Na rozwój polskiego sektora kosmicznego warto spojrzeć także od strony kolejnego pokolenia, które za kilka lat pojawi się na rynku pracy, a już dziś może się pochwalić sukcesami odniesionymi w prestiżowych międzynarodowych konkursach kosmicznych.
Gdy w 2008 roku brałem udział w projekcie wysłania pierwszego polskiego, studenckiego łazika marsjańskiego na zawody University Rover Challenge w Stanach Zjednoczonych, byliśmy pionierami. Pasja ta przelała się na innych, którzy poszli w ślady drużyny Skarabeusza i na kolejnych uczelniach zaczęły powstawać projekty łazików, realizowane w obrębie istniejących lub zakładanych kół naukowych. Z czasem polscy studenci przez kilka lat dominowali w konkursie URC, co pozwoliło nam na utworzenie europejskiej edycji tych zawodów – European Rover Challenge, która dzisiaj urosła do rangi prestiżowego, międzynarodowego wydarzenia. Pamiętam, jak silna motywacja wstępowała w polskie drużyny, aby pomimo różnych przeciwności losu organizować się, zbierać fundusze i stawać w szranki z często najlepszymi uczelniami na świecie. W ich ślady poszli kolejni, przystępując do konkursów nie tylko robotycznych, ale także satelitarnych (CanSat), rakietowych (np. America SpacePort Cup, w którym I miejsce zajęła niedawno drużyna AGH Space Systems) czy architektonicznych. Dzisiaj to nie są już tylko drużyny studenckie. Najlepsze z nich należałoby bowiem traktować jako młode startupy z różnymi specjalizacjami, działami marketingu, HR czy project managementu – istne kuźnie kadr. Często te same osoby angażują się również w inne inicjatywy kosmiczne, przystępując lub zakładając własne organizacje pozarządowe, inwestując własne pieniądze w kolejne kursy, misje w polskich centrach szkolenia dla analogowych astronautów czy odbywając liczne praktyki i staże w Polsce i za granicą. Znam ich historie i często odbywa się to kosztem wielu wyrzeczeń w życiu prywatnym, ale widzę, jak mocno drzemie w nich pasja do kosmosu i jak konsekwentnie budują swoje kompetencje w tym obszarze. Łączy ich jedno wspólne marzenie – kariera w sektorze kosmicznym, bo z nim związali już swoją przyszłość. A naszym, przedstawicieli sektora kosmicznego, obowiązkiem jest im ją zapewnić.
Artykuł powstał w ramach dodatku promocyjno-informacyjnego Polska Kosmiczna.