Druga fala kryzyzu

Skończyła się panika na rynku obligacji, ale gospodarcza dekoniunktura może jeszcze długo potrwać

Publikacja: 25.03.2013 04:00

Druga fala kryzyzu

Foto: Bloomberg

Kryzys w strefie przeszedł z fazy gwałtownej w łagodniejszą, ale długotrwałą. Ryzyko rozpadu eurolandu wyraźnie spadło w zeszłym roku, ale na wypracowywanie znaczącego wzrostu gospodarczego przez wiele państw unii walutowej należy jeszcze długo czekać. Najbardziej poszkodowane są kraje z peryferii eurolandu.

Grecja

2013 r. będzie dla Grecji już szóstym z rzędu rokiem spadku PKB. O ile w 2012 r. grecka gospodarka skurczyła się o 6,4 proc., o tyle w tym roku, według prognoz Komisji Europejskiej, ma się ona zmniejszyć o 4,4 proc. Kraj może liczyć na wzrost gospodarczy najwcześniej w 2014 r. KE spodziewa się, że wówczas jego PKB wzrośnie zaledwie o 0,6 proc. Nie ma więc co liczyć na szybkie odbicie.

Grecka gospodarka jest obecnie w fatalnym stanie. Od końcówki 2009 r. uderzały w nią kolejne fale ostrych cięć fiskalnych, gwałtowne protesty społeczne, a przede wszystkim panika na rynkach finansowych – wywołana obawami przed tym, że Grecja może opuścić strefę euro. Kraj przeszedł restrukturyzację zadłużenia, a mimo to jego dług publiczny przekracza 170 proc. PKB.

Kolejne reformy fiskalne przynoszą mniejsze efekty, niż się spodziewano, a wiele ograniczeń ciążących gospodarce (np. w dostępie do określonych zawodów) jeszcze nie zostało zdjętych. Stopa bezrobocia przekracza 26 proc., a wśród osób młodych 50 proc. Perspektywy odbudowy gospodarki są niewesołe, gdyż silną jej gałęzią jest turystyka, a tych turystów, których stać dzisiaj na wyjazd do Grecji, odstraszają telewizyjne migawki z protestów i  zamieszek w greckich miastach.

Mimo to ryzyko opuszczenia przez Grecję strefy euro mocno spadło przez ostatnie 12 miesięcy. Restrukturyzacja greckiego długu nie wywołała paniki na rynku (rentowność greckich obligacji dziesięcioletnich jest zbliżona do 11 proc., podczas gdy na początku 2012 r. zbliżała się do 40 proc.), a Europejski Bank Centralny i szefowie europejskich rządów, w tym zwłaszcza niemiecka kanclerz Angela Merkel, dali wyraźnie do zrozumienia, że będą wspierać integralność eurolandu. Kryzys w Grecji przekształcił się więc z gwałtownej erupcji w długotrwały, wolno dopalający się pożar.

Ryzyko opuszczenia przez Grecję strefy euro mocno spadło przez ostatnie 12 miesięcy, a restrukturyzacja greckiego długu nie wywołała paniki na rynku

Cypr

Przyczyny kryzysu na Cyprze są podobne do tych na Islandii: sektor bankowy rozrósł się na tej wyspie ponad miarę zdrowego rozsądku. Aktywa cypryjskich banków zwiększyły się z 78 mld euro w 2007 r. do 126,4 mld euro na koniec stycznia 2013 r. Są one siedem razy większe od PKB Cypru. Na domiar złego system finansowy kraju jest mocno powiązany z greckim. Gdy więc w zeszłym roku doszło do restrukturyzacji długu Grecji, pożyczkodawcy z Cypru ponieśli na tym straty zbliżone do 25 proc. PKB wyspy. To pogłębiło kryzys finansów publicznych, będący m.in. skutkiem nieudolnych działań poprzedniego rządu. Cypryjski dług publiczny, choć jeszcze w 2010 r. sięgał 61 proc. PKB, w 2013 r. wyniesie prawdopodobnie 97 proc. PKB, a rok później może dojść do 140 proc. PKB. Kraj już w zeszłym roku musiał się ratować przed bankructwem. Wówczas utrzymała go na powierzchni rosyjska pożyczka w wysokości 2,5 mld euro. Cypr próbował szukać również pieniędzy w Chinach, ale nic nie uzyskał. W listopadzie musiał więc oficjalnie poprosić UE i MFW o wsparcie. Negocjacje dotyczące pomocy finansowej przeciągały się jednak z powodu oporu komunistycznego prezydenta Dimitrisa Christofiasa przed dyktowanymi mu reformami fiskalnymi (głównie przed prywatyzacją). W lutym wybory prezydenckie wygrał centroprawicowiec Nicos Anastasiades. Negocjacje mogły się rozpocząć od nowa. Ale tym razem eurogrupa i MFW postanowiły zagrać wyjątkowo ostro i narzuciły Cyprowi podatek od depozytów, to z kolei wywołało protesty obywateli.

Hiszpania

Latem i wczesną jesienią 2012 r. wydawało się, że Hiszpania będzie kolejną kostką domina, która się przewróci. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich szybko szła w górę i zbliżyła się do 8 proc., pojawiło się ryzyko, że Madryt będzie musiał poprosić UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc finansową idącą w setki miliardów euro. Skończyło się jednak na linii kredytowej przeznaczonej na pomoc dla hiszpańskich banków wartej 80 mld euro (z czego zostanie wykorzystana prawdopodobnie mniej niż połowa).

Obecnie rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich wynosi prawie 5 proc. Inwestorów zdołał uspokoić Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, który ogłosił program OMT (warunkowego skupu obligacji państw strefy euro znajdujących się pod presją rynku). Hiszpania uniknęła najgorszego, ale mimo to wciąż jest pogrążona w ciężkim kryzysie. Od 2009 r. wypracował wzrost gospodarczy (bardzo niewielki, bo wynoszący jedynie 0,4 proc.) tylko w 2011 r. Zeszły rok skończył się dla niej spadkiem PKB o 1,4 proc., a Komisja Europejska spodziewa się, że 2013 r. przyniesie taki sam spadek. 2014 r. ma być już rokiem niewielkiego wzrostu PKB wynoszącego 0,8 proc.

Stopa bezrobocia przekracza już 25 proc. i nie widać szansy na jej szybkie obniżenie. Sytuacja hiszpańskiego sektora bankowego nadal jest trudna. Wielu pożyczkodawców jest uzależnionych od kredytów z EBC i próbuje sobie poradzić z toksycznymi aktywami będącymi skutkiem pęknięcia bańki na rynku nieruchomości.

Wysiłki rządu mające na celu uporządkowanie finansów publicznych przynoszą niewielkie efekty. O ile w zeszłym roku hiszpański deficyt finansów publicznych wyniósł prawdopodobnie 10,2 proc. PKB, o tyle w tym roku według prognoz KE sięgnie 6,7 proc. PKB, by w 2014 r. skoczyć do 7,2 proc. PKB. Problemem jest stan finansów regionów, z których niektóre stoją na krawędzi bankructwa. Sytuację komplikują również kataloński separatyzm oraz kryzys polityczny związany z aferą tajnych kont rządzącej Partii Ludowej premiera Mariano Rajoya.

Włochy

Italia znalazła się w ostatnich tygodniach znowu w centrum uwagi inwestorów ze względu na wybory, które doprowadziły do powstania układu parlamentarnego trudnego do wyłonienia stabilnego rządu. Co prawda centrolewicowa koalicja Pier Luigiego Bersaniego zdobyła zdecydowaną większość w Izbie Deputowanych, ale zabrakło jej głosów, by kontrolować Senat, nawet w ewentualnej koalicji z centrowym blokiem dotychczasowego, uwielbianego przez Brukselę oraz inwestorów premiera Mario Montiego. Musi więc wejść w koalicję albo z Ludem Wolności byłego premiera Silvio Berlusconiego, albo z populistycznym Ruchem Pięciu Gwiazdek komika Beppe Grillego, albo znaleźć jakieś tymczasowe rozwiązanie do nowych wyborów.

Poza niestabilnością polityczną problemem Włoch jest brak wzrostu gospodarczego. Po spadku PKB o 2,2 proc. w 2012 r. w tym roku według prognoz KE włoska gospodarka ma się skurczyć o 1 proc. 2014 r. może przynieść wzrost wynoszący 0,8 proc. Tak tak jak w przypadku Hiszpanii oraz Grecji gospodarce ciążą cięcia fiskalne i niepewność, ale trzeba wskazać, że problemy strukturalne Włoch nawarstwiały się od lat. Chodzi tutaj o niską aktywność zawodową (zwłaszcza kobiet), problemy demograficzne, korupcję czy niską konkurencyjność eksportu. W odróżnieniu od wspomnianych dwóch krajów  bieżące trudności fiskalne Włoch są dużo mniejsze. Komisja Europejska prognozuje, że włoski deficyt finansów publicznych skurczy się w z 2,9 proc. PKB w 2012 r. do 2,1 proc. w 2013 r.

Dużym problemem jest jednak wielkość włoskiego długu publicznego – wynosi on 128 proc. PKB. Ewentualne zawirowania na rynku włoskich obligacji mogą dużo kosztować włoskie państwo. Obecnie rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich wynosi około 4,7 proc. (gdy jesienią 2011 r. zbliżała się do 7 proc.), ale od wyborów parlamentarnych nieco wzrosła. Dalsza polityczna niestabilność jest dla Włoch o tyle niebezpieczna, że prowadzi do wzrostu kosztów rynkowego finansowania. Przy długu publicznym przekraczającym 2 bln euro nie można tego zagrożenia bagatelizować.

Irlandia

Zielona Wyspa wyraźnie wyróżnia się na tle innych państw z peryferii strefy euro – w pozytywnym sensie. Kraj ten jest chwalony przez Brukselę oraz MFW za postępy w porządkowaniu finansów państwa. Irlandzki deficyt finansów publicznych został ścięty z 13,4 proc. PKB w 2011 r. do 7,7 proc. PKB w 2012 r. W 2014 r. ma wynieść już tylko 4,2 proc. PKB. Jednocześnie krajowi udało się mimo cięć fiskalnych wypracowywać wzrost gospodarczy. W 2012 r. wyniósł on 0,7 proc., w tym roku ma przyspieszyć do 1,1 proc. PKB, a w 2014 r. do 2,2 proc. PKB.

Irlandzka gospodarka jest zorientowana na eksport i oparta w dużym stopniu na przemyśle, co pozwala Zielonej Wyspie korzystać w większym stopniu niż Hiszpania czy Włochy z okresów poprawy koniunktury w światowej gospodarce. Sytuacja Irlandii nadal jest jednak trudna. Stopa bezrobocia wynosi 14 proc. mimo dużej elastyczności rynku pracy oraz emigracji zarobkowej Irlandczyków do Wielkiej Brytanii czy USA.

– Trojka [MFW, Komisja Europejska i EBC– organizatorzy planu ratunkowego] przyniosła Irlandii większe szkody niż Brytyjczycy przez 800 lat. Jest tak jak w czasie pierwszej wojny światowej, gdy generałowie poświęcali milion ludzi, by przesunąć front o jeden jard, i nie przemawiały do nich żadne dowody, że ich strategia jest zła – twierdzi David Begg, szef Irlandzkiej Konfederacji Związków Zawodowych.  Minister finansów Michael Noonan zapewnia jednak, że irlandzka gospodarka jest na dobrej drodze, a kraj zdołał już wrócić  na międzynarodowe rynki finansowe.

Francja

Kryzys w strefie euro dotyka nie tylko słabych ogniw z peryferii. Recesja uderzyła również w państwa takie jak Finlandia czy Holandia, a „flirtuje" z nią również Francja, czyli druga pod względem wielkości gospodarka bloku. Kraj ten doświadcza obecnie konieczności fiskalnego zaciskania pasa, co uderza we wzrost gospodarczy. W 2012 r. francuski PKB nie zmienił się w porównaniu z poprzednim rokiem. KE prognozuje, że w 2013 r. wzrost gospodarczy we Francji wyniesie 0,1 proc., co jednak może przy jakimkolwiek wstrząsie zamienić się w spadek PKB. Stopa bezrobocia to około 11 proc., a wśród ludzi młodych przekracza 25 proc.

Paryż nie chce kopiować antykryzysowej polityki państw z peryferii strefy euro (polegającej głównie na dużych cięciach wydatków, podwyżkach podatków uderzających w popyt konsumencki oraz deregulacji rynku pracy), ale musi nieco zacisnąć pasa. Stara się więc sięgnąć do kieszeni spółek i ludzi najbogatszych. Stąd np. próba wprowadzenia 75-proc. podatku dla najlepiej zarabiających.

Równocześnie jednak rząd podejmuje nieśmiałe reformy mające nieco ułatwić życie biznesowi. Do tej kategorii można zaliczyć rozłożony na kilka lat program ułatwień podatkowych dla firm wart 20 mld euro, mający się przyczynić do spadku kosztów pracy. Niekonsekwentna polityka utrudnia ożywienie gospodarcze, ale mimo wszystko Francja nie znajduje się pod presją rynków. Rentowność jej obligacji dziesięcioletnich to zaledwie ok. 2 proc.

Wielka Brytania znów w recesji

Wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii wyniósł w 2012 r. ledwie 0,2 proc. Kiepski był IV kwartał, gdy PKB skurczył się o 0,3 proc. (wstępne oceny mówiły o tym, że nie zmienił się on w porównaniu z III kwartałem). Wielka Brytania znalazła się więc w recesji po raz trzeci od 2008 r., do czego przyczyniły się m.in. kryzys w strefie euro oraz cięcia fiskalne przeprowadzane przez rząd Davida Camerona. Ten rok również będzie kiepski. Prognozy KE mówią, że wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii wyniesie tylko 0,9 proc.  Na domiar złego kraj został pod koniec lutego pozbawiony najwyższego ratingu AAA przez agencję Moody's. Jako powód cięcia podano słabą koniunkturę, rosnące zadłużenie i skromną perspektywę wzrostu gospodarczego na Wyspach.

Komisja Europejska spodziewa się, że brytyjski dług publiczny wzrośnie w tym roku do 95,4 proc. PKB z niecałych 90 proc. w 2012 r. Moody's ocenia, że dopiero od 2016 r. może zacząć się obniżać. Kanclerz skarbu George Osborne przyznaje, że nie uda mu się powstrzymać narastania długu publicznego i deficytu budżetowego przed upływem kadencji rządu w 2015 r.

—h.k.

Kalendarium kryzysu

Kryzys w strefie euro trwa już ponad trzy lata. Zdarzenia na Cyprze wskazują, że walka z nim może potrwać jeszcze długo.

2009, październik

- Odkrycie fałszerstw w greckich statystykach budżetowych.

2010, kwiecień

- Oficjalne zwrócenie się Grecji do UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) o pomoc finansową.

2010, maj

- Pierwszy finansowy program pomocowy UE-MFW dla Grecji (110 mld euro). Utworzenie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (European Financial Stabilisation Mechanism, EFSM) oraz Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (European Financial Stability Facility, EFSF), dysponujących funduszami odpowiednio do 60 mld euro i do 440 mld euro.

2010, wrzesień

- Decyzja dotycząca utworzenia Europejskiego Mechanizmu Stabilności (European

Stability Mechanism, ESM).

2010, grudzień

- Finansowy program pomocowy dla Irlandii (85 mld euro).

2011, maj

- Finansowy program pomocowy dla Portugalii (78 mld euro).

2011, lipiec

- Drugi finansowy pakiet pomocowy dla Grecji.

2012, luty

- Restrukturyzacja greckiego długu.

2012, lipiec

- Finansowy program pomocowy dla sektora bankowego Hiszpanii.

2012, wrzesień

- Decyzja EBC o uruchomieniu nowego programu warunkowego skupu obligacji państwowych

zwanego Outright Monetary Transactions (OMT).

2013, marzec

- Eskalacja kryzysu na Cyprze. Przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego chcą, aby część środków na ratowanie finansów kraju pochodziła z opodatkowania depozytów bankowych.

Kryzys w strefie przeszedł z fazy gwałtownej w łagodniejszą, ale długotrwałą. Ryzyko rozpadu eurolandu wyraźnie spadło w zeszłym roku, ale na wypracowywanie znaczącego wzrostu gospodarczego przez wiele państw unii walutowej należy jeszcze długo czekać. Najbardziej poszkodowane są kraje z peryferii eurolandu.

Grecja

Pozostało 98% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy