Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier Enrico Letta powiedział, że na pierwszy ogień pójdą aktywa koncernu paliwowego ENI.
"Jest to nieodzowne, ponieważ w 2014 roku musimy zapanować nad deficytem i sprawić, aby zaczął się zmniejszać nasz dług publiczny" - uzasadnił decyzję Letta.
Minister gospodarki Fabrizio Saccomanni sprecyzował, że państwo przewiduje sprzedanie 3 proc. swych udziałów w ENI za 2 miliardy euro, aby zachować co najmniej 30 proc. tej grupy w swych rękach.
Niezwłocznie po tej zapowiedzi akcje ENI na giełdzie mediolańskiej zyskały 0,5 proc.
"Pierwszy plan prywatyzacyjny", po którym - jak zapowiedział Letta - zostanie ogłoszony "w najbliższych miesiącach drugi", obejmuje oprócz ENI grupę Fincantieri (stocznie morskie), Grandi Stazioni (stacje i sieć kolejowa), StMicroelectronics (półprzewodniki), Enav (kontrola przestrzeni powietrznej), Sace (ubezpieczenia), CDP Reti (dystrybucja gazu) i Tag (hutnictwo).