Dwa lata po niemal bankructwie i groźbie wypadnięcia ze strefy euro Grecja dokonała całkowitego zwrotu po uporządkowaniu swych finansów, a w kwietniu wróciła na rynek obligacji po 4 latach banicji.
„Poprawa oceny odzwierciedla naszą opinię, że zmalały zagrożenia dla konsolidacji fiskalnej w Grecji. Prognoza jest stabilna wzmacniając nasze zdanie, że postęp w konsolidowaniu finansów w warunkach nadal słabej gospodarki i przy politycznym zdecydowaniu będzie nadal trwać wraz z reformami strukturalnymi i instytucjonalnymi" — oświadczyła agencja.
Oczekuje teraz osiągania przez Grecję nadwyżki budżetu pierwotnego 2 proc. PKB do końca 2017 r. i tego, że środków w krajowym funduszu ratowania banków wystarczy na pokrycie wszelkich nowych operacji podwyższania kapitału.
S&P dokonała poprawy swej oceny po podobnych decyzjach innych agencji w ostatnich miesiącach, bo Grecja powinna w tym roku zanotować wzrost gospodarczy po 6 latach recesji, która zniweczyła jedną czwartą gospodarki. Agencja Fitch podniosła w marcu swą ocenę do B, a Moody's w sierpniu do Caa1. Wszystkie trzy znajdują się nadal w strefie śmieciowej, odzwierciedlając wysoki współczynnik zadłużenia Grecji do jej PKB; w tym roku ma osiągnąć szczytowy poziom 177,2 proc.
Zdaniem analityków, posunięcie S&P było zgodne z ich oczekiwaniami, że poprawi ocenę o jeden stopień i dołączy do innych agencji. Następne takie decyzje będą bardziej znaczące. — Wydobędą Grecję ze stanu śmieci do poziomu inwestowania — stwierdził główny trader w Beta Securities, Takis Zamanis. — Nastąpi to prawdopodobnie, jeśli zostanie usunięte ryzyko polityczne i ryzyko związane z testem odporności w sektorze bankowym.