- Planowaliśmy, że wielkość ruchu na koniec roku wyniesie ok. 100 gigabitów, tymczasem okazała się około 30 proc. niższa. Nie dlatego, że zabrakło chęci po stronie uczestników węzła do wymiany ruchu, czy wydajności naszej infrastruktury. To szkielety sieci operatorów wymieniających ruch okazały się za mało wydajne. W drugiej połowie roku operatorzy i dostawcy treści podjęli trud ich rozbudowy, więc można się spodziewać, że w przyszłym roku wielkość ruchu wzrośnie do 130-140 gigabitów - mówi Sylwester Biernacki, szef spółki PLIX Sp. z o.o. która zarządza warszawskim węzłem.
Pośród jego uczestników są prawie wszyscy najwięksi operatorzy telekomunikacyjni, wyłączając oczywiście Telekomunikację Polską, która na razie z zasady nie wymienia się bezpłatnie ruchem IP (tzw. peering) z innymi graczami na rynku. Znaczny udział w wymianie ruchu w PLIX mają natomiast sieci telewizji kablowej. Aster, MultiMedia, UPC i Vectra wykupują w PLIX porty o najwyższych przepustowościach (nierzadko kilka portów 10Gbps). Znaczne zasoby węzła wykorzystują również firmy hostingowe: polski Home.pl, francuski OVH, czy portale Allegro.pl, Agora, Nasza-Klasa.pl, O2, Interia.pl. Uczestników węzła jest obecnie około 130, a wedle Sylwestra Biernackiego w przyszłym roku może ich być nawet 170. Zarząd PLIX liczy szczególnie na mniejszych operatorów usług dostępu do Internetu, dla których wymiana ruchu w węźle oznacza znaczące obniżki kosztów działania. PLIX ocenia tą grupę operatorów nawet na kilkaset firm - na tyle małych, aby nie opłacało im się budować lokalnych punktów wymiany ruchu IP z innymi operatorami, ale na tyle dużych, aby dojście do PLIX dawało im oszczędności (dzięki ograniczeniu zakupu płatnych usług tranzytu IP od dużych operatorów).
- Nie da się ukryć, że zdarzają się problemy z podłączeniem takich podmiotów. Brakuje infrastruktury pomiędzy ich sieciami, a ogólnopolskimi sieciami szkieletowymi. Staramy się pomagać takim klientom w zestawieniu połączeń z naszym węzłem. Efektywniej jest, jeżeli taką operację można przeprowadzić na potrzeby kilku lokalnych operatorów - mówi Michał Małyszko, dyrektor operacyjny PLIX. Sprzedaż portów w węźle małym i średnim dostawcom Internetu, to podstawa strategii PLIX na najbliższy rok.
Spółka zarządzająca węzłem zarabia również na dużych dostawcach treści. Kolokuje dwa klastry cache Google'a w ramach projektu Google Global Cache, w tym serwuje transmisje wideo dostępne w serwisie YouTube. Ponadto w kolokacji PLIX znajdują się serwery CDN takich firm jak Agora, czy ATM Software (obsługujący m.in. transmisje wideo dla serwisu ipla.pl) oraz serwery nazw domen z NASK i Verisign. - Wzrost liczby użytkowników Internetu w Polsce i ich aktywności powoduje, że Polska zaczyna wchodzić na celownik wielkich content providerów, jak Google, Microsoft, czy CDN'ów [content delivery networks - przyp. rpkom.pl], jak Amazon, czy Limelight Networks. Zaczyna być dla nich opłacalne podłączanie własnej infrastruktury do polskiego Internetu. Bardzo interesujemy się tymi podmiotami - mówi Sylwester Biernacki. Obciążenie PLIX wzrosło do tego stopnia, że zarząd spółki myśli o drugim ośrodku. Delokalizacja ma zwiększyć bezpieczeństwo węzła.
- Rozmawialiśmy z właścicielami wielu profesjonalnych serwerowni, ale tak się składa, że zazwyczaj należą one do operatorów telekomunikacyjnych. Trudno im z biznesowych względów zrozumieć i uszanować specyfikę działania węzła wymiany ruchu i jego potrzebę niezależności od dostawców usług transmisji. Z tego względu przymierzamy się do budowy nowego data center - mówi Sylwester Biernacki. Projekt jest niezwykle ambitny, jak na polskie warunki. Przewiduje, że nowy ośrodek w Pruszkowie miałby docelowo mieć powierzchnię 3000 tys. m2 (plus powierzchnia magazynowo-biurowa). To by oznaczało, że powstanie jeden z większych centrów danych w Polsce. Wybuduje go nowozarejestrowana spółka Neutral Data Center, której właścicielami są Sylwester Biernacki i kilku inwestorów prywatnych. Plan przewiduje, oddanie do użytku 350 m2 w I kwartale tego roku. Dodatkowa powierzchnia będzie oddawana w III i IV kwartale roku 2010, co spowodowane jest koniecznością uzyskaniem wszelkich niezbędnych zgód na rozpoczęcie budowy.