Drogi rozkopane na wakacje

Choć problemy związane z utrudnieniami można spotkać na wszystkich polskich drogach, nasze wyliczenia dotyczą głównej sieci tras w Polsce, którymi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W remoncie podczas wakacji znajdzie się łącznie ok. 420 km tras, jednak problemy z płynną jazdą można będzie spotkać na 544,8 km dróg. Część utrudnień związanych jest bowiem z budową tras sąsiednich (głównie autostrad).

– W tym roku przewidujemy wydatki na remonty na poziomie ponad 327 mln zł – mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.

Rozkopane Podlasie i Podkarpacie

Największe utrudnienia kierowcy zastaną w czasie wakacyjnych podróży na terenie województw podkarpackiego i podlaskiego.

Drogowcy planują bądź już prowadzą remonty drogi nr 8 w 14 miejscach o łącznej długości 158 km. To m.in. przebudowa do standardu trasy ekspresowej liczącego 22 km fragmentu między Jeżewem a Białymstokiem, która potrwa do końca sierpnia, czy remont 55,1 km odcinka z Korycina do Augustowa, który zakończy się z upływem lipca. Trasa nr 9 ma być rozkopana na odcinku 64,5 km, m.in. na 53,8 km fragmencie przebiegającym przez Podkarpacie między Nagajnowem a Głodowem Małopolskim.

Do listopada utrudniony ma być ruch na koncesyjnym odcinku A4 na terenie Śląska i Małopolski. Wyłączone ma być po jednym pasie jezdni w obu kierunkach.

18,6 tys. kilometrów liczy sieć dróg krajowych w Polsce. Łączna sieć dróg publicznych to 406,1 tys. km

Kierowcy, którzy będą jechać nad morze trasą nr 7, napotkają przebudowę drogi na 7 – km odcinku między Zakroczymiem a podwarszawskim Czosnowem. Utrudnienia może także spowodować budowa trasy ekspresowej S7 na odcinku od Świętajn do Olsztynka i o 25 km z Olsztynka do Załusek na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Do końca roku potrwa także przebudowa obwodnicy Kielc w ciągu drogi ekspresowej nr 7.

Nie lepiej będzie na południu Polski. Drogowcy zafundowali kierowcom utrudnienia w dziewięciu miejscach na trasie nr 28 prowadzącej m.in. do Suchej Beskidzkiej i do Rabki.

Szczątkowe remonty

Remonty prowadzone są na terenie całego kraju. Tylko nieliczne dotyczą odcinków o długości kilkunastu lub kilkudziesięciu kilometrów. W wielu miejscach prace są prowadzone na fragmentach o długości od kilkuset metrów do kilku kilometrów.

To kropla w morzu potrzeb. Wydatki na bieżące utrzymanie i remonty finansuje budżet państwa. Większość przyznanych środków pochłania utrzymanie istniejącej sieci tras, by ich stan się nie pogarszał. Na remonty przeznaczany jest ułamek całej przyznanej kwoty. W 2011 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) miała na ten cel do dyspozycji zaledwie ok. 80 mln zł. W tym roku wyda ok. 327 mln zł.

Zdaniem Wojciecha Malusiego, prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, na bieżące utrzymanie i remonty dróg potrzeba ok. 3–4 mld zł rocznie, by sieć tras nie ulegała dalszej degradacji.

Plan jest, pieniędzy brak

Zgodnie z badaniami GDDKiA ok. 40 proc. polskich dróg krajowych jest w stanie złym lub bardzo złym. Koszt koniecznych remontów i przebudów to ok. 17 mld zł. Plany remontów i utrzymania dróg przygotowane przez GDDKiA przewidują naprawianie rocznie ok. 1 tys. km tras i wyrównanie nawierzchni kolejnych ok. 500 km dróg. Ich koszt szacowany jest na ok. 1,5 mld zł.

W pierwszej kolejności remontowane mają być drogi w najgorszym stanie, na których jest największy ruch i największa liczba wypadków. Choć jednak plan remontów istnieje, nie ma on źródła finansowania. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej analizuje pod tym kątem możliwości Krajowego Funduszu Drogowego (KFD). Znaczną część środków z funduszu pochłania bieżące utrzymanie tras. I kwota ta będzie wzrastać wraz z oddawaniem kolejnych nowych autostrad. Dlatego, jak zapowiada GDDKiA, zmienić ma się sposób utrzymania tras. Na zarządzanie nimi przez określony czas (minimum cztery lata) mają być organizowane przetargi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.stefanska@rp.pl