Grecy wypełniają warunki narzucone przez wierzycieli otrzymując w zamian kolejne miliardy pomocy finansowej. Nadal twa recesja gospodarcza ale widoczne są objawy bliskiego jej końca. W tym roku Grecja zanotuje zapewne niewielką nadwyżkę budżetową na poziomie 0,5 proc. PKB. Chodzi jednak o tzw. pierwotną nadwyżkę a więc bez wydatków na obsługę długów. Gospodarka wzrośnie nieznacznie w przyszłym roku a w 2014 roku wzrost powinien wynieść już 2 proc.

W takiej sytuacji nikt już nie mówi o wyjściu Grecji ze strefy euro. Wręcz przeciwnie. Globalne fundusze inwestycyjne sięgają ochoczo po greckie aktywa. W czasie tegorocznego lata pobity zostanie zapewne rekord napływu turystów. Ocenia się, że pozostawią w kraju 1,5-2 mld. euro co będzie pożądanym zastrzykiem dla wielu firm turystycznych zagrożonych bankructwem. Co więcej, greckie firmy budowlane ruszą jesienią tego roku z budową finansowych przez UE dróg i autostrad co powinno stworzyć 30 tys. miejsc pracy. Można mieć nadzieję, że uda się także przyśpieszyć prywatyzację państwowych przedsiębiorstw. Za 712 mln. euro sprzedano już zagranicznym inwestorom państwowe firmę gier losowych. Gazprom jest zainteresowany nabyciem greckiego koncernu Depa.

Wszystko to jednak nie daje gwarancji całkowitego sukcesu. Eksperci w Grecji oraz za granicą nie mają wątpliwości, że zbankrutowany kraj nie jest w stanie stanąć na nogi o własnych siłach. Stąd pomysły darowania Grecji części długów. Tym razem publicznych gdyż prywatni wierzyciele spisali już na straty ponad 100 mld. euro.

Pięć i pół roku recesji pozostawia głęboki ślad w postaci 27 proc. bezrobocia, które wśród młodzieży sięga nawet 60 proc. 34 tys. Greków wyemigrowało w ubiegłym roku do Niemiec, o niemal połowę więcej niż rok wcześniej. Będzie jeszcze gorzej gdyż rząd zwalnia nadal pracowników. Do końca roku straci pracę 25 tys. osób. Trwają też cięcia w wydatkach budżetowych. — To jak bieg maratoński. Pokonałeś już większość dystansu i zaczynasz odczuwać trudy biegu — powiedział niedawno cytowany przez "The Economist" Yannis Stounaras, szef resortu finansów.