Jej autorem jest Polska Telefonia Cyfrowa, która już jakiś czas temu zaczęła rozsyłać operatorom projekty aneksów do umów MTR redukujących stawkę od lipca bieżącego roku. Poza obniżką MTR projekt zawiera także klauzulę, że regulowana stawka nie dotyczy połączeń przychodzących do polskich sieci spoza krajów Unii Europejskiej.
Dlaczego asymetria?
- Pomysł nie jest nowy i po rynku krąży od pewnego czasu. Ktoś musiał wreszcie podjąć go na poważnie i tak się stało, że byliśmy to my - mówi Janusz Górski z biura regulacji PTC. - Powód jest prosty: stawki terminacyjne w krajach Unii Europejskiej są poddane silnej regulacji cenowej, poza Unią takich regulacji nie ma. W efekcie u nas stawki spadają, a poza granicami UE często rosną. Nie widzimy powodu do takiej asymetrii - mówi.
Różnicowanie stawek MTR w praktyce oznaczać ich podniesienie dla ruchu przychodzącego spoza Unii Europejskiej. Zdaniem PTC w krótkiej perspektywie oznacza to wzrost przychodów polskich operatorów. Jaki, nikt do końca nie wie. Skrajne szacunki mówią o 100 mln zł, ale budzą powszechną krytykę.
- Słyszałem tę liczbę, ale uważam, że jest bardzo przesadzona. Moim zdaniem możemy mówić o maksymalnie 20 mln zł rocznie dla całego rynku. To nie jest bardzo dużo i w sumie chodzi nam mniej o efekt przychodowy, a bardziej o zyskanie narzędzia do negocjacji z nieregulowanymi zagranicznymi sieciami - mówi Janusz Górski. Dla PTC warte uwagi (i negocjacji) kierunki, to np. Ukraina, Rosja, czy Wietnam, jak również kierunki wyjazdów turystycznych Polaków: Turcja, czy Tunezja.