Słowenia w kolejce po bailout?

Niegdyś jeden z tygrysów Europy Wschodniej, dzisiaj Słowenia pogrąża się w recesji. Rosną obawy o konieczność międzynarodowego dofinansowania jej sektora bankowego

Publikacja: 28.07.2012 16:03

Słowenia w kolejce po bailout?

Foto: Flickr

Kiedy to dwumilionowe państwo dołączyło w 2007 r. do strefy euro, jego gospodarkę napędzał eksport samochodów, urządzeń AGD i farmaceutyków. Dzięki temu Słowenia miała w 2008 r. jeden z największych wzrostów gospodarczych w Europie (6,1 proc.). W 2011 r. wzrostowa dynamika Słowenii mocno wyhamowała, do 1,1 proc., ale bieżący rok ma być jeszcze gorszy.

Niedawno Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) przedstawił prognozę dla Słowenii, według której PKB tego kraju w 2012 r. skurczy się o 2 proc. Co gorsza, również przyszły rok ma stać pod znakiem recesji i spadku PKB o 1,4 proc. (rok do roku). Oznacza to, że słoweński PKB z 2011 r. (49,5 mld euro) może spaść do poziomu z 2007 r. Słowenia, będąca niegdyś wzorem dla innych krajów byłej Jugosławii, staje teraz w obliczu poważnych problemów gospodarczych. Rosną obawy, że kraj ten będzie kolejnym ze strefy euro, który będzie potrzebował międzynarodowego wsparcia.

W ostatnich latach systematycznie rośnie również zadłużenie kraju. Od 2008 roku dług publiczny Słowenii skoczył ponad dwukrotnie do 47,6 proc. PKB w 2011 r. Według Komisji Europejskiej pod koniec tego roku ma sięgnąć 54,7 proc. PKB. W zeszłym roku deficyt budżetowy wzrósł do 6,4 proc. PKB z 6 proc. w 2010 r. To dwukrotnie więcej od unijnego wymogu wynoszącego 3 proc.

Problemy banków problemami kraju

Analitycy twierdzą, że źródło problemów Słowenii jest takie samo, jak innych krajach eurozony – toksyczne związki polityki ze światem finansów, które odcisnęły piętno na sektorze bankowym. Branża ta jest obecnie największym problemem słoweńskiej gospodarki. Aby utrzymać współczynnik wypłacalności Tier-1 (kapitał najwyższej jakości do aktywów ważonych ryzykiem) na poziomie 9 proc., największy słoweński bank Nova Ljubljanska Banka (NLB) został na początku lipca dokapitalizowany przez rząd sumą 381 mln euro. W marcu ubiegłego roku bank otrzymał 250 mln euro. W sumie NLB otrzymał cztery zastrzyki gotówki opiewające na ponad 1 mld euro. Po bailoutach większościowym udziałowcem NLB jest państwo mające 64 proc., belgijski KBC ma 25 proc.

Problemem Słowenii jest nie tylko NLB. Jak ocenia minister Sustersic, drugi i trzeci największy bank w kraju państwowy Nova KBM i Abanka Vipa, w którym skarb państwa jest udziałowcem, mogą jeszcze w tym roku na pokrycie złych kredytów potrzebować łącznie 150 mln euro. Te trzy banki kontrolują ponad 50 proc. słoweńskiego sektora bankowego i odpowiadają za lwią część 6 mld euro złych kredytów. Większość z nich pochodzi z okresu przedkryzysowego boomu z lat 2006-2008. Ich kłopoty nie uszły uwadze agencji Moody's, która w ubiegłym tygodniu obniżył ratingi całej trójki i ustalił perspektywę na negatywną.

Według  Drasko Veselinovica, byłego szefa NLB, powodem problemów banku jest udzielanie złych kredytów, które nie są spłacane. Dotyczy to pożyczek wartych w sumie 1,5 mld euro. Niedawno słoweński minister finansów, Janez Sustersic, stwierdził, że prawdopodobnie kredyty te nie zostaną spłacone, co uderzy w sektor bankowy tego kraju. Sustersic ocenił również, że do końca przyszłego roku NLB może potrzebować kolejnych 500 mln euro.

Kredyt na polityczne zawołanie

Były szef NLB twierdzi, że bank udzielał nieodpowiednich pożyczek kierując się koneksjami politycznymi. Jego zdaniem kredyty były przyznawane bez względu na ryzyko. – Naciski polityczne przybierały różne formy, ale były stale obecne – twierdzi Veselinovic, który w 2009 r. kierował bankiem tylko przez trzy miesiące. – Musiałem odejść, bo nie zgadzałem się z niektórymi szalonymi pomysłami polityków, które mogły doprowadzić bank do problemów szybciej, niż to się faktycznie stało.

Według agencji Reuters, NLB ma ok. 3 mld euro „toksycznych" kredytów, ale bank nie przyznał jaka część może zostać spłacona. Kłopoty banku zintensyfikowały spekulacje, jakoby Słowenia miała zostać szóstym państwem ze strefy euro, liczącej 17 członków, który sięgnie po międzynarodową pożyczkę. Wcześniej zrobiły to Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania i Cypr.

NLB zaprzecza, jakoby udzielał pożyczek uginając się pod presją polityków. – Koneksje polityczne nie są dla nas podstawą do dawania kredytów. Pożyczki oparte są na kontroli wiarygodności kredytowej klienta, ocenie finansowanego projektu i przepływów pieniężnych potwierdzających, że kredyt będzie mógł zostać spłacony – stwierdzili przedstawiciele NLB w komunikacie.

Rząd i opozycja wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za fatalną sytuację sektora bankowego, ale analitycy twierdzą, że wina leży po obu stronach. – Nigdy nie zadzwoniłem do żadnego bankiera i nie powiedziałem mu, aby pożyczył komuś 1 lub 10 mln euro. Ale są w naszym kraju ludzie, którzy mają taką władzę – stwierdził premier Janez Jansa z rządzącej obecnie Słoweńskiej Partii Demokratycznej.

Koszt CDS-ów (instrumentów finansowych ubezpieczających wierzyciela na wypadek niewypłacalności dłużnika) na pięcioletnie obligacje skarbowe Słowenii skoczył w ciągu roku o ponad 200 proc. do obecnych 440 pkt. bazowych. Z powodu rosnącego kosztu obsługi zadłużenia, w lipcu słoweński rząd był zmuszony do odłożenia planów emisji pięcioletnich obligacji wartych 1,5 mld euro. Ich rentowność przekroczyła wtedy 5 proc. Niedawno oprocentowanie słoweńskich 9-letnich papierów skarbowych wzrosło do rekordowych 7 proc.

Kiedy to dwumilionowe państwo dołączyło w 2007 r. do strefy euro, jego gospodarkę napędzał eksport samochodów, urządzeń AGD i farmaceutyków. Dzięki temu Słowenia miała w 2008 r. jeden z największych wzrostów gospodarczych w Europie (6,1 proc.). W 2011 r. wzrostowa dynamika Słowenii mocno wyhamowała, do 1,1 proc., ale bieżący rok ma być jeszcze gorszy.

Niedawno Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) przedstawił prognozę dla Słowenii, według której PKB tego kraju w 2012 r. skurczy się o 2 proc. Co gorsza, również przyszły rok ma stać pod znakiem recesji i spadku PKB o 1,4 proc. (rok do roku). Oznacza to, że słoweński PKB z 2011 r. (49,5 mld euro) może spaść do poziomu z 2007 r. Słowenia, będąca niegdyś wzorem dla innych krajów byłej Jugosławii, staje teraz w obliczu poważnych problemów gospodarczych. Rosną obawy, że kraj ten będzie kolejnym ze strefy euro, który będzie potrzebował międzynarodowego wsparcia.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy