Nowe standardy informacyjne dotyczyć będą umów podpisanych po wprowadzenia zaleceń rekomendacji PIU. – Nie mogą one działać wstecz i niemożliwe jest prawne bądź operacyjne objęcie nową regułą ponad dwóch milionów obecnie istniejących umów – mówi Marcin Tarczyński, analityk PIU.
Polisa inwestycyjna: co to takiego
- Ubezpieczenie inwestycyjne to polisa na życie na ogół z niewielką częścią ochronną (tak jak w tradycyjnych ubezpieczeniach na życie w razie śmierci ubezpieczonego jego rodzina otrzymuje świadczenie), umożliwiająca jednocześnie inwestowanie wpłacanej składki. Pieniądze klienta (po potrąceniu opłat i części przeznaczonej na ochronę życia) są lokowane w funduszach kapitałowych oferowanych przez towarzystwo ubezpieczeniowe.
- W rzeczywistości polisy na życie z funduszami kapitałowymi to produkty inwestycje sprzedawane w opakowaniu ubezpieczenia (nierzadko na część ochronną idzie zaledwie 1 proc. składki). Dlatego eksperci od dawna mają wątpliwości, czy produkty te w ogóle można nazwać ubezpieczeniami. *Sprzedawcy często przedstawiają taką polisę jako korzystną alternatywę dla lokaty bankowej, nie informując, że produkt ten wiąże się z dużym ryzykiem. Można stracić nawet większość wpłaconych pieniędzy, gdy inwestycje okażą się nietrafione (z powodu niekorzystnej sytuacji rynkowej lub w wyniku błędów popełnionych przez zarządzających funduszami). Poza tym wycofanie środków w pierwszych latach trwania umowy oznacza konieczność zapłacenia wysokiej opłaty likwidacyjnej.
- W ogóle w przypadku polis inwestycyjnych towarzystwa pobierają wiele opłat. Najczęściej spotykane to: opłata administracyjna, opłata alokacyjna, opłata za zarządzanie, opłata za administrowanie funduszami, opłata wstępna, opłata za prowadzenie indywidualnego rachunku, opłata likwidacyjna, opłata za zmianę funduszu.
Małgorzata ?Więcko-Tułowiecka, główny specjalista w biurze ?Rzecznika Ubezpieczonych
Od kilku lat staramy się skutecznie pomagać klientom, którzy zawarli niekorzystne umowy ubezpieczenia inwestycyjnego. W 2012 r. opublikowaliśmy szczegółowy raport omawiający problemy w tym zakresie. Przekazaliśmy go wszystkim najważniejszym instytucjom w Polsce z prośbą o podjęcie działań. W indywidualnych sprawach również oferujemy pomoc. Jeżeli klient chce rozwiązać umowę ubezpieczenia inwestycyjnego i wycofać wpłacone środki, w pierwszej kolejności powinien zwrócić się do towarzystwa ubezpieczeniowego z prośbą o polubowne zakończenie umowy, uzasadniając swoje stanowisko. Jeżeli więc klient nie otrzymał pełnych informacji o ubezpieczeniu przed zawarciem umowy, powinien o tym zawiadomić ubezpieczyciela. Warto opisać, w jaki sposób zostaliśmy wprowadzeni w błąd, jakie były okoliczności zawarcia umowy. Gdy odpowiedź ubezpieczyciela jest negatywna, można zwrócić się z prośbą o pomoc do Rzecznika Ubezpieczonych. Oferujemy wsparcie prawne. Występujemy do towarzystw w sprawach indywidualnych, powołując się na obowiązujące przepisy prawne, ale również na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz decyzje UOKiK. Ubezpieczyciele często zmieniają stanowisko pod wpływem pisma Rzecznika Ubezpieczonych. Jeśli nasza interwencja nie pomoże, pozostaje wystąpienie na drogę sądową. Do pozwu można załączyć stanowisko Rzecznika Ubezpieczonych. -
Tomasz ?Sokołowski, radca prawny
Klientka mająca polisy inwestycyjne Pareto II oraz Libra zamierzała podjąć środki przed końcem inwestycji. Ubezpieczyciel, TUnŻ Europa, poinformował ją, że z uwagi na tzw. opłaty likwidacyjne oraz spadek wartości inwestycji otrzyma jedynie ok. 10 proc. wpłaconych pieniędzy. Strony nie porozumiały się na drodze polubownej i sprawa trafiła do sądu. Domaganie się zwrotu jedynie opłat likwidacyjnych nie rozwiązywało problemu, ponieważ nawet w razie ich odzyskania klientka dalej miałaby znaczącą stratę (ok. połowy wpłaconych środków). Pozostawała jeszcze kwestia spadku wartości inwestycji oraz opłat i kosztów pobieranych przez ubezpieczyciela, co w tym przypadku miało zasadniczy wpływ na inwestycję. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest domaganie się unieważnienia tego typu umów, w wyniku czego powinno dojść do oddania wszystkich wpłaconych środków. Istotne są dwa argumenty. Pierwszy to iluzoryczność i pozorność ochrony ubezpieczeniowej, co uzasadnia dowodzenie nieważności czynności; wartość kwoty rzeczywistego ubezpieczenia jest znikoma. Z tym wiąże się brak transparentności produktu, w szczególności w zakresie wysokości rzeczywistego świadczenia, które otrzyma klient, oraz kosztów uczestnictwa. Z drugiej strony mamy do czynienia z nieuczciwymi praktykami sprzedaży, eksponowaniem wyłącznie zysku oraz brakiem informacji, że wyłącznie klient ponosi ryzyko związane z nabyciem produktu. Sprawy sądowe są w toku. Pierwsze wyroki zapadną prawdopodobnie do połowy roku.