Liczyć wyższe MTR operatorom spoza Unii

Od kilku tygodni na rynku trwa dyskusja, czy przypadkiem nie dałoby się podnieść stawek terminacyjnych na połączenia przychodzące do Polski spoza krajów Unii Europejskiej. Rzecznicy pomysłu podnoszą, że dzięki temu zniweluje się nie kontrolowaną asymetriępomiędzy Polską o pozaunijną zagranicą. Przeciwnicy, że to prosta droga do otwarcia nowego pola nadużyć. Na "tak" jest Urząd Komunikacji Elektronicznej, ale to jednak nie regulator rozstrzygnie, jak zakończy się ta inicjatywa

Publikacja: 13.05.2013 08:00

Liczyć wyższe MTR operatorom spoza Unii

Foto: ROL

Jej autorem jest Polska Telefonia Cyfrowa, która już jakiś czas temu zaczęła rozsyłać operatorom projekty aneksów do umów MTR redukujących stawkę od lipca bieżącego roku. Poza obniżką MTR projekt zawiera także klauzulę, że regulowana stawka nie dotyczy połączeń przychodzących do polskich sieci spoza krajów Unii Europejskiej.

Dlaczego asymetria?

- Pomysł nie jest nowy i po rynku krąży od pewnego czasu. Ktoś musiał wreszcie podjąć go na poważnie i tak się stało, że byliśmy to my - mówi Janusz Górski z biura regulacji PTC. - Powód jest prosty: stawki terminacyjne w krajach Unii Europejskiej są poddane silnej regulacji cenowej, poza Unią takich regulacji nie ma. W efekcie u nas stawki spadają, a poza granicami UE często rosną. Nie widzimy powodu do takiej asymetrii - mówi.

Różnicowanie stawek MTR w praktyce oznaczać ich podniesienie dla ruchu przychodzącego spoza Unii Europejskiej. Zdaniem PTC w krótkiej perspektywie oznacza to wzrost przychodów polskich operatorów. Jaki, nikt do końca nie wie. Skrajne szacunki mówią o 100 mln zł, ale budzą powszechną krytykę.

- Słyszałem tę liczbę, ale uważam, że jest bardzo przesadzona. Moim zdaniem możemy mówić o maksymalnie 20 mln zł rocznie dla całego rynku. To nie jest bardzo dużo i w sumie chodzi nam mniej o efekt przychodowy, a bardziej o zyskanie narzędzia do negocjacji z nieregulowanymi zagranicznymi sieciami - mówi Janusz Górski. Dla PTC warte uwagi (i negocjacji) kierunki, to np. Ukraina, Rosja, czy Wietnam, jak również kierunki wyjazdów turystycznych Polaków: Turcja, czy Tunezja.

UKE jest "na tak"

- W przypadku państw spoza UE stawki MTR za połączenia przychodzące z zagranicy nie są regulowane i mogą być określane na praktycznie dowolnym poziomie. Może to prowadzić do ogromnych dysproporcji w wysokości MTR. Operator z Polski jest pozbawiony możliwości wpływu na swojego kontrahenta. Aby nie ponieść strat może zwiększyć ceny detaliczne za takie połączenia, jednakże działa to na niekorzyść polskiego konsumenta. Dlatego wydaje się, że możliwość niestosowania regulowanych stawek MTR za połączenia inicjowane poza UE, powinna pozwolić polskim operatorom zachować równorzędną pozycję negocjacyjną wobec operatorów spoza wspólnoty i nie prowadzić do sytuacji faktycznego subsydiowania podmiotów spoza UE  przez telekomy z UE - mówi Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Według urzędu nie ma żadnych formalnych powodów - ani na gruncie prawa krajowego, ani wspólnotowego - aby takie rozróżnienie stosować.

UKE nie może decydować w sprawie dotyczącej relacji bilateralnych. Zwłaszcza, że zaangażowani są operatorzy zagraniczni, których polskie regulacje nie obejmują. Niemniej w wydanym w piątek stanowisku odnośnie aneksowania MTR do stawki 4,29 grosza za minutę od 1 lipca Urząd wplótł zdanie: "Należy jednocześnie podkreślić, że regulacje wynikające z decyzji SMP nie wywierają skutków prawnych pomiędzy zobowiązanymi operatorami sieci ruchomych a operatorami spoza Unii Europejskiej." Rzecznicy nowego podejścia mają więc oficjalne błogosławieństwo Urzędu. Poza PTC należy do nich także Polkomtel, który także zaczął rozsyłać projekty aneksów z różnicującą ruch klauzulą.

- Polkomtel, w trakcie negocjacji stawek MTR, jakie obowiązywać mają od 1 lipca 2013 r., przedstawił swoim partnerom propozycję zapisów regulujących powyższą kwestię, tj. umożliwiających pobieranie przez Polkomtel, dla ruchu inicjowanego z numeru wykorzystywanego przez kraje nienależące do Unii Europejskiej, stawki różnej od stawki wynikającej z decyzji SMP Polkomtel - potwierdza Arkadiusz Majewski z biura prasowego Polkomtela. Bardziej powściągliwy jest trzeci z teoretycznie zainteresowanych. Dostrzega dyskryminację cenową polskich sieci, ale...

- Wprowadzenie właściwych mechanizmów różnicowania ruchu stanowi trudny proces. Potrzebne jest porozumienie wszystkich operatorów pod egidą UKE. To zagadnienie istotne, ale priorytetem powinno być wprowadzenie do umów MTR od 1 lipca 2013 - mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

Nowe pole do nadużyć

Sprawa wykracza poza polskie sieci mobilne, ich zagranicznych partnerów i polskiego regulatora. Konieczna jest także współpraca krajowych operatorów tranzytowych, którzy będą odbierali ruch zagraniczny i kierowali go do polskich sieci mobilnych. Powinni terminować go przez odpowiednie punkty styku i odpowiednio taryfikować.

GTS

i

Exatel

są zasadniczo zwolennikami koncepcji, ponieważ dla nich terminacja po wyższych stawkach oznacza szansę na większy przychód. - Pod warunkiem, że technika pozwoli bezproblemowo różnicować oba typy ruchu - zaznaczają zgodnie. Tutaj pojawia się najwięcej krytki.

- To otwarcie pola do nadużyć. Pokusa na wystawienie za granicą minimalnej stawki terminacyjnej w okolicach 4,29 gr. będzie ogromna. Podmiana numeru tak, aby wyglądał na unijny nie jest sprawą trudną. Wyższe przychody, jakie może uzyskać polski rynek z tytułu różnicowania stawek nie uzasadniają zwiększonego ryzyka nadużyć - mówi przedstawiciel jednego z polskich operatorów.

Negatywnym przykładem jest rynek stacjonarny. Od wielu lat trwa na nim cichy (i umiarkowanie szkodliwy z punktu widzenia całego rynku) proceder terminacji połączeń zagranicznych w sieci Telekomunikacji Polskiej za pośrednictwem styków rozliczanych wedle Płaskiej Stawki Interkonektowej, która winna służyć tylko dla ruchu krajowego. Z problemem tym, mimo starań nie poradził sobie UKE, a Telekomunikacja Polska, z niewiadomych powodów, nie chce go dostrzec, choć na nim traci. Wedle sceptyków historia się powtórzy. Na możliwości nadużyć w związku z różnicowaniem MTR zwraca zresztą uwagę, ustami Wojciecha Jabczyńskiego, także Orange.

- Cały proceder będzie się odbywał poza Polską i polem interwencji jakichkolwiek polskich organów. Ponieważ regulowane stawki będą miały wszystkie sieci działające w krajach Unii, to liczba potencjalnych oszustów wzrośnie - przekonuje rozmówca rpkom.pl. Ta zastrzeżenia wydają się uzasadnione, ale prawdopodobnie potencjalna patologia nie będzie dla rynku dotkliwsza, niż terminacja przez PSI na rynku stacjonarnym. Jeżeli zaś w dłuższej perspektywie różnicowanie stawek przyniosłoby korzyść polskim operatorom w relacjach międzynarodowych, to może gra jest warta świeczki?

OPINIA

Anna Streżyńska

, ekspert rynku telekomunikacyjnego

W stanowisku w sprawie MTR z 10.05.2013

zasadnicza część poświęcona jest kłopotom z wdrożeniem przez MNO lipcowej stawki 4,29 gr. Tylko jednym zdaniem Prezes UKE wyłączyła spod regulacji MTR frakcję ruchu "zagranicznego" przychodzącego spoza UE. Postulaty operatorów komórkowych w tej sprawie nie zostały przedyskutowane z całym środowiskiem, dlatego zawarcie tego zdania w stanowisku jest dla wielu niepokojącą niespodzianką. W interpretacji operatorów komórkowych może to dotyczyć nie tylko bilateralnych relacji bezpośrednich z zagranicznymi operatorami spoza UE, ale także ogromnej frakcji ruchu spoza UE sprowadzanego przez polskich operatorów alternatywnych i oddawanego do sieci komórkowych na punktach styku w Polsce (czyli realizowanego na drodze routingowej wycenionej w Decyzjach MTR na 4,29 gr).

Prezes UKE nie użyła w stanowisku określenia różnicującego "ruch według numeru abonenta A" (inicjującego), bowiem odniosła się do "relacji między operatorami MNO a operatorami spoza UE". Wiadome jest jednak, że MNO już wcześniej wystąpili do krajowych operatorów alternatywnych o odrębne traktowanie w rozliczeniach sekwencji ruchu zagranicznego (co zmieniłoby zupełnie dotychczasowe zasady rozliczania tego ruchu i spowodowałoby problemy z zawartymi już kontraktami). Jeżeli MNO wykorzystają to jedno nieprecyzyjne zdanie znajdujące się w Stanowisku, zostanie stworzona nie tylko trudna biznesowa sytuacja dla operatorów sprowadzających ruch spoza UE, ale także okazja do fraudu z podkładaniem numeru krajowego pod zagraniczny numer A.

Podkreślić należy, że taka interpretacja tego niespodziewanego zdania ze Stanowiska będzie sprzeczna z Decyzjami MTR. Krajowy operator alternatywny kończy połączenia z zagranicy po takiej samej drodze routingowej, jak ruch krajowy, w tym ruch własnych użytkowników (od swojego PSS z MNO do użytkownika końcowego), a ta droga routingowa została już wyceniona  w Decyzjach MTR na 4,29 gr i Decyzje MTR, ani regulacje KE, nie przewidują od tego wyjątków. Stanowisko wymaga więc doprecyzowania.

Jej autorem jest Polska Telefonia Cyfrowa, która już jakiś czas temu zaczęła rozsyłać operatorom projekty aneksów do umów MTR redukujących stawkę od lipca bieżącego roku. Poza obniżką MTR projekt zawiera także klauzulę, że regulowana stawka nie dotyczy połączeń przychodzących do polskich sieci spoza krajów Unii Europejskiej.

Dlaczego asymetria?

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko