Druga część notowań miała już zupełnie inny przebieg. Na przeszkodzie dalszym zwyżkom złotego stanęła również zmiana trendu na parze EUR/USD. Kurs późnym popołudniem spadał o 0,4 proc. i szybko zbliżał się do poziomu 1,32.

W tym czasie w Warszawie amerykański dolar zyskiwał 0,6 proc. i kosztował prawie 3,17 zł. Euro zyskiwało 0,1 proc. i było w połowie przedziału 4,19-4,2 zł. Jedynie szwajcarski frank tracił kolejne 0,4 proc. do 3,39 zł. Był zatem najtańszy od końca maja.

Na rynku międzybankowym inwestorzy pozbywali się polskich obligacji. Ich ceny szybko spadały. Rentowność papierów dziesięcioletnich wzrosła do 4,19 proc., pięcioletnich do 3,56 proc., a dwuletnich do 2,92 proc. W dwóch ostatnich przypadkach oprocentowanie było najwyższe od początku wakacji.