Kiedy to dwumilionowe państwo dołączyło w 2007 r. do strefy euro, jego gospodarkę napędzał eksport samochodów, urządzeń AGD i farmaceutyków. Dzięki temu Słowenia miała w 2008 r. jeden z największych wzrostów gospodarczych w Europie (6,1 proc.). W 2011 r. wzrostowa dynamika Słowenii mocno wyhamowała, do 1,1 proc., ale bieżący rok ma być jeszcze gorszy.
Niedawno Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) przedstawił prognozę dla Słowenii, według której PKB tego kraju w 2012 r. skurczy się o 2 proc. Co gorsza, również przyszły rok ma stać pod znakiem recesji i spadku PKB o 1,4 proc. (rok do roku). Oznacza to, że słoweński PKB z 2011 r. (49,5 mld euro) może spaść do poziomu z 2007 r. Słowenia, będąca niegdyś wzorem dla innych krajów byłej Jugosławii, staje teraz w obliczu poważnych problemów gospodarczych. Rosną obawy, że kraj ten będzie kolejnym ze strefy euro, który będzie potrzebował międzynarodowego wsparcia.
W ostatnich latach systematycznie rośnie również zadłużenie kraju. Od 2008 roku dług publiczny Słowenii skoczył ponad dwukrotnie do 47,6 proc. PKB w 2011 r. Według Komisji Europejskiej pod koniec tego roku ma sięgnąć 54,7 proc. PKB. W zeszłym roku deficyt budżetowy wzrósł do 6,4 proc. PKB z 6 proc. w 2010 r. To dwukrotnie więcej od unijnego wymogu wynoszącego 3 proc.
Problemy banków problemami kraju
Analitycy twierdzą, że źródło problemów Słowenii jest takie samo, jak innych krajach eurozony – toksyczne związki polityki ze światem finansów, które odcisnęły piętno na sektorze bankowym. Branża ta jest obecnie największym problemem słoweńskiej gospodarki. Aby utrzymać współczynnik wypłacalności Tier-1 (kapitał najwyższej jakości do aktywów ważonych ryzykiem) na poziomie 9 proc., największy słoweński bank Nova Ljubljanska Banka (NLB) został na początku lipca dokapitalizowany przez rząd sumą 381 mln euro. W marcu ubiegłego roku bank otrzymał 250 mln euro. W sumie NLB otrzymał cztery zastrzyki gotówki opiewające na ponad 1 mld euro. Po bailoutach większościowym udziałowcem NLB jest państwo mające 64 proc., belgijski KBC ma 25 proc.
Problemem Słowenii jest nie tylko NLB. Jak ocenia minister Sustersic, drugi i trzeci największy bank w kraju państwowy Nova KBM i Abanka Vipa, w którym skarb państwa jest udziałowcem, mogą jeszcze w tym roku na pokrycie złych kredytów potrzebować łącznie 150 mln euro. Te trzy banki kontrolują ponad 50 proc. słoweńskiego sektora bankowego i odpowiadają za lwią część 6 mld euro złych kredytów. Większość z nich pochodzi z okresu przedkryzysowego boomu z lat 2006-2008. Ich kłopoty nie uszły uwadze agencji Moody's, która w ubiegłym tygodniu obniżył ratingi całej trójki i ustalił perspektywę na negatywną.