznaka „Szarża pod Rokitną". W Warszawie została sprzedana za 25 tys. zł, a u nas za 20 tys. zł (wywoławcza 10 tys. zł). To dobry przykład pokazujący, jak cena zależy od stanu. Nasz egzemplarz był nieco znoszony.

Odznaka ta nie jest pospolita. Dostali ją tylko nieliczni uczestnicy szarży. Nazwisko każdego z nich wyryto na przyznanej mu odznace.

Panuje opinia, że falerystyką interesują się seniorzy. Wraz z ich naturalnym odejściem branża upadnie.

Bzdura! Na sali licytuje dużo młodych ludzi w wieku ok. 30 – 40 lat. Często jest tak, że przed laty jako dzieci przychodzili na aukcje z ojcem lub dziadkiem. Nierzadko teraz pojawiają się z fotografią dziadka w mundurze, aby wylicytować odznaki, jakimi go uhonorowano, a które nie zachowały się w rodzinie. To jest dopiero walka.

Branża się rozwija. Polskie odznaki ostro licytują Rosjanie, Białorusini czy Ukraińcy, bo to także część ich historii. Ceny będą rosły, skoro są młodzi klienci.

Potwierdzeniem wysokiego popytu jest zwiększająca się liczba falsyfikatów. Wystarczy, że odznaka kosztuje kilkaset złotych, a musimy ją wielokrotnie sprawdzać. Fałszowane są zwłaszcza odznaki pułkowe.

Początkujący kolekcjonerzy powinni zdawać sobie sprawę, że zabytkowych unikatów nagle może pojawić się w handlu więcej. Wtedy ceny spadną.

Co jakiś czas z Anglii trafiają na nasz rynek przedwojenne ordery lub odznaczenia, których zapas w 1939 r. wywieziono do Londynu i nie wykorzystano. Teraz na aukcji mieliśmy kilka nienadanych orderów Virtuti Militari. Za wysoko je wyceniliśmy, poza tym mamy kryzys, dlatego spadły z licytacji. Trzecia klasa była oferowana za 10 tys. zł, a wyższa za 40 tys. zł.

Są też tańsze rzeczy dla mniej zamożnych kolekcjonerów.

Niedoceniane są np. odznaki sportowe. Nie ma zbyt wiele opracowań na ich temat. Ceny są względnie niskie, dopóki przedmioty te nie zostały spopularyzowane w literaturze.

Na przykład za caratu Polacy mieszkający nad Morzem Czarnym zawiązali Polskie Koło Wioślarzy w Czugujewie i zamówili odznakę. Widziałem ją w prywatnej kolekcji. Jest to jubilerska robota i absolutna rzadkość.

Polacy żyjący pod zaborami integrowali się wokół sportu. We Lwowie było kilkanaście klubów oraz sekcji cyklistów i motorzystów. Cykliści mieli swoje odznaki, na przykład jest piękna odznaka w Wilnie. We Lwowie odbyły się wyścigi na 100 okrążeń stadionu na bicyklu; upamiętnia to odznaka. Istnieje odznaka kołowników w Poznaniu sprzed I wojny. Kołownicy to byli rowerzyści. W Kaliszu był Klub Wioślarek.

Specjalnie z myślą o tej rozmowie wypisałem nazwy rzadkich odznak, jakie wczoraj widziałem w prywatnych zbiorach. Jest czego szukać. To wyzwanie dla kolekcjonerów. Widziałem absolutną rzadkość, wybitą w złocie odznakę na pożegnanie prezesa klubu Cracovia... Ile takich odznak wybito?

Falerystyka to także historia gospodarki.

Sprzedaliśmy teraz tanio, bo za 900 zł (wyw. 700 zł) odznakę „Szczęść Boże w pracy Towarzystwo Przemysłowców Polskich we Wrocławiu 1868 rok". Na pewno z tą odznaką w klapie ludzie dumnie szli do polskiego kościoła.

Niedoceniane i mało znane są odznaki lokalnych polskich organizacji katolickich.

W XIX w. było wiele uroczystości kościelnych w małych miejscowościach. Z tej okazji wydawano żetony, medaliki, medale. Rzadko pojawiają się one w handlu. Ludzie traktują je jako rodzinne pamiątki, noszą jako medaliki i nie chcą się ich pozbyć.

Nieświadomy właściciel może zaszkodzić skarbom, jakie posiada.

Nie warto samemu naprawiać odznak, bo powiększymy uszkodzenia. Nie należy ich czyścić z patyny. Nie opłaca się wyrzucać starych wstążek orderowych, nawet gdy są pomięte lub zabrudzone. Oryginalne wstążki zwykle są bardzo drogie. Order ze starą wstążką kosztuje o ok. 20 – 30 proc. więcej niż z nową.

Nie wyrzucajmy legitymacji, bo podwyższają ceny odznak nawet o 50 proc. Oczywiście odznaka jest jeszcze droższa, gdy widnieje na niej numer wpisany do imiennej legitymacji. Imienne legitymacje to historia ludzi, oddziałów bojowych, zdarzeń historycznych.

Ile dostanę za Order Budowniczych Polski Ludowej?

Jest bardzo rzadki. Poszukiwana jest zwłaszcza wersja z okresu bierutowskiego. Wtedy był to duży order ze złota najwyższej próby, ważył ok. 130 gramów. Dziś miałby cenę ok. 50 tys. zł. Wersja późniejsza była lżejsza, ważyła ok. 84 gramów, dlatego kosztowałaby ok. 35 tys. zł.

A ile dostanę za Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, tzw. krzyż chlebowy z czasów PRL?

Ok. 30 zł, więc na chleb wystarczy...

Jako antykwariusz widział pan wyjątkowe rzeczy.

W 1938 roku 14. Pomorska Dywizja Piechoty w dniu urodzin marszałka Rydza-Śmigłego wręczyła mu srebrny ryngraf, na którym wyryto opis szlaku bojowego Rydza. Powstał jeden egzemplarz ryngrafu. Sprzedaliśmy go za 77 tys. zł. Został przywieziony z Anglii.

O czym pan marzy jako specjalista od falerystyki?

Kiedy Polacy zostali uwolnieni z sowieckich łagrów i szli do Andersa, z aluminiowych łyżek powycinali i wyklepali orzełki, które poprzyczepiali do czapek. Marzę o takim orzełku.

Rz: Od kilkunastu lat organizuje pan specjalistyczne aukcje odznak, medali, orderów. Co drożeje najbardziej?

Jerzy Majewski:

Pozostało 98% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy