Banki chcą nas zachęcić do zakładania u nich kont i korzystania z kart płatniczych. Brak opłaty za prowadzenie rachunku to marny wabik, ponieważ oferuje go wiele instytucji. Ostatnio bardzo popularne stało się zachęcanie premiami finansowymi, których uzyskanie, w pełnej wysokości podawanej w reklamach, jest trudne. Zwłaszcza że niejednokrotnie z kontem wiążą się różne opłaty.
Na przykład Bank BGŻ oferuje Konto z Premią. Jest ono prowadzone bezpłatnie. Warunkiem wypłaty premii jest regularne przekazywanie wynagrodzenia, emerytury czy renty. Poza tym należy zapłacić kartą w sklepie co najmniej 500 zł miesięcznie. Bank przekaże 1 proc. wpływającego na konto wynagrodzenia, maksymalnie 50 zł miesięcznie. Czyli premia może być naliczona od wpływów nieprzekraczających 5 tys. zł. Bank pobiera 5 zł miesięcznie za korzystanie z karty Debit-MasterCard z chipem. I ta opłata pomniejsza miesięczną premię. Wszystkie te zasady obowiązują przez rok od założenia rachunku. Potem bank nadal będzie wypłacać premię tylko tym, którzy dodatkowo będą korzystać z innych jego produktów: konta oszczędnościowego, lokaty, kredytu odnawialnego lub pożyczki.
Bank Millennium proponuje Dobre Konto. Za jego prowadzenie się nie płaci, pod warunkiem że łączne miesięczne wpływy na rachunek wynoszą minimum 1000 zł oraz klient przynajmniej raz w miesiącu zapłaci za zakupy kartą. Taki sam warunek powinien być spełniony, aby dostać 3 zł zwrotu za każde pełne 100 zł wydane kartą do konta (płatności m.in. w supermarketach i sklepach spożywczych, na stacjach paliw, w aptekach). Maksymalna wysokość premii to 50 zł miesięcznie. Żeby tyle otrzymać, należy zrobić zakupy za minimum 1700 zł miesięcznie i oczywiście uregulować rachunek kartą.
Bank BZ WBK właścicielom Konta Wydajesz i Zarabiasz (też bez opłaty za prowadzenie) zwraca 1 proc. za płatności dokonane kartą (maksymalnie 500 zł w miesiącu). Opłata za korzystanie z karty wynosi 5 zł miesięcznie, co oznacza, że zaczniemy zarabiać, gdy nasze wydatki przekroczą 500 zł.
Alior Sync premiuje zakupy w sklepach internetowych. Oddaje klientom 5 proc. ich miesięcznych wydatków, z tym że są one limitowane do kwoty 1 tys. zł. Zatem maksymalnie można liczyć na 50 zł miesięcznie, ale tylko 200 zł rocznie.