Wrobieni w polisy

Ludzie czują się oszukani i rozpoczynają walkę z ubezpieczycielami. Także w sądach.

Publikacja: 06.02.2014 05:59

Wrobieni w polisy

Foto: Bloomberg

Coraz więcej osób posiadających polisy inwestycyjne występuje do sądów, domagając się zwrotu opłaty likwidacyjnej (sprawy te często kończą się ich wygraną) lub wręcz unieważnienia umów (pierwsze tego typu sprawy są w toku). Pojawiły się pozwy zbiorowe o zwrot opłat likwidacyjnych. Są one tańsze niż pozwy indywidualne; opłata sądowa wynosi 2 proc. wartości przedmiotu sporu, podczas gdy w pozwach indywidualnych jest to 5 proc.

Poszkodowanym pomagają miejscy rzecznicy konsumentów. Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie jest reprezentantem grupy blisko 200 osób w sprawie przeciwko Aegon TU na Życie, a Miejski Rzecznik Konsumentów w Szczecinie – przeciwko Skandii. Właśnie rozpoczęło działalność ogólnopolskie stowarzyszenie Przywiązani do Polisy. Jego celem jest wsparcie osób, które chcą się wycofać z niekorzystnych dla nich umów.

Klienci kupowali polisy inwestycyjne, sprzedawane przez banki, agentów czy doradców finansowych, ponieważ często były one przedstawiane jako bezpieczna alternatywa dla nisko oprocentowanych lokat bankowych. Wiele osób tak naprawdę nie wiedziało, na co się decyduje, a sprzedawcy im tego nie wyjaśnili. Ludzie nie rozumieli, że ich pieniądze będą inwestowane, czasami bardzo agresywnie. Efektem tego mogą być zyski, ale także straty. Poza tym pieniędzy nie opłaca się wycofywać w pierwszych latach po zawarciu umowy, bo wtedy odzyskuje się niewiele, a w skrajnych przypadkach – nic (na początku tzw. wartość wykupu polisy jest niska).

Problemem najpierw zajął się Rzecznik Ubezpieczonych. W 2013 r. wpłynęło do niego 1216 skarg dotyczących polis z funduszami (7,4 proc. skarg ogółem). Następnie sprawą zainteresowała się KNF. W końcu sami ubezpieczyciele postanowili uporządkować sprzedaż tych ubezpieczeń.

Pod koniec ubiegłego roku Polska Izba Ubezpieczeń ogłosiła wprowadzenie rekomendacji dobrych praktyk informacyjnych. Towarzystwa mają przygotować dla klientów kartę produktu zawierającą informacje o wszystkich opłatach i ryzyku związanym z inwestycją. Do tego dojdzie symulacja trzech wariantów przebiegu ubezpieczenia (bazowy, o obniżonej rentowności i o podwyższonej rentowności). Klient będzie dostawał kartę produktu od sprzedawcy przed podpisaniem umowy. Zdecydowana większość towarzystw zadeklarowała, że będą gotowe do stosowania karty produktu do 1 maja 2014 r.

Nowe standardy informacyjne dotyczyć będą umów podpisanych po wprowadzenia zaleceń rekomendacji PIU. – Nie mogą one działać wstecz i niemożliwe jest prawne bądź operacyjne objęcie nową regułą ponad dwóch milionów obecnie istniejących umów – mówi Marcin Tarczyński, analityk PIU.

Polisa inwestycyjna: co to takiego

- Ubezpieczenie inwestycyjne to polisa na życie na ogół z niewielką częścią ochronną (tak jak w tradycyjnych ubezpieczeniach na życie w razie śmierci ubezpieczonego jego rodzina otrzymuje świadczenie), umożliwiająca jednocześnie inwestowanie wpłacanej składki. Pieniądze klienta (po potrąceniu opłat i części przeznaczonej na ochronę życia) są lokowane w funduszach kapitałowych oferowanych przez towarzystwo ubezpieczeniowe.

- W rzeczywistości polisy na życie z funduszami kapitałowymi to produkty inwestycje sprzedawane w opakowaniu ubezpieczenia (nierzadko na część ochronną idzie zaledwie 1 proc. składki). Dlatego eksperci od dawna mają wątpliwości, czy produkty te w ogóle można nazwać ubezpieczeniami. *Sprzedawcy często przedstawiają taką polisę jako korzystną alternatywę dla lokaty bankowej, nie informując, że produkt ten wiąże się z dużym ryzykiem. Można stracić nawet większość wpłaconych pieniędzy, gdy inwestycje okażą się nietrafione (z powodu niekorzystnej sytuacji rynkowej lub w wyniku błędów popełnionych przez zarządzających funduszami). Poza tym wycofanie środków w pierwszych latach trwania umowy oznacza konieczność zapłacenia wysokiej opłaty likwidacyjnej.

- W ogóle w przypadku polis inwestycyjnych towarzystwa pobierają wiele opłat. Najczęściej spotykane to: opłata administracyjna, opłata alokacyjna, opłata za zarządzanie, opłata za administrowanie funduszami, opłata wstępna, opłata za prowadzenie indywidualnego rachunku, opłata likwidacyjna, opłata za zmianę funduszu.

Małgorzata ?Więcko-Tułowiecka, główny specjalista w biurze ?Rzecznika Ubezpieczonych

Od kilku lat staramy się skutecznie pomagać klientom, którzy zawarli niekorzystne umowy ubezpieczenia inwestycyjnego. W 2012 r. opublikowaliśmy szczegółowy raport omawiający problemy w tym zakresie. Przekazaliśmy go wszystkim najważniejszym instytucjom w Polsce z prośbą o podjęcie działań. W indywidualnych sprawach również oferujemy pomoc. Jeżeli klient chce rozwiązać umowę ubezpieczenia inwestycyjnego i wycofać wpłacone środki, w pierwszej kolejności powinien zwrócić się do towarzystwa ubezpieczeniowego z prośbą o polubowne zakończenie umowy, uzasadniając swoje stanowisko. Jeżeli więc klient nie otrzymał pełnych informacji o ubezpieczeniu przed zawarciem umowy, powinien o tym zawiadomić ubezpieczyciela. Warto opisać, w jaki sposób zostaliśmy wprowadzeni w błąd, jakie były okoliczności zawarcia umowy. Gdy odpowiedź ubezpieczyciela jest negatywna, można zwrócić się z prośbą o pomoc do Rzecznika Ubezpieczonych. Oferujemy wsparcie prawne.  Występujemy do towarzystw w sprawach indywidualnych, powołując się na obowiązujące przepisy prawne, ale również na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz decyzje UOKiK. Ubezpieczyciele często zmieniają stanowisko pod wpływem pisma Rzecznika Ubezpieczonych. Jeśli nasza interwencja nie pomoże, pozostaje wystąpienie na drogę sądową. Do pozwu można załączyć stanowisko Rzecznika Ubezpieczonych. -

Tomasz ?Sokołowski, radca prawny

Klientka mająca polisy inwestycyjne Pareto II oraz Libra zamierzała podjąć środki przed końcem inwestycji. Ubezpieczyciel, TUnŻ Europa, poinformował ją, że z uwagi na tzw. opłaty likwidacyjne oraz spadek wartości inwestycji otrzyma jedynie ok. 10 proc. wpłaconych pieniędzy. Strony nie porozumiały się na drodze polubownej i sprawa trafiła do sądu. Domaganie się zwrotu jedynie opłat likwidacyjnych nie rozwiązywało problemu, ponieważ nawet w razie ich odzyskania klientka dalej miałaby znaczącą stratę (ok. połowy wpłaconych środków). Pozostawała jeszcze kwestia spadku wartości inwestycji oraz opłat i kosztów pobieranych przez ubezpieczyciela, co w tym przypadku miało zasadniczy wpływ na inwestycję. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest domaganie się unieważnienia tego typu umów, w wyniku czego powinno dojść do oddania wszystkich wpłaconych środków. Istotne są dwa argumenty. Pierwszy to iluzoryczność i pozorność ochrony ubezpieczeniowej, co uzasadnia dowodzenie nieważności czynności; wartość kwoty rzeczywistego ubezpieczenia jest znikoma. Z tym wiąże się brak transparentności produktu, w szczególności w zakresie wysokości rzeczywistego świadczenia, które otrzyma klient, oraz kosztów uczestnictwa. Z drugiej strony mamy do czynienia z nieuczciwymi praktykami sprzedaży, eksponowaniem wyłącznie zysku oraz brakiem informacji, że wyłącznie klient ponosi ryzyko związane z nabyciem produktu.  Sprawy sądowe są w toku. Pierwsze wyroki zapadną prawdopodobnie do połowy roku.

Coraz więcej osób posiadających polisy inwestycyjne występuje do sądów, domagając się zwrotu opłaty likwidacyjnej (sprawy te często kończą się ich wygraną) lub wręcz unieważnienia umów (pierwsze tego typu sprawy są w toku). Pojawiły się pozwy zbiorowe o zwrot opłat likwidacyjnych. Są one tańsze niż pozwy indywidualne; opłata sądowa wynosi 2 proc. wartości przedmiotu sporu, podczas gdy w pozwach indywidualnych jest to 5 proc.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy