Globalny lider technologii z Podkarpacia

Asseco Poland, największa polska spółka informatyczna oparta na rodzimym kapitale, to doskonały przykład, że w naszym kraju można zbudować firmę o globalnym zasięgu

Publikacja: 05.09.2012 02:22

Asseco Poland, czyli rozwój dzięki przejęciom

Asseco Poland, czyli rozwój dzięki przejęciom

Foto: Rzeczpospolita

Początki Asseco Poland (do 2005 r. Comp Rzeszów), podobnie jak wielu innych przedsięwzięć z branży nowych technologii, były skromne. Firma powstała w 1991 r. jako lokalna filia warszawskiego Compu. Zaczynała od produkcji oprogramowania dla banków spółdzielczych. Od początku na jej czele stał Adam Góral. Po jakimś czasie okazało się, że Comp Rzeszów przerósł spółkę matkę i się usamodzielnił. W 2004 r. kierowana przez Górala firma zadebiutowała na GPW. Przy tej okazji pozyskała pieniądze na ekspansję zagraniczną. Jej prezes nigdy nie ukrywał bowiem, że chce udowodnić światu, że Polacy są bardzo dobrymi informatykami, a stworzone przez nich aplikacje mogą z powodzeniem konkurować z zachodnimi rozwiązaniami.

Początki budowy grupy

Budowa grupy zaczęła się od zakupów na Słowacji i w Czechach. Potem Asseco sięgnęło na Bałkany. Kolejnym kierunkiem ekspansji była Europa Zachodnia i Północna. Obecnie spółki zależne Asseco działają w większości państw naszego kontynentu. Niektóre z nich, w tym Asseco Central Europe (obecne na Słowacji, w Czechach i na Węgrzech) oraz Asseco South Easter Europe (Bałkany i Turcja) są notowane na warszawskim parkiecie.

Równocześnie rzeszowska spółka agresywnie budowała swoją pozycję w Polsce. W styczniu 2007 r., na zasadzie odwrotnego przejęcia, połączyła się z Softbankiem, który był jej udziałowcem. Jeszcze odważniejszą decyzją było przejęcie w 2008 r. od Ryszarda Krauzego, za pieniądze pożyczone w banku, Prokomu Software, wcześniej największej i najbardziej znanej polskiej spółki IT. Również w 2008 r. Asseco Poland wchłonęło ABG kojarzone jako partner biznesowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Szybka inkorporacja kupowanych firm pozwalała Asseco Poland na zaoszczędzenie znacznych kwot na wydatkach administracyjnych, choć dla części pracowników oznaczało to konieczność pożegnania się z firmą.

Przejęcia miały przełożenie na skokowy wzrost wyników finansowych. W 2007 r. Asseco Poland, na poziomie skonsolidowanym, miało 1,28 mld zł przychodów i prawie 161 mln zł zysku netto. W kolejnym roku sprzedaż wyniosła już 2,78 mld zł, a zysk netto 321 mln zł. W następnym, czyli w 2009 r., obroty powiększyły się do 3,05 mld zł, a zarobek netto do 373 mln zł.

Izraelski skok

Na kolejny spektakularny zakup (w międzyczasie grupa powiększyła się o kilkanaście mniejszych firm w Polsce i za granicą) akcjonariusze Asseco Poland musieli poczekać do późnej jesieni 2010 r. Giełdowa spółka niespodziewane poinformowała wówczas o podpisaniu umowy dotyczącej zakupu większościowego pakietu izraelskiej grupy Formula Systems. Budżet akwizycji sięgnął 145 mln dolarów. Była to, i do tej pory pozostaje, największa zagraniczna inwestycja w historii polskiej branży IT. – Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co robią Izraelczycy. Udowodnili, że mogą budować firmy, które doskonale radzą sobie w świecie. Możemy się od nich uczyć – mówił wówczas Góral. Cały czas twierdzi, że nie ma powodów do zmiany zdania.

Dzięki przejęciu Formula Systems polska spółka awansowała do I ligi (jeszcze nie ekstraklasy) światowej branży IT. W 2011 r. przychody grupy zwiększyły się do kolejnych 4,96 mld zł. Zysk netto wyniósł 397 mln zł. Izraelska grupa ma ugruntowaną i solidną pozycją na najważniejszych światowych rynkach, w tym Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Działa również w tak odległych od naszego kraju regionach świata jak Japonia czy RPA.

Formula Systems jest notowana na amerykańskim Nasdaq. Debiut na tym rynku już od kilku lat jest jednym z celów strategicznych polskiej spółki. Byłaby pierwszym podmiotem, której akcje trafiłyby na ten parkiet. Pod koniec 2010 r. prowadziła zaawansowane prace w tym kierunku. Zrezygnowała z nich, tłumacząc, że wejście na amerykańską giełdę wymagałoby emisji akcji o wartości od 150 do 200 mln dol. Tymczasem Asseco Poland nie potrzebowało takich pieniędzy.

Polska wciąż ważna

Po roku Góral wrócił jednak do tego pomysłu nakłaniany przez menedżerów Formuli Systems. Przedstawiciele Asseco Poland deklarują, że firma przygotowuje się do debiutu za oceanem. Odmawiają jednak ujawnienia szczegółów. Rzeszowska spółka chce przy tej okazji pozyskać kilkaset milionów dolarów, które wyda na wykupienie mniejszościowych udziałowców w spółkach zależnych i dalszą konsolidację grupy.

Asseco Poland, mimo że większość przychodów osiąga już poza Polską, nie zaniedbuje rodzimego podwórka. Wiosną tego roku podjęło próbę przejęcia Sygnity. Zakończyła się niepowodzeniem, bo UOKiK zbyt długo zastanawiał się, czy transakcja nie doprowadzi do nadmiernej koncentracji na krajowym rynku IT i wezwania, w którym Asseco Poland chciało nabyć za 250 mln zł 100 proc. akcji konkurenta, zakończyło się niepowodzeniem.

Początki Asseco Poland (do 2005 r. Comp Rzeszów), podobnie jak wielu innych przedsięwzięć z branży nowych technologii, były skromne. Firma powstała w 1991 r. jako lokalna filia warszawskiego Compu. Zaczynała od produkcji oprogramowania dla banków spółdzielczych. Od początku na jej czele stał Adam Góral. Po jakimś czasie okazało się, że Comp Rzeszów przerósł spółkę matkę i się usamodzielnił. W 2004 r. kierowana przez Górala firma zadebiutowała na GPW. Przy tej okazji pozyskała pieniądze na ekspansję zagraniczną. Jej prezes nigdy nie ukrywał bowiem, że chce udowodnić światu, że Polacy są bardzo dobrymi informatykami, a stworzone przez nich aplikacje mogą z powodzeniem konkurować z zachodnimi rozwiązaniami.

Pozostało 85% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy